We Lwowie powstanie pomnik Franciszka Józefa?

We Lwowie powstanie pomnik Franciszka Józefa?

Co najmniej kilka narodów z naszego regionu Europu lubi pochwalić się swą „europejskością” w stosunku do wszystkiego, co jest na wschód od ich granic. Ale nie wszyscy chcą pamiętać o tym, że w oczach reszty cywilizowanego świata zostali „zeuropeizowani” dzięki przynależności do imperium Habsburgów. Galicja nie jest wyjątkiem.

Współcześni mieszkańcy Lwowa demonstrują gościom secesyjne kamienice, ale sami wolą mieszkać w „polskich luksach” i kolekcjonują okruchy przedwojennej kultury materialnej. Ale razem z tym stawiają pomniki Gruszewskiemu, kwiaty pod którym składają tylko patrioci-zawodowcy; Banderze, którego pomnik wymaga całodobowej ochrony; a nawet Nikiforowi, który ze Lwowem nie miał nic wspólnego. Wystąpić z ideą uczczenia pomnikiem rodzinę monarchy, któremu miasto i cały kraj zawdzięcza swą „europejskość”, nie odważyła się żadna władza, ani żadna inicjatywa społeczna.

„Jaki jest wiek naszej pamięci? Jakie wartości są dla nas wyznaczalne? – pyta znany lwowski artysta i działacz społeczny Oleś Dzyndra w tekście motywującym powstanie „Pomnika Franciszkowi Józefowi I we Lwowie”.

Dzyndra proponuje nie tylko ciekawy projekt artystyczny, ale zapoczątkowuje społeczną inicjatywę, która jeszcze nazywa się „Pomnik pamięci”. Oleś nie byłby sobą, osobą znaną i szanowaną we Lwowie, jakby ogłosił banalną zbiórkę funduszy na budowę kolejnego „własnego” pomnika. Nie – wszystko jest o wiele bardziej złożone, ciekawe i znaczące – odpowiedzialne.

Każdy element pomnika, właściwie popiersia młodego Franciszka Józefa I, który ma stanąć w centralnej części miasta, będzie miał znaczenie symboliczne. Jako postument ma służyć odnowiony marmurowy postument z XIX wieku, a protomodelem popiersia ma być popiersie dłuta Paula Eutele, które jest w Muzeum historycznym.

Kulminacją projektu artystycznego „Pomnik Franciszka Józefa I we Lwowie” stanie się przedstawienie Olesia Dzyndry 7-8 września br., w czasie którego zostanie odlane popiersie z cynkowych talarów – replik monety z 1855 roku.

I tu na scenę wstępuje Pani Intryga. Jeżeli nie uda się zebrać dostatecznej ilości monet, odlew pozostanie nieukończony. Może pojawić się karykatura, która będzie niczym innym, jak odzwierciedleniem naszej karykaturalnej pamięci. Dlatego ważne jest, żeby każdy z nas ostosunkował się do całej sprawy odpowiedzialnie, tak samo, jak do naszej identyczności i historii.

„Każdy, komu cenna jest pamięć o tej osobie, niech osobiście dołączy do projektu, oddając swego „talara” na odlew. Ilość zebranego materiału – „talarów” będzie dowodem dobrej woli i żywej pamięci. Pomnik ma stanąć wspólnym wysiłkiem – viribus unitis, i własnym kosztem – meo sumptu” – nawołuje Oleś Dzyndra.

Proponuję wesprzeć jego inicjatywę. Replikę „talara” można otrzymać w zamian za datek 100 hrywien na pomnik Muzeum Idei osobiście, lub przez intrenet. Tam można będzie zwrócić go, jako swój wkład w odlanie pomnika. Do własnej kolekcji można będzie otrzymać miedzianą, posrebrzaną lub pozłacaną kopię monety.

Wołodymyr Pawliw

Informacja i detale:

Pomnik Franciszka Józefa I we Lwowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X