Wizyta polskiego posła do PE w Dubnie

Wizyta polskiego posła do PE w Dubnie

Dzięki wizycie europosła Jana Kozłowskiego w Dubnie jest nadzieja na odnowienie pałacu Lubomirskich. Pod koniec zeszłego roku zamek w Dubnie, będący niegdyś rezydencją jednych z najbogatszych magnatów Rzeczypospolitej – książąt Ostrogskich, podpisał długoterminową umowę z zamkiem z Gniewie.

 

W ramach tej umowy przewidziana jest wymiana dorobku naukowego, ekspozycji, organizacja konferencji, seminariów i okrągłych stołów, a także realizacja wspólnych naukowych projektów. Aby przyciągnąć turystów, za przykładem Gniewa, który sławi się w Europie swymi rekonstrukcjami historycznymi, na zamku w Dubnie będą prowadzone teatralizowane wycieczki.

 

W ostatnich dniach goście z Polski znów zawitali do Dubna. Kasztelan zamku w Gniewie Jarosław Struczyński organizuje rekonstrukcje historyczne od dwudziestu lat. Jest zachwycony zamkiem w Dubnie. Powstała kwestia pomocy finansowej, o którą proszono rotmistrza chorągwi husarskiej zamku w Gniewie, polskiego posła do Parlamentu Europejskiego Jana Kozłowskiego.

Jan Kozłowski odpowiada w PE za współpracę z Ukrainą i opiekuje się zachowaniem spuścizny historyczno-kulturowej. To był jeden z powodów jego odwiedzin Dubna. „W latach 2011-2013 UE zaplanowała nadać Ukrainie 470 mln euro na odnowienie zamków, – powiedział. – Naturalnie podpowiem, w jaki sposób można te koszty wykorzystać. Nie znaczy to, że przywiozę worek pieniędzy. Trzeba przygotować projekt i udowodnić w Brukseli, ze jest wart, aby go uwzględnić”.

Aby zaskarbić sobie wsparcie europosła zamek w Dubnie odpowiednio przygotowano. Z Lwowskiej Galerii Obrazów wypożyczono ekspozycję malarstwa. Dodatkowo otwarto ekspozycje z własnych magazynów. Przedstawiono zbiory numizmatów, bonistyki, falerystyki i heraldyki pod nazwą „Karbowana historia”. Efekt został osiągnięty – jak powiedział sam europoseł, jego wrażenia z zamku w Dubnie są tylko pozytywne. Zaznaczył jednak, że suma przeznaczonych kosztów będzie zależała od projektu, który zostanie złożony i decyzji komisji. Pan Kozłowski twierdzi, że rekonstrukcja zamku w Dubnie nie jest jedynym projektem, złożonym w PE. Podkreślił, że Ukraińcy powinni nauczyć się pisać projekty, aby móc korzystać z funduszy europejskich.

Zamek w Dubnie (Fot. Agnieszka Ratna)Dyrektor zamku w Dubnie Leonid Kiczatyj ma nadzieję, że dzięki funduszom europejskim uda się odnowić drugą część pałacu Lubomirskich. O sumie, na którą będzie opiewać projekt, dyrektor milczy. Twierdzi, że w czasie ostatecznych przygotowań suma będzie się zmieniać.

Przewodniczący rówieńskiej administracji Wasyl Bertasz uważa, ze renowacja zamku w Dubnie, gdzie splotły się losy przedstawicieli obu narodów, jest sprawą priorytetową dla turystyki województwa. „Polacy i Ukraińcy mają wspólną historię, – mówi. – Dlatego główną sprawą jest jej zachowanie dla przyszłych pokoleń.

Polska jest dla nas oknem na Europę. Wiele uczymy się od naszych przyjaciół zza Bugu. Oprócz Gniewa, nawiązaliśmy stosunki partnerskie z województwem warmińsko-mazurskim. Realizujemy wspólne projekty w medycynie, oświacie, kulturze i rozwoju mniejszości narodowych. Polska pomogła województwu rówieńskiemu dołączyć do europejskiej sieci kuchni regionalnych. Mamy nadzieję, że nasza współpraca będzie się nadal rozwijać”.

Agnieszka Ratna


Obejrzyj galerię:

http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/gallery/wizyta-polskiego-posa-do-pe-w-dubnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X