Włodzimierz Wysocki

Włodzimierz Wysocki

Poeta i fotograf. Część 1

Do grona wybitnych Polaków, których zrodziła ziemia ukraińska należy polski poeta-pozytywista, kijowski fotograf Włodzimierz Wysocki.

Związany był z grupą polskich poetów-ukrainofilów, dążącej do ścisłej współpracy z Ukraińcami.

W 1994 roku przy naszej organizacji, Kijowskim Narodowościowo-Kulturologicznym Stowarzyszeniu Polaków „Zgoda” powstała sekcja „opieki nad zabytkami”. Kierowała nią Czesława Raubiszko. Celem sekcji było odnalezienie i objęcie opieką miejsc polskiej pamięci narodowej w Kijowie oraz polskich grobów na kijowskich cmentarzach. Szczególną uwagą otoczono Cmentarz Bajkowy, a zwłaszcza 1 i 2 polskie kwatery historyczne, na których ocalało ponad 3000 pochówków.

Problem uzyskania jakiejkolwiek informacji o osobach pochowanych na tym Cmentarzu polegał na tym, że nie ocalała żadna cmentarna księga z przedwojennego archiwum. A jednak, w roku 1996 roku na 1 polskiej kwaterze cmentarza Bajkowego została odnaleziona mogiła Emilii Wysockiej, matki poety Włodzimierza Wysockiego. Napis na pomniku głosił: „Najukochańszej Matce Emilii Wysockiej zm. 29 listopada 1887r., żyła lat 67”. Na kamieniu nagrobnym wyryty był też wiersz, autorstwa Wysockiego:

Co byś nie stracił w żywota kolei,
Mienie, przyjaciół, zdrowie i dostatki –
Wszystko odzyskać możesz.
Tylko Matki
Drugiej nie znajdziesz i nie miej nadziei.
Jako Bóg jeden była mi jedyna,
Lecz ją Wszechmocny powołał
do siebie…
Więc cóż? Dwa bóstwa dzisiaj mam na niebie,
Do których teraz moje modły płyną…
Przebacz mi Panie, że w uczuć rozterce,
Między was
Matce tak zawdzięczam wiele,
Tyś mi dał duszę, ona dała serce. 

Grób zachował się w nędznym stanie: zaśmiecony, z postawioną barbarzyńską ręką wielką ławką prosto na samej mogile. Na pomniku z czarnego granitu, niestety już bez krzyża i bardzo nachylonym, cudem ocalało przepiękne epitafium, po przeczytaniu którego byliśmy oczarowani i postanowiliśmy poszukać informacji o wdzięcznym synu. Z biegiem czasu okazało się, że jest nim polski poeta a kijowski fotograf Włodzimierz Wysocki (niestety mogiła samego poety została zdewastowana sprzed laty). Wzięliśmy to miejsce pod naszą troskliwą opiekę i postawiliśmy tabliczkę z napisem: „Pod opieką KNKSP „Zgoda” oraz tymczasową tablicę informacyjną.

Autorka projektu prezes KNKSP „Zgoda” Wiktoria Radik, śpiewak Mikołaj Sikora (w centrum), recytator Oleg Olejnik (pierwszy od prawej) i solistki zespołu „Jaskółki” Lilia Gajduczok i Anna Bagriaszowa (Fot. KNKSP „Zgoda”)

Kierownik sekcji pani Czesława Raubiszko sporo czasu poświęciła poszukiwaniu danych o Włodzimierzu Wysockim w archiwach miejskich. Jej właśnie zawdzięczamy odnalezienie kilku tomików jego poezji w języku polskim, które zachowały się w Archiwum Biblioteki Akademii Nauk Ukrainy im. Wiernadskiego, w Państwowym Instytucie Literatury oraz w bibliotece Archiwum Historycznym Kijowa. Umożliwiło nam to zorganizowanie szeregu imprez, przywracających współczesnym postać Włodzimierza Wysockiego.

Z okazji 150. rocznicy narodzin poety (1996), poświęciliśmy jego twórczości 5 wieczorów poetyckich, na których członkowie stowarzyszenia i młodzież studencka recytowała jego poezję. Ponieważ odnalezionych materiałów nie pozwolono nam skopiować, byliśmy zmuszeni ręcznie przepisywać wszystkie poematy, bajki i satyry z odnalezionych w archiwum tomików. Dzięki tej żmudnej pracy było możliwe, po 90. latach zapomnienia, publicznie przedstawić piękną poezję Włodzimierza Wysockiego.

Z okazji 155-rocznicy urodzin poety (2001) młoda członkini „Zgody”, wieloletnia solistka znanego na Ukrainie i w Polsce zespołu folkloru polskiego i ukraińskiego ,,Jaskółki” (Ластівки), a później studentka filologii polskiej Warszawskiego Uniwersytetu Jana Skulewicz napisała pracę licencjacką pod tytułem: „Włodzimierz Wysocki zapomniany poeta pozytywistyczny. Rys monograficzny”. Była to pierwsza naukowa próba upamiętnienia postaci Wysockiego jako poety. Praca wzbudziła wielkie zainteresowanie i otrzymała najwyższą ocenę wśród profesorów uniwersytetu.

W 2002 roku w kijowskim Budynku Nauczyciela zorganizowaliśmy wieczór poetycki na którym Jana Skulewicz publicznie ogłosiła swoją pracę przed ukraińskim audytorium. Z czasem tą pracą zaciekawił się kierownik Katedry Polonistyki Narodowego Uniwersytetu im Tarasa Szewczenki, dr hab. profesor R. Radyszewski, wskutek czego w 2003 roku wspólnie zorganizowaliśmy wieczór poezji Wysockiego dla studentów katedry polskiej filologii tego uniwersytetu. 

Z okazji 110. rocznicy śmierci Włodzimierza Wysockiego, w październiku 2004, zostały wykonane prace renowacyjne nagrobka matki poety, a w Kijowskim Domu Nauczyciela zorganizowano wieczór poetycki na którym po raz pierwszy była wykonana przez zespół „Jaskółki” oraz Wiktorię Radik pieśń hymniczna „Ukraino, Ukraino, Boża ty dziecino” z 1875 roku z tekstem Włodzimierza Wysockiego. Autorem muzyki jest kompozytor polskiego pochodzenia Władysław Zaręba. Pieśń odnalazła Wiktoria Radik w archiwum Muzeum Mikołaja Łysenki w Kijowie.

Włodzimierz Wysocki

Niedawno, z okazji 165 rocznicy urodzin poety kierownik Katedry Polonistyki Kijowskiego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki, znany ukraiński naukowiec Rostysław Radyszewski podjął wielką pracę – przetłumaczenie poezji Włodzimierza Wysockiego na język ukraiński oraz przygotowanie 500-stronicowego dwujęzycznego tomu do wydania. W celu rozpowszechnienia wiedzy o postaci Wysockiego wśród Polaków Kijowa przeprowadziliśmy w kościele św. Aleksandra w Kijowie ukraińsko-polskie spotkanie muzyczno-poetyckie pod tytułem „Kraju rodzinny, jedyny na świecie”, które odbyło się 18 grudnia 2011 r. w ciepłej przedświątecznej atmosferze.

W spotkaniu z wielkim zainteresowaniem wzięli udział zarówno zawodowi artyści, jak i amatorzy. Wykład o postaci Wysockiego jako poety-pozytywisty oraz o pracach nad książką wygłosił prof. Rostysław Radyszewski. O działalności Wysockiego jako kijowskiego fotografa opowiedziała pani Oksana Konstantynowska, starszy pracownik naukowy z muzeum Łesi Ukrainki w Kijowie, która zaprezentowała również kserokopie portretów Michaiła Dragomanowa oraz Włodzimierza Antonowicza ze zbiorów muzealnych, które ponad 120 lat temu zrobił w swej pracowni Włodzimierz Wysocki.

Organizatorka spotkania, prezes KNKSP „Zgoda”, zasłużona dla kultury polskiej i ukraińskiej, Wiktoria Radik zapoznała zebranych z działaniami Stowarzyszenia w celu upamiętnienia postaci poety, podziękowała grupie członków-opiekunów polskich mogił na Cmentarzu Bajkowskim oraz sponsorom – Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Przedsiębiorców Polskich. Symbolicznym jest też miejsce spotkania – kościół św. Aleksandra. W czasach, gdy żył Wysocki, innego kościoła w Kijowie nie było, więc jako Polak i katolik, który całe życie mieszkał w Kijowie, poeta na pewno tutaj przychodził, modlił się i spotykał z przyjaciółmi. A teraz, po 100 latach, w niedzielę w tych ścianach rozbrzmiewała jego piękna poezja, a zwłaszcza ta, gdzie mówiono o rodzinnym kraju, braterstwie, polsko-ukraińskim pojednaniu, miłości, przyrodzie – lesie, stepie, wietrze, Dnieprze, który tak lubił poeta.

Z wielkim natchnieniem zarecytował tekst „Polem, stepem Ukrainy” z poematu „Laszka” Stanisław Panteluk, niezmienny uczestnik imprez polonijnych oraz niestrudzony redaktor naczelny polskiej gazety „Dziennik Kijowski”:

Polem-stepem Ukrainy
Ukraiński wiatr przelata
Głową niesie tuman siny,
Dołem trawę buną zgniata.
I czy leci do Bosforu
Roznamiętnić gniewne fale,
Czy zza Donu przez step bieży
Szumieć w puszczach Białowieży
Lub karpackie muskać hale; (…) 

Drugi piękny urywek z tegoż poematu „Kraju rodzinny, jedyny na świecie” bardzo wzniośle wykonał ks. Leszek Tokarzewski TChr, kapelan Polaków Kijowa. Łzy w oczach stanęły, kiedy „Epitafium” z nagrobka matki poety zarecytował Oleg Olejnik; z bogactwem uczuć ukrytych w urywku z poematu „Las” zapoznał słuchaczy dobrze znany Polakom Kijowa Wasyl Biłocerkowski, laureat konkursu im. Marii Konopnickiej. Warto zaznaczyć, że wiersze były recytowane w dwóch wersjach: po polsku i w tłumaczeniu na język ukraiński Rostysława Radyszewskiego.

Witold Pruszkowski, Kurhany w nocy (Lwowska Galeria Sztuki)

Szlachetne serce poety całe niedługie życie przepełnione było miłością do kraju w którym urodził się i żył, do ludzi, zamieszkujących ten kraj. „Nie rozpaczał Wysocki, wierzył, że w ogniu nieszczęść i pod ciosami klęsk kują nam losy pancerz hartowny, a w rodzie młodzieży, którą kochał serdecznie i z którą obcować lubił, zdawało mu się dostrzegał zapowiedzi zbliżającego odrodzenia. Jakby czując zbliżenia przedwczesnego zgonu, błogosławił tę młodzież we wzruszających strofach niewydanego nigdy wiersza” (Bohdan Kutyłowski „Kalendarz Kijowski”1909 r.):Poetyczna wiązanka została dopełniona popularnymi pieśniami ukraińskimi na słowa poety S. Rudańskiego, na melodię L. Aleksandrowej „Повій, вітре, на вкраїну” i „Дивлюсь я на небо”, które z wielkim mistrzostwem zaśpiewał słynny tenor operowy Mikołaj Sikora. Piękny głos artysty wyzwalał najcieplejsze emocje i na długo zatrzymywał się pod wysoką kopułą świątyni, budząc wśród słuchaczy filozoficzne rozmyślania.

Warto zaznaczyć, że opracowania na fortepian tych pieśni wykonał znany kijowski kompozytor i pedagog Władysław Zaremba, postać bardzo ciekawa i mało znana, który to we wszystkich encyklopediach muzycznych zapisany jest, jako kompozytor ukraiński, ale ma pochodzenie polskie, jak również jego syn, wiolonczelista, kompozytor i pedagog Zygmunt. Mimo tego, że w kościele nie było fortepianu, akompaniament, na organach wykonała znana na Ukrainie i poza jej granicami znakomita artystka, profesor Państwowej Akademii Muzycznej im. P. Czajkowskiego Halina Bułybienko.

Spotkanie z poezją Włodzimierza Wysockiego skończyło się wykonaniem podniosłej pieśni-hymnu na piękne słowa poety „Ukraino, Ukraino, Boża ty dziecino” (muzyka Wł. Zaremby), którą zaśpiewały ubrane w piękne polskie ludowe stroje solistki zespołu „Jaskółki” A. Bagriaszowa i L. Gajduczok oraz organizatorka spotkania Wiktoria Radik:

Ukraino, Ukraino,
Boża ty dziecino!
Kwieciem błyszczą twe kurhany,
Złotem zbożem płyną łany,
Rzeki miodem płyną! (…)

Szlachetne serce poety całe niedługie życie przepełnione było miłością do kraju w którym urodził się i żył, do ludzi, zamieszkujących ten kraj. „Nie rozpaczał Wysocki, wierzył, że w ogniu nieszczęść i pod ciosami klęsk kują nam losy pancerz hartowny, a w rodzie młodzieży, którą kochał serdecznie i z którą obcować lubił, zdawało mu się dostrzegał zapowiedzi zbliżającego odrodzenia. Jakby czując zbliżenia przedwczesnego zgonu, błogosławił tę młodzież we wzruszających strofach niewydanego nigdy wiersza” (Bohdan Kutyłowski „Kalendarz Kijowski”1909 r.):

Nie zdążyć mi już za wami,
Za wami, młode orlęta,
Których brud serca nie plami,
W których młodości duch-płomień,
A serce-wonny kwiat świeży…
Nie zdążyć mi już za tobą,
Szczęśliwa, bujna młodzieży!
I tylko megoż padołu
Pełen sierocej tęsknoty,
Pozdrawiam ciebie spojrzeniem
I błogosławię twe loty.

Wiktoria Radik
Tekst ukazał się w nr 3 (151), 14-27 lutego 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X