Wielkanocne tradycje

Wielkanocne tradycje

Już po raz czwarty tradycje świąteczne prezentowane były we Lwowie za sprawą Stowarzyszenia Polskich Przedsiębiorców Ziemi Lwowskiej (SPPZL).

Kolejne kiermasze zataczają coraz szersze kręgi i powoli gromadzą coraz szersze grono uczestników, w tym z Polski.

28 marca br. w Lwowskim Pałacu Sztuki, przygotowywano się do kolejnego kiermaszu – rozstawiano stoły dla uczestników, dekorowano salę, rozkładano materiały informacyjne. Podjeżdżali kolejni uczestnicy i zastawiali stoły przygotowanymi eksponatami. Wszystko co było na stołach można było kupić, spróbować lub zrobić samemu własnymi rękoma.

Swoimi wypiekami świątecznymi stół zastawił Dom Chleba z Pnikuta, a dzieci z rodzinnego Domu Dziecka z tej miejscowości, założonego przez Caritas archidiecezji lwowskiej, prowadziły warsztaty dekoracji wielkanocnych baranków. Bardzo sprawnie kilkuletnia dziewczynka pokazywała jak należy najpierw pomalować baranka lukrem, później posypać wiórkami kokosowymi, które wspaniale imitowały runo, a na koniec dzieła wpiąć chorągiewkę z napisem „Wesołego Alleluja”. Gotowy baranek, zapakowany do foliowej torebki, w domu czeka już na święcenie.

Na kolejnym stole harcerze z Drohobycza przedstawili własnoręcznie wykonane kartki świąteczne. Każda z nich inna, oryginalna, robiona ręcznie – wspaniały prezent do wysłania do krewnych i znajomych. Tradycyjnie Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej z Łanowic wystawiło domowe wypieki świąteczne, ciasta, baby różnych wielkości i ślicznie dekorowany koszyczek, pełen tradycyjnych smakołyków.

Po raz pierwszy udział w kiermaszu wziął Uniwersytet III Wieku. Wytrawne gospodynie upiekły wspaniałą babę. Panie przedstawiły własnoręcznie wykonane palmy, ozdoby świąteczne i inne rękodzieło.

Tradycyjnym wystawcą na kiermaszach jest Szkoła Plastyczna „Wrzos”. Za każdym razem można na ich stole zobaczyć okolicznościowe dzieła sztuki, które powstają na zajęciach. Są to nie tylko obrazy, ale i wycinanki, rękodzieło (tym razem na stole puszył się kogucik z naturalnych piórek – całkiem jak żywy). Na stoisku lwowskiej Fundacji „Dajmy Nadzieję”, też stałego uczestnika kiermaszów, można było kupić różnego rodzaju rękodzieło, które wyrabiane jest między innymi na zajęciach terapii dla osób niepełnosprawnych. Laleczki i kwiatki – na jednym z nich przysiadła nawet pszczółka z kolorowych ścinków – obrazki wykonane różna techniką, ozdoby i upominki.

Cóż to byłby za kiermasz tradycji wielkanocnych bez tradycyjnego świątecznego wypieku – mazurka? Tu na osobnym stoisku członkinie Klubu Kobiet przedstawiły swe umiejętności w tej dziedzinie. Nie jest to łatwe ciasto do upieczenia. Jego zaletą jest cieniutki kruch spód i różnorodne polewy po wierzchu. Ile kłopotów sprawia gospodyni upieczenie odpowiedniego spodu? Jak jest za cienki, to może się przepalić lub skruszyć przy wyjmowaniu z blachy. Na mazurki były podobno specjalne blachy ze zdejmowaną jedną ścianką, żeby można było upieczone ciasto tylko zsunąć z formy. Ale kto teraz taką blachę ma? Nie mniej kłopotu sprawia polewa. A jej treść zależy od wyobraźni gospodyni. Mogą to być pomadki, zabarwione lukry, owoce zalewane kolorowymi galaretkami. Ale gospodyni martwi się czy lukier zaschnie, czy nie rozmoczy cienkiego spodu, czy nie będzie twardszy od ciasta i nie da się pokroić. Innymi słowy – mazurek to kulinarny majstersztyk.

Z wystawców z Polski należy wymienić zespół „Wolanie” z Łańcuta, który oprócz wyśmienitych sosów do jajek, sałatki i kiełbasek ucieszył zebranych wspaniałym sernikiem. Podczas kiermaszu zespół wykonał pieśni wielkopostne, a swój koncert zakończył popularną „Barką”, którą śpiewali prawie wszyscy zebrani. W tym miejscu specjalne podziękowania należą się staroście łańcuckiemu Adamowi Krzysztoniowi za umożliwienie tego wyjazdu i rozwijającą się współpracę.

Z Polski na kiermasz przybyli również w celach reklamowych przedstawiciele dwóch uczelni – Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka z Sanoka i Instytutu Kultury Europejskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza z Gniezna, którzy pozyskiwali młodzież lwowską na studia do swoich uczelni. Przedstawiona była bogata oferta kierunków i możliwości studiowania oraz atrakcyjne warunki pobytu na uczelniach.

Prezentowane były też dwa wydawnictwa: „Święty Paweł”, który swą siedzibę ma w Kurii Metropolitalnej we Lwowie i duża firma wydawniczo-produkcyjna „Ukrpol” ze Stryja. Obok wspomnianych już warsztatów dekorowania baranków odbywały się warsztaty tworzenia bibułkowych żonkili – cegiełek na działalność Fundacji Dajmy Nadzieję. Były też warsztaty dekorowania koszyczków na święcone biało-czerwonymi wstążkami i farbowania kraszanek, najprostszych pisanek gotowanych w łupach z cebuli.

Otwierając kiermasz Tatiana Bojko, prezes SPPZL, przedstawiła wystawców; proboszcz katedry lwowskiej ks. Jan Nikiel, podkreślił znaczenie tradycji katolickiej na Kresach; konsul Marian Orlikowski gratulował zebranym dzieła pielęgnowania tradycji świątecznych. Obecna na kiermaszu zastępca konsula generalnego RP we Lwowie konsul Longina Putka podziękowała Tatianie Bojko za przybliżanie polskich tradycji obecnym.

Po zakończonej części oficjalnej zebrani gromadzili się przy kolejnych stołach, wybierali, smakowali, rozmawiali, dzielili się przepisami, tajnikami kuchni i kupowali wystawione rzeczy, zasilając w ten sposób budowę kościoła w Morszynie, Dom Dziecka w Pnikucie i fundację Dajmy Nadzieję.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 6 (226) za 31 marca – 16 kwietnia 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X