Z huculskiej skrzyni

Z huculskiej skrzyni

Huculszczyzna, to jeden z najbardziej malowniczych regionów góralskich. Teren ten nie posiada sztywno wyznaczonych granic, ale jest podzielony na trzy części: halicką, bukowińską i zakarpacką (wszystkie w obrębie współczesnej Ukrainy), zamieszkuje go około 280 – 300 tysięcy ludzi.

Nie ma spójnej teorii na temat pochodzenia etnicznego Hucułów. Część badaczy uważa ich za potomków Daków lub koczowniczych plemion przybyłych z Wyżyny Irańskiej. I choć nie dysponujemy pewnymi informacjami na temat najdawniejszego osadnictwa na tych terenach, badacze przyjmują teorię, która mówi, że zasiedlanie dzisiejszej Huculszczyzny przebiegało tak jak w innych częściach Karpat. Osiedlali tu swoich poddanych właściciele pobliskich dóbr ziemskich, czyli w czasach Rusi Halickiej bojarzy, a później ruska szlachta. Następnie tereny te trafiły w granice Polski. Zasiedlanie Karpat kontynuowali między innymi Koniecpolscy, Potoccy, Ossolińscy. Na miejsce do życia wybierali te tereny także zbiegli chłopi oraz pasterze wołoscy, którzy przybywali z południa od XIII do XVIII wieku. Nie do końca wyjaśnioną sprawą jest także geneza słowa „Hucuł”. Wiązano je między innymi z połowieckim „koczuł” czyli pastuch, rumuńskim „hot”- rozbójnik. Huculi wraz z Łemkami i Bojkami należą do górali ruskich.

Hucułka (Fot. ze zbiorów NAC)„chodyły Hucuły z hory na dołynu”
Nie da się też dokładnie ustalić kiedy tereny te stały się atrakcyjne dla przyjezdnych oraz kiedy zaczęto badać te tereny, gromadzić informacje na temat sposobu życia Hucułów, ich wyrobów rękodzielniczych. Przypuszcza się, że uwagę czytelników na te tereny ściągnął w 1815 roku Stanisław Staszic publikując pracę „O ziemiorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski”. Pewnym natomiast jest, że odkrywanie Huculszczyzny było związane z działalnością romantyków. Pierwsza połowa XIX wieku upłynęła pod znakiem rozważań Herdera, który twierdził, że „lud będąc najautentyczniejszą i najbardziej nietkniętą częścią narodu winien być prawdziwym wyrazicielem duszy narodowej”. Uważał też, że nie należy ślepo naśladować osiągnięć antyku, natomiast trzeba zwrócić się do źródeł, do tego co przechowuje lud, do jego folkloru. Podejście Herdera mobilizowało romantyków do poznawania ludu, jego tradycji, wyrobów kultury materialnej oraz duchowej.

W oczach romantyków Huculszczyzna była jedynym w swoim rodzaju terenem, na którym ludzie żyją w pełnej harmonii z przyrodą, gdzie możliwe jest obcowanie z niebem – mieszkaniem bóstw. Równie idyllicznie przedstawiano samych Hucułów. Podkreślano ich umiłowanie wolności, radość życia i beztroskę. Hucuł stał się symbolem wolnego człowieka, ponadto romantycy dostrzegli w Hucułach Słowian. W związku z tym żywym stało się przekonanie, że odnaleziono krainę niezmienioną przez czas i wydarzenia historyczne. Takie postrzeganie Huculszczyzny i jej mieszkańców było zgodne z romantycznym postrzeganiem ludu, który miał być nosicielem określonych wartości moralnych oraz miał przechowywać z swoich pieśniach i podaniach ludowych bardzo odległą przeszłość, która interesowała przedstawicieli romantyzmu.

Wbrew opiniom romantyków, postęp cywilizacyjny nie omijał Huculszczyzny, powstawały tu huty żelaza, szkła, zbudowano linie kolejowe, odkryto złoża ropy naftowej. Część górali porzuciło pasterstwo na rzecz pracy najemnej. Zmienił się też sposób postrzegania Hucułów, w opisach nadal ich określano jako ludzi silnych, zdrowych, atrakcyjnych fizycznie, ale zaczęto także dostrzegać wady na przykład zacofanie, alkoholizm, niskie morale.

Wraz z pojawieniem się publikacji na temat Huculszczyzny nasilił się ruch turystyczny. Karpaty stały się modne wśród artystów i poetów. Dla malarzy związanych ze Lwowem góry te były tym, czym dla krakowskich artystów Podhale. Artyści odkrywali bogactwo sztuki ludowej – tkactwo, haft, garncarstwo. Góry przestały być miejscem dla „wybranych”. Przyjezdnych urzekał nie tylko krajobraz, ale także zwyczaje związane z wypasem owiec, stroje ludowe, wyroby rękodzielnicze czy oryginalna zabudowa wiosek. Nie bez znaczenia było także powołanie w 1874 roku Czarnohorskiego Oddziału Towarzystwa Tatrzańskiego w Kołomyi. Pełne umasowienie przyjazdów na te tereny nastąpiło na początku XX wieku, a szczyt popularności przypadł na okres międzywojenny. W 1933 roku powstało Towarzystwo Przyjaciół Huculszczyzny, którego członkowie zajmowali się propagowaniem tych terenów między innymi poprzez organizację rajdów narciarskich. Odbywały się wystawy poświęcone Huculszczyźnie, prezentowano na nich rękodzieło, a także otwierano regionalne muzea. Kuty, Worochta, Kosów były miejscowościami typowo letniskowymi, gdzie można było nabyć wyroby Hucułów takie jak lniane haftowane ręczniki czy pisanki wielkanocne.

Hucułowie do dziś zachowali swoją odrębność, większość z nich nadal zajmuje się hodowlą zwierząt, gospodarką leśną, rzemiosłem artystycznym. W czasie jarmarków lub uroczystości religijnych ubierają tradycyjne stroje, są wierni tradycyjnym rytuałom, instrumentom. Współcześni mieszkańcy Karpat Wschodnich z całą pieczołowitością pielęgnują swój wielopokoleniowy dorobek kulturowy.

Niepowtarzalne rękodzieło huculskie
Miejscem szczególnie mocno związanym z wyrobem rękodzieła jest Kosów, w którym odbywają się największe targi na Huculszczyźnie. Są one pretekstem do spotkania i wymiany doświadczeń, umiejętności wśród twórców ludowych. Skutkiem tych spotkań jest rozwój rzemiosła artystycznego, czy sztuki użytkowej. Kultura huculska może pochwalić się rozwiniętym rękodziełem związanym ze snycerką, mosiężnictwem, tkactwem, hafciarstwem, garncarstwem i pisankarstwem. Sami także wytwarzali bogato zdobione kożuchy.

Targ w Kosowie (Fot. Beata Kost)Na bardzo wysokim poziomie stały wyroby z drewna. Janina Orynżyna powoływała się na dane, według których „na Huculszczyźnie 60% mężczyzn, zdolnych do pracy fizycznej, umie obchodzić się z obróbką drewna (…) istnieje typ Hucułów uniwersalnych, którzy umieją wszystko: budować, ściągać drzewo, rzeźbić (…)”. Wyroby drewniane były wypalane. Bardzo często dana wieś specjalizowała się w wyrobie konkretnego przedmiotu na przykład gminy powiatu kołomyjskiego słynęły z wyrobu łyżek. Robiono je z drewna jaworowego lub bukowego. Wyroby z drewna były ozdabiane przez miejscowych snycerzy przede wszystkim techniką ryzowania. Zdobnictwo miało charakter geometryczny. Bardzo popularne było też rzeźbienie. W ten sposób ozdabiano przedmioty codziennego użytku – misy, łyżki, naczynia niezbędne do wytwarzania serów, czy przechowywania napojów. Rzeźbiono na kilka sposobów, między innymi nożykiem. Wtedy w rowki wcierano odrobinę węgla dla podkreślenia linii. Dzięki zastosowaniu tokarni i dłuta zaczęto uzyskiwać linie wypukłe. Żłobiono także otwory cyrklem, do których wciskano koraliki. Stosowano także metodę intarsji, czyli wykładanie drzewem barwnym lub barwionym. Bogatą dekoracją rzeźbiarską odznaczały się także meble: skrzynie, kołyski, stoły. Wraz z napływem turystów zaczęły pojawiać się niehuculskie przedmioty, zdobione huculskimi wzorami i techniką (na przykład kieliszki, kałamarze). Mimo, że były wytwarzane z myślą o zarobku można je zaliczyć do wyrobów rękodzielniczych, ponieważ były one wykonywane przez pojedynczych wytwórców, którzy nie byli w stanie wytwarzać na skalę przemysłową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X