Wyklęci i niezłomni (II)

Wyklęci i niezłomni (II)

Stanisław Kuchcewicz (Fot. archiwum Stowarzyszenia „Wolność i Niezawisłość”)57 lat temu, podczas akcji zaopatrzeniowej na Gminną Kasę Spółdzielczą w Piaskach (woj. lubelskie) zginął jeden z ostatnich dowódców antykomunistycznego podziemia, żołnierz NSZ-NZW i WiN, ppor. cz. w. Stanisław Kuchcewicz ps. „Wiktor”.

 

Wieczorem 10 lutego 1953 r., tuż przed zakończeniem pracy urzędu, „Wiktor” i jeden z jego żołnierzy – Zbigniew Pielach ps. „Felek” wkroczyli do budynku GKS w Piaskach. Ich działania ubezpieczał od strony cmentarza Józef Franczak ps. „Lalek”. Po kilku minutach w budynku pojawiła się grupa funkcjonariuszy MO z posterunku w Piaskach, zaalarmowana przez pracowników GKS. W poczekalni doszło do strzelaniny, w wyniku której „Wiktor” został śmiertelnie ranny. Zdążył jeszcze wydać polecenie „Felkowi”, by ten się wycofał, po czym stracił Ujęcie Michała Krupy „Wierzby” w Kulnie (Fot. archiwum Stowarzyszenia „Wolność i Niezawisłość”)przytomność. Zmarł na korytarzu Gminnej Kasy Spółdzielczej, kilka minut po otrzymaniu postrzału.

 

Jeden z najbardziej zaufanych podkomendnych Zadzierskiego, uczestnik wielu akcji Michał Krupa „Wierzba” ostatni żołnierz z oddziału Zadzierskiego „Wołyniaka”, członka oddziału „Ojca Jana”. Wraz ze swoim dowódcą służył w MO w Leżajsku, skąd razem zdezerterowali. Wielokrotnie ubezpieczał „Wołyniaka” podczas różnorakich spotkań, był świadkiem jego tragicznej śmierci 31 XII 1946 r. Po rozbiciu oddziału Krupa ukrywał się samodzielnie do momentu aresztowania 11 lutego 1959 roku. Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie z 30 listopada 1959 roku został skazany na 15 lat więzienia, a po zastosowaniu amnestii zwolniono go w 1965 roku. Zmarł w 1972 r.

Ujęcie Michała Krupy „Wierzby” 11 lutego 1959 r. w Kulnie. Zdjęcia wykonane przez UB (Fot. Stowarzyszenie „Wolność i Niezawisłość”)
Andrzej Kiszka ps. „Leszczyna”, „Dąb”, żołnierz NSZ, samoobrony AK-WiN i NZW. Dopiero w 1961 udało się funkcjonariuszom SB i MO osaczyć go w bunkrze. Skazany na dożywocie jako zwykły bandyta, wyszedł na wolność w 1971. Władze sądowe III Rzeczypospolitej odmówiły mu prawa do rehabilitacji… na którą czeka do dziś.

Ostatni „żołnierz wyklęty” – Józef Franczak ps. „Lalek” z oddziału kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka” – zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami (woj. lubelskie) prawie dwadzieścia lat po wojnie – 21 października 1963 r. Zorganizowano wówczas grupę operacyjną składającą się z dwóch oficerów SB i 35 funkcjonariuszy ZOMO. O godz. 15.45 zabudowania Wacława Becia zostały okrążone. „Lalek” zauważywszy zbliżającą się obławę, próbował – udając gospodarza – przejść przez linię obstawy. Gdy został wezwany do zatrzymania się, wydobył pistolet, oddał kilka strzałów i zaczął uciekać. Przebiegł ok. 300 metrów, po czym został śmiertelnie ranny i po kilku minutach zmarł. W prosektorium Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie przeprowadzono sekcję zwłok i pozbawiono je głowy, a następnie złożono w bezimiennym grobie na cmentarzu komunalnym przy ul. Unickiej. Dzięki pomocy pracownika cmentarza rodzinie udało się ustalić miejsce pochówku.

Krzysztof Szymański


Obejrzyj:
Jacek Kaczmarski – Świadkowie


Posłuchaj:

Zayazd – Ballada o rotmistrzu Pileckim / L. Makowiecki / Rakoczyfilm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X