Uznany za najwybitniejszego ukraińskiego poetę II poł. XX w. Wasyl Stus w latach 80. śledził polski ruch wyzwoleńczy z Uralu, gdzie przebywał w niewoli jako więzień polityczny. Teksty „Z obozowego zeszytu” zostały napisane potajemnie i przekazane światu w 1982 r. – sam poeta nie wrócił do domu.
Ten emocjonalny tekst jest aktualny po dziś dzień. Ponad 7 lat temu, wydanie Historyczna Prawda przypomniało zapiski poety odnośnie polskiego zrywu solidarnościowego, które poniżej przytaczamy.
Chyba od samego Kijowa śledzę wydarzenia w Polsce. Niech żyją wolontariusze wolności! Ich, Polaków, nieposłuszeństwo wobec radzieckiego despotyzmu cieszy, ich ogólnonarodowe wstrząsy imponują; klasa robotnicza, inteligencja, studenci – wszyscy, oprócz wojska i policji.
Jeśli wydarzenia potoczą się w ten sposób, to jutro płomień ogarnie również wojsko. Co będą wtedy robić Breżniewowie i Jaruzelscy?
W totalitarnym świecie nie ma żadnego innego narodu, który tak wiernie broniłby swego ludzkiego i narodowego prawa. Polska pokazuje Ukrainie przykład (psychicznie my, Ukraińcy, jesteśmy blisko, może najbliższej polskiej natury, ale nie mamy najważniejszego – ducha patriotyzmu, który konsoliduje Polaków).
Szkoda, że Ukraina nie jest gotowa na pobieranie lekcji od polskiego nauczyciela.
Reżim ZSRR i oficjalnej Polski, odważając się na walkę z własnym narodem za pomocą najpoważniejszego nacisku policyjnego, ponownie ujawnił jednak swą antyludową, despotyczną istotę.
Po Polsce – tak mi się wydaje – w moskiewskie ideały może wierzyć tylko ostatni głupiec i ostatni łajdak. Niestety, nie wiem, jakie wrażenie wywarła Polska na narodach ZSRR i całego obozu.
Wariant wyzwolenia według związków zawodowych byłby niezwykle skuteczny również dla ZSRR.
Gdyby początek w wykonaniu inżyniera Klebanowa został poparty w całym kraju, rząd ZSRR miałby przed sobą być może najbardziej współczesnego antagonistę.
Dlatego ruch helsiński to dla tego kraju wyższa matematyka, być może również jako ruch narodowo-patriotyczny. Natomiast ruch za mieszkanie i kawałek chleba, ruch za normalną pensję to język jasny, akceptowalny.
Jestem zachwycony polskimi zwycięzcami ducha i żałuję, że nie jestem Polakiem. Polska tworzy epokę w totalitarnym świecie i przygotowuje jego upadek. Czy jednak polski przykład stanie się również naszym – oto jest pytanie.
Polska drażniła Rosję przez cały XIX wiek, a teraz kontynuuje swoje próby.
Życzę polskim powstańcom jak najlepszego losu i mam nadzieję, że wprowadzony 13 grudnia stan wojenny nie zdusi świętego płomienia wolności. Mam nadzieję, że w zniewolonych krajach znajdą się siły, które wesprą wyzwoleńczą misję polskich wolontariuszy wolności.
Biorąc pod uwagę polskie wydarzenia, wady ruchu helsińskiego – tchórzliwie szanowanego – stały się jeszcze bardziej prymitywne.
Gdyby był to masowy ruch ludowej inicjatywy, z szerokim programem wymagań społecznych i politycznych, gdyby był to ruch z planem przyszłej władzy – wtedy miałby jakieś nadzieje na sukces. Inaczej jednak ruch helsiński jest podobny do dziecka, które zamierza mówić basem. Oczywiście miał on być rozgromiony, bo w swoich żałobnych intonacjach przewidywał ten pogrom.
Być może następna aktualizacja władzy w ZSRR zmieni szanse na lepsze, ale póki co społeczny pesymizm radzieckiego ruchu dysydenckiego jest poparty żelaznymi argumentami.
[1982]
Źródło: Wasyl Stus. Utwory w 6 tomach. Księga 9., tom 4., wyd. Proswita, Lwów 1994, s. 500-501.
Wasyl Stus – poeta, w 1982 r. więzień polityczny WS-389/36 (Ural). Zmarł w obozie w 1985 r. w niewyjaśnionych okolicznościach.
10 listopada 1980 roku w Polsce został zarejestrowany niezależny związek zawodowy „Solidarność”. Polskie wydarzenia z lat 1980-1981 – masowe protesty i robotnicza rewolucja pod flagą „Solidarności” – znajdowały się w centrum uwagi całego świata.
Źródło: wschodnik.pl