W Szaróweczce na Podolu

W Szaróweczce zabiły dzwony. Na odpust 7 października w rzymsko-katolickiej parafii pw. Matki Boskiej Różańcowej zjechali się goście z różnych stron Ukrainy.

Po raz pierwszy dotarły do Szaróweczki dwie piesze pielgrzymki: z Maćkowiec i z Hreczan. Swoją obecnością uroczystość uświetnił biskup kamieniecko-podolski, ks. Leon Dubrawski oraz rodzina fundatorów kościoła. W podniosłym nabożeństwie i procesji wokół cmentarza uczestniczyli prawie wszyscy parafianie, księża z okolicznych parafii, a także goście, którzy specjalnie na tą okazję zjechali się z wielu miejsc. I ja tam byłam ….

Szaróweczka jest małą miejscowością, leżącą na zachód od Chmielnickiego (dawnego Płoskirowa), tuż za granicami administracyjnymi miasta. Według historycznych przekazów, ludność zamieszkująca tę osadę i kilka sąsiadujących, została przesiedlona na te tereny z Mazowsza zapewne w XVII wieku. Do dziś mieszkańcy Szaróweczki, Maćkowiec i kilku innych wiosek mówią językiem staropolskim, mieszanką polskiego i ukraińskiego, jak sami mówią „mazurzą”. Parafia w Szaróweczce powstała de facto w 2002 roku, kiedy to jeden z mieszkańców wybudował kościół rzymsko-katolicki w prezencie dla swoich rodziców. W 2004 roku kościół został formalnie przekazany biskupstwu w Kamieńcu Podolskim. Wcześniej Szaróweczka należała do parafii w Chmielnickim.

Po uroczystościach odpustowych, panie z Rady Parafialnej zorganizowały poczęstunek. Dla nikogo nie zabrakło solianki, bigosu i słodkości. Dzieci z miejscowej szkoły przygotowały przedstawienie patriotyczne o Ukrainie i odśpiewały piosenki, młodsze zatańczyły na dziedzińcu przed kościołem. Panowała wspaniała atmosfera, wszyscy świetnie się bawili. Panowało poczucie wielkiej jedności, której i ja stałam się częścią. Dzięki tym wspaniałym ludziom, przestałam być kimś z zewnątrz, a stałam się, choć na chwilę, swoja.

Marta Czerwieniec
Tekst ukazał się w nr 19 (215) za 21-30 października 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X