Największe święto, na które czekają dzieci przez cały rok to właśnie Mikołajki – noc, kiedy przychodzi święty Mikołaj z prezentami. Maluchy starają sie być grzeczne, bo wiedza, że Mikołaj wszystko widzi z nieba i najwięcej prezentów przynosi właśnie grzecznym dzieciom.
Idzie, idzie święty z długą siwą brodą,
a dwaj aniołkowie za ręce go wiodą.
Niosą w wielkich koszach:
słodziutkie pierniki, ciastka i cukierki,
lalki, żołnierzyki.
Każdemu nad głową złota gwiazdka świeci,
idą i szukają samych grzecznych dzieci.
Wygląda na to, że dzieciaki z przedszkola nr 131 we Lwowie były w tym roku najgrzeczniejsze, bo prezentów od Mikołaja otrzymały tak dużo, że nie potrafiły wszystkie unieść.
Dzieci przy pomocy wychowawczyni pani Ludmiły przygotowały się do wizyty świętego: nauczyły się wierszyków, piosenek, a 6 grudnia, już w przedszkolu widać było, jak bardzo się denerwują, przypominając sobie swoje, nie zawsze idealne, zachowanie. Miały jednak nadzieje, że święty Mikołaj będzie pamiętał tylko o ich dobrych uczynkach.
W chwili, kiedy pojawił się Mikołaj w swym złocistym stroju, zaległa cisza. Mikołaj wyglądał bardzo poważnie i dostojnie. Kiedy odezwał się do dzieci cichym, ciepłym głosem odzyskały odwagę: śpiewały, recytowały wiersze. Święty Mikołaj uśmiechał się do dzieci, chwalił, dziękował, głaskał po głowie, żartował i każdemu dziecku wręczył prezenty spakowane do dużych torebek. Były tam wafelki, czekoladki, cukierki, soczki, lizaki, ciasteczka, a także książki i kolorowanki.
Jak dowiedzieliśmy się później, tyle prezentów świętemu Mikołajowi pomógł dostarczyć Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie.
I chociaż do kolejnego spotkania z Mikołajem dzieciaki mają jeszcze cały rok, już dziś obiecują, że będą grzeczne, bo bardzo chciałyby otrzymać tyle prezentów, zabawek i książek, jak w tym roku.
Malwina Wowk
