Notatki z barykad

Notatki z barykad

Wróciłem z Wrocławia do domu, do Kijowa, gdy dowiedziałem się o brutalnym rozpędzeniu przez „Berkut” protestujących.

 

Wtorek 02.12.13 – niedziela 08.12.13

…Na  głównym majdanie stolicy zastałem zdumiewające zmiany, w porównaniu z jego stanem z 23 listopada, kiedy wyjeżdżałem do Polski. Naprzeciw pomnika Niepodległości ustawiono dużą scenę, na Chreszczatyku, obok Bramy Lackiej, na Michajłowskiej stoją duże wojskowe namioty, wokół barykady snuje się mrowie ludzi. Protestujący opanowali siedzibę związków zawodowych, utworzono tam Sztab Sprzeciwu Narodowego; w zajętym później Pałacu Październikowym wypoczywają i ogrzewają się marznący na placu ludzie, a w urzędzie miasta Kijowa (ratuszu) deputowani całą dobę przyjmują petentów. Do urzędu miasta ludzie chodzą jak do muzeum. Przed salą posiedzeń ustawione są biurka deputowanych, obok śpią uczestnicy protestu i jest tu punkt wydawania ciepłych rzeczy. Piętrzą się góry swetrów, skarpetek, spodni, rękawic, które zostały ofiarowane przez kijowian i nie tylko. Działa fryzjer i jadalnia. Ostatnia robi największe wrażenie: na olbrzymim stole (przy którym krzątają  się wolontariusze w jednorazowych czepkach, maskach i rękawiczkach) pełno różnorodnych dań: od zwykłych kanapek po gorące, domowe potrawy.

Pomnik Lenina po zburzeniu (Fot. Dmytro Antoniuk)…Na Majdanie około 15 tysięcy protestujących. Nie ma pijanych, nie ma włóczęg. Tego rzetelnie pilnuje ochroniarze obwodu barykad.

 

…U mnie kwaterują trzy osoby z Iwano-Frankiwska.

…Codziennie chodzę na Majdan.

Poniedziałek 09.12.13

…W południe zostały „zaminowane” stacje metro „Teatralna”, „Majdan Niepodległości”, „Chreszczatyk”. Majdan okrążają ze wszystkich stron jednostki wojsk wewnętrznych MSW. Krzyczę w metrze by ludzie się nie bali i jechali na Majdan bronić kraju. Ktoś podtrzymuje, ktoś nazywa „opłaconym agentem”.

…Atak wbrew oczekiwaniom się nie rozpoczął, ale milicja nie opuszcza swoich placówek dookoła barykad.

…Na scenę na Majdanie podczas występu zespołu „TNMK”, wynoszą odtłuczoną rękę od przed chwilą obalonego pomnika Lenina na Besarabce. Idę zobaczyć. Granitowa bryła Illicza bez głowy leży za postumentem. Ją próbują rozkuć dużymi młotami. Kawałki pomnika od razu rozciągają na suweniry. Dookoła tłum skandujący: „Sława Ukrainie! – Herojam sława!” i śpiewa hymn narodowy.

Księża i milicja (Fot. Dmytro Antoniuk)

…Po raz pierwszy pełnię nocną wartę w ochronie barykady obok domu związków zawodowych. Na ulicy jest -7°. Od czasu do czasu chodzimy z przyjacielem ogrzać do sztabu. Trwa to ok. 15 minut. Przed nami beczka z płonącymi drwami. Wokół beczki stoi 6 mężczyzn, którzy przez całą noc nigdzie się nie oddalają. Zapytałem skąd przyjechali– spod Bolechowa na Pokuciu. Pięcioro z nich to rodzeni bracia. Nie idą się grzać do gmachu związków zawodowych, bo „jest informacja o możliwym ataku, więc muszą być przy barykadach”. Dwóch ma na nogach eleganckie skórzane buty, które w żaden sposób nie ratują przed mrozem. Od czasu do czasu czyszczą je do połysku.

…Na nocnym Majdanie przeważają Galicjanie, ale powoli zjeżdżają się Wołyniacy i mieszkańcy centrum Ukrainy. Kijowian mało. Przeważnie przychodzą tu w dzień, przed i po pracy, przynoszą różne rzeczy na potrzeby protestujących.

…Właściciel słodkiego imperium „Roshen”, Petro Poroszenko, nawołuje ze sceny, by ludzie spoza Kijowa odwiedzili jego elitarne spa-centrum „5 Element” – będą mogli wymyć się w łaźni, wypocząć i otrzymać pomoc medyczną. Za darmo, oczywiście.

 

Wtorek 10.12.13
…Wracam z nocnej warty do domu. Mam zupełnie przemoknięte buty. Zachorowałem.

Środa 11.12.13
…O godz. 01:30 telefon wyrywa mnie z ciężkiego snu. Przyjaciel z przejęciem woła do słuchawki: „rozpoczęli atak!”. Wciągam na siebie wszystkie ciepłe rzeczy, biegnę na prospekt Peremohy, który prowadzi na Majdan. Macham na samochód, podaję pieniądze, ale kierowca nie chce brać. Mówi, że też tam jedzie. Dojeżdżamy do placu Michajłowskiego, gdzie kijowianie już budują nową barykadę. Automobiliści tarasują przejazd na ulicy Wołodymyrskiej. Majdan jest otoczony szczelnym pierścieniem przez wojska wewnętrzne i „Berkut”, ale przejść do środka można. Odszukałem przyjaciela. Godzinę wcześniej stał w pierwszym rzędzie, wśród protestujących, którzy nie wpuszczali „Berkut” na ul. Instytuckiej. Mówi, że dostał lekko pięścią w twarz i trochę nałykał się gazu łzawiącego. Widział jak ludzie pod naciskiem tłumu tracili przytomność i padali. Szybko ich wynoszono. Milicjanci pojedynczo wyciągali „naszych” do „autozaków”. Pomiędzy protestującymi i „Berkutem” cały czas krążą bracia Kliczko, nawołując władze do zaprzestania przemocy.

Kijowski ratusz w oczekiwaniu na atak (Fot. Dmytro Antoniuk)

…Stoimy przy barykadzie na Instytuckiej, którą burzą „służby komunalne” by umożliwić wolne przejście „Berkutowi”. Widzę, że przy scenie stoją kobiety, starsze osoby i nawet dzieci. W odległości 40 metrów od nich widać już „Berkut” i „służby komunalne”: oczyszczają ulicę zmiatając namioty, kuchnie polowe, beczki do ogrzewania i barykady. Milicjanci wstrzymują kilka linii protestujących, przed którymi stoi nieznany mi kapłan w kasku. Ze sceny nawołują do obrony domu związków zawodowych – dom próbuje przejąć „Berkut”. Stajemy na jednej linii, mocno chwytamy się pod łokcie. Tłum przesuwa się raz do przodu, raz do tyłu. Pod nogami jest bardzo ślisko. Ogarnia nas strach. Obok widzę starszego pana w okularach, jest w eleganckim płaszczu i ma starannie przystrzyżoną bródkę.

…Wytrzymaliśmy! Gdy zaczęło się rozjaśniać, na Majdan zjechały tysiące kijowian. „Berkut” nie odważył się kontynuować ataku. Przy barykadzie na Instytuckiej spotykam Jurka Andruchowycza z żoną i Aleksandra Bojczenkę. W tłumie widzę dużo znajomych i przyjaciół.

…Jadę do domu zaprowadzić córkę do przedszkola. Po drodze dowiaduję się, że milicja atakuje ratusz. Szybko zjadam śniadanie, właśnie się ubieram, kiedy przychodzi informacja, że „Berkut” odstąpił. Jadę jednak z przyjaciółmi na Majdan, lecz po krótkim czasie wracam – zmęczenie i choroba zwaliły mnie z nóg.

Noc z 11.12.13 na 12.12.13
…Jestem z przyjaciółmi na Majdanie. Dokoła mrowie kijowian. Sporo osób ubranych w drogie narciarskie kombinezony. Sporo w kaskach sportowych, jeszcze więcej w budowlanych. Też dostaję taki kask. Piszę na nim: „Ne wseremos!” (nie zesramy się). Dziś nocą na Majdanie jest najwięcej protestujących. Ludzie nie rozchodzą się. Ciągle przybywają autobusy z kolejnymi osobami. Chreszczatyk ciasno zastawiony jest autami z rejestracją kijowską.

…Ludzie budują nowe, potężniejsze barykady. Układają je z worków, do których wsypano mokry śnieg.

…Wieczorem na dużym ekranie na Majdanie oglądamy bezgłośną transmisję meczu „Dynamo” – „Rapid”. Za „akompaniament” służy występujący właśnie na scenie zespół „Komu Wnyz”. Nasi zwyciężają 3:1 i wychodzą do play-off Ligi Europy.

Sala w ratuszu kijowskim (Fot. Dmytro Antoniuk)

13.12.13
…Na Facebooku roi się od wiadomości o ściągnięciu do Kijowa jednostek MSW, a nawet oddziałów wojskowych. Władze mają przywieźć na weekend do stolicy 200 tysięcy „tituszek” (tituszki uczestnicy prorządowych manifestacji, rekrutujący się z pośród bywalców siłowni. Od nazwiska Wadyma Tituszki, który przed kilkoma miesiącami w obecności milicjantów pobił dwójkę dziennikarzy – red.) oraz nieszczęsnych pracowników budżetówki ze wschodu i południa Ukrainy. Obiecują im od 200 do 400 hrywien dziennie. Na placu Europejskim, około 300 m od barykad robotnicy budują scenę Antymajdanu. Liderzy opozycji mówią o zaplanowanych prowokacjach. Podszywając się pod protestujących z Euromajdanu, „tituszki” mają prowokować bójki, palić samochody, bić uczestników wiecu poparcia dla Janukowycza. Natomiast w necie podawane są liczby, które świadczą o tym, że jesteśmy bardziej zorganizowani, mądrzejsi, silniejsi, liczniejsi. Nie pijemy, nie stoimy za pieniądze. Stoimy, żeby walczyć o nasze idee.

…Na Majdanie urodziła się absolutnie nowa Ukraina, która szybko dorośleje. Obserwujemy niespotykane dotąd rzeczy przekraczające wyobrażenie. Samoorganizację – na wszystkich poziomach – bez zaangażowania opozycyjnych polityków, wzajemną pomoc, solidarność, życzliwość. Nie wystarczy nam że przepędzimy bandę. Wytypujemy i powołamy nowy rząd i organy władzy.

Ciąg dalszy nastąpi…

Dmytro Antoniuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X