„Zemsta” we Lwowie

Zapraszamy na spektakl 30 listopada 2014

Prapremiera „Zemsty” odbyła się 17 lutego 1834 we Lwowie w teatrze Jana Nepomucena Kamińskiego. Proszę nie mylić tego teatru z Teatrem Skarbka, bo ten miał powstać dopiero za lat kilka. W tym roku mija od premiery 180 lat i znów widzowie lwowscy bedą mogli napawać się perypetiami bohaterów komedii w najlepszej obsadzie. 30 listopada Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana z Warszawy przedstawi tę wspaniałą komedię w najlepszej obsadzie aktorskiej na scenie teatru im. Marii Zańkowieckiej (dawny skarbkowski). Bilety do kupienia w kasach teatru.

„Gdyby nasza gospodarka kulturalna była z prawdziwego zdarzenia, Fredro nie powinien schodzić z afisza. Nie wiem od czego trzeba by wtedy zaczynać, od żelaznego repertuaru czy nawet specjalnej sceny, z pewnością jednak pierwszym wyrazem tej triumfalnej epoki byłoby odzyskanie polskiego śmiechu.

Co by to był za festiwal, taki Fredro w nieprzerwanej ciągłości. Jaka przyprawa w smaku życia, dosypana do codziennej naszej doli. Wreszcie co za chów aktora i widza. Starszy pan z Beńkowej Wiszni przestałby być wyłącznie lekturą szkolną, a zblazowany grymas publiczności, że to ograny Fredro nie byłby już świadectwem obowiązującej mody i gustu. Aktorzy dziedziczyliby kunszt i styl, teatr odnawiałby żywotność dzieła, a my stanęlibyśmy przed drzwiami wielkiej Comedie Polonaise” – tak o twórczości Fredry pisał Kazimierz Wierzyński.

Dzieła Fredry są uniwersalne i ponadczasowe – do dziś nie utraciły nic ze swej aktualności. Stąd „Zemsta” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego jest „spojrzeniem na Fredrowskie postaci z dzisiejszego punktu widzenia, a jednocześnie zachowuje się przy tym stylizację, bogatą scenografię i historyczne kostiumy. Bohaterowie, mimo, że mówią Fredrowskim wierszem, są do granic współcześni w sposobie pojmowania i reagowania na zdarzenia, w których uczestniczą” – czytamy w opisie spektaklu. Mistrzostwo Fredry polega na tym, że jego postacie, cała akcja komedii jest tak precyzyjna, że ogladając po raz kolejny spektakl oglądamy go wciąż na nowo.

Teatr Polski im Arnolda Szyfmana w Warszawie wystawił komedię w roku 2013 – w 220 rocznicę urodzin Aleksandra Fredry i w 180 rocznicę powstania dzieła. Najlepsza obsada aktorska zapewnia wspaniałe widowisko, bezbłędne tempo i mistrzowską teatralność. W tym wypadku widz obserwuje akcję nie odczuwając upływu czasu, a owacje towarzyszy pytanie: „Dlaczego już się skończyło?”

OBSADA:
Cześnik Raptusiewcz – Daniel Olbrychski
Rejent Milczek – Andrzej Seweryn
Klara – Lidia Sadowa
Wacław – Paweł Krucz
Podstolina – Joanna Trzepiecińska
Papkin – Jarosław Gajewski
Dyndalski – Stefan Szmidt
Śmigalski – Adam Biedrzycki
Perełka – Antoni Ostrouch
Mularz I – Henryk Łapiński
Mularz II – Przemysław Pawlicki

reżyseria: Krzysztof Jasiński
scenografia: Maciej Putowski
kostiumy: Dorota Ogonowska
w spektaklu wykorzystano kompozycję Piotra Rubika

W postacie fredrowskiej Zemsty wcielali się najlepsi polscy aktorzy. Andrzej Łapicki tak wspomina swóje kontakty z postaciami Fredry:

„Mój – a więc wywód ten będzie może nieskromnie osobisty. Mój – chyba rownież dlatego, że dwukrotnie usiłowałem wcielić się w postać Hrabiego, raz w Hanuszkiewiczowskiej składance Trzy po trzy w Narodowym, a drugi raz w telewizyjnej wersji Hemarowskich skeczy To co najpiękniejsze! Stąd moj stosunek do Fredry jest niemalże intymny, bo jakoś go przez swoj aktorski organizm przepuściłem. Ośmielę się powiedzieć, że wydaje mi się, iż przez te aktorsko-biograficzne, a nawet biologiczne studia nad Fredrą poznałem go lepiej i może nawet zrozumiałem. Zrozumiałem, dlaczego w końcu ze złości zamknął swoją szufladę. Sam, ileż razy miałem ochotę tak postąpić po lekturze recenzji czy krytyki…”.

Widz również powinien „przepuścić te postacie przez siebie”, żeby lepiej wczuć się w klimat komedii i w sytuację na scenie, w grę aktorów. Dopiero wtedy dostaje pełnię zadowolenia i element refleksji nad dniem dzisiejszym.

Do obejrzenia spektaklu zachęcę państwa słowami Tadeusza Boya-Żeleńskiego:

„Uczyńmy sobie zabawę i odczytajmy jeszcze raz tę uroczą, a tak dobrze znaną Zemstę, ale odczytajmy z nastawieniem wyłącznie życiowym, obyczajowym. (…) Zemsta jest klejnotem jedynym w skarbcu komediowym wszystkich literatur. Topnieję z rozkoszy oglądając ją dobrze graną na scenie”.

Krzysztof Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X