Walka o ojcowiznę Tak niszczą pole zasadzonych przez nas na naszej ziemi ziemniaków

Walka o ojcowiznę

List do redakcji

Nazywam się Hanna Olejnik, jestem Polką żyjącą na Kresach Wschodnich i razem z rodziną mieszkam we Lwowie całe życie w sadzie, który kupił mój dziadek Franciszek Czajka w 1936 roku. Moja matka Stanisława Sorówka, z domu Czajka (1923 – 2015), malarka i poetka, spędziła w tym sadzie swoje dorosłe życie znosząc głód, II wojnę światową i ucisk ze strony władz.

Dwadzieścia lat temu w naszej okolicy powstał kompleks targowy „Szuwar” i od tego czasu trwa walka o naszą ojcowiznę. Zarząd targu usunął drogę dojazdową do naszej posiadłości nie dotrzymując obietnicy zbudowania innej w zamian. Obecnie wjazd do naszego sadu jest możliwy tylko przez szlabany targu, przy których jest pobierana opłata za wjazd. Przedstawiciele targu wielokrotnie starali się nas oszukać i wykorzystać lokalną władzę w celu ograbienia nas z tej ziemi. Próbowali ukraść nasze dokumenty własnościowe. Żądali wyburzenia naszego domu zastraszając nas. Przekonywali do sprzedaży ziemi za mniej niż 20% wartości rynkowej grożąc, że i tak ją przejmą siłą.

W 2004 roku sąd pierwszej instancji podjął decyzję pozbawienia nas dachu nad głową, ponieważ przedstawiciele targu wraz z radą miejską złożyli pozew o usunięcie nas z sadu. Motywacją oskarżycieli było podważanie naszych praw do tej ziemi, ponieważ władze ukraińskie nie uznają praw własności wydanych przed 1939 rokiem (przez Polskę). Sąd apelacyjny uznał tę decyzję za niesłuszną i ją unieważnił.

Utknęliśmy w tym samym punkcie. Rada miejska, wiedząc dobrze, że ta ziemia była kupiona przez mojego dziadka oraz że posiadamy oryginalne papiery kupna-sprzedaży, nie chce przyznać nam prawa własności. Roman Fedyszyn, członek rady miejskiej, biznesmen i właściciel targu „Szuwar”, korzystając z zamieszania wojennego i szerzącego się bezprawia aktywnie działa, aby przyłączyć naszą ziemię do swojego targu. Pracownicy targu zaczęli niszczyć nasz żywopłot, a przy próbach powstrzymania ich ludzie uzbrojeni w karabiny grozili nam wtrąceniem do więzienia.

W czwartek (26.05.2022) dwie panie z działu ekologii przy radzie miejskiej wraz z zarządem sąsiadującego targu oznaczyli pomarańczową farbą około 100 drzew z żywopłotu, którym był obsadzony nasz sad przed 1939 rokiem, do wycięcia, z wyjaśnieniem, że Rosjanie mogą się pod nimi chować. Wojska rosyjskie nie stacjonują we Lwowie. Tego samego dnia udaliśmy się do wydziału ekologii rady miejskiej, gdzie poinformowano nas o „Projekcie Generalnym”, który uwzględnia wycinkę i reorganizację na naszej ziemi. Są to działania mające na celu przejęcie siłą naszego sadu przez targ „Szuwar”. Boimy się, że zostaniemy pozbawieni naszego domu i ojcowizny.

Proszę o modlitwę, nagłośnienie sprawy i wszelaką pomoc.

Z wyrazami szacunku,
Hanna Olejnik. 27.05.2022 r.
numer kontaktowy: +48530847572, +380633239050

X