W Dzień Zaduszny

W Dzień Zaduszny

Snują się poranne mgły, na trawie widać już pierwsze przymrozki, słota i szaruga odbiera mistyczny urok roku dniom, poświęconym pamięci zmarłych. To sama przyroda działa na umysły i serca żyjących, skłaniając ich do refleksji nad wiecznością i przemijaniem, nad życiem i tym, co następuje po jego zakończeniu.

Dzień Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny, ukazują się nam w tym roku w promieniach słońca, malujących w złociste barwy zżółkłe liście drzew. Są one jakby widomym symbolem tej prawdy, iż śmierć nie jest beznadziejnym zakończeniem, ale przejściem, do innego, lepszego bytu. Pamięć o naszych zmarłych przemawia do nas majestatem powagi i dostojeństwa, stojącego ponad drobnostkami życia na ziemi.

Przychodzą dni, gdy głębszy żal i ból rodzi się w naszych sercach za tymi, którzy odeszli od nas na zawsze. Dziś, tak jak w latach poprzednich, tłumy lwowiaków podążą na cmentarze, zapalą na grobach światła – symbole życia wiekuistego, udekorują drogie sercu mogiły w zieleń i kwiaty. Tak, jak w innych latach, a może jeszcze dostojniej, zabrzmią modły kapłanów i pieśni chóru podczas nabożeństwa na Cmentarzu Obrońców Lwowa i przy tych wszystkich innych mogiłach, kryjących prochy bojowników o naszą wolność, których obecnie tak wiele przybyło na Cmentarzu Łyczakowskim. I przybywa co dnia…

Nie nastraszy nas ta beznadziejna sceneria, bo w Polsce Święto Umarłych było zawsze było tożsame z wiarą w odrodzenie przez śmierć. Wiemy, że to jedna forma życia kończy się po to, aby dusza mogła przejść do Wieczności. Wierzymy, że nad grobami unoszą się duchy jasne, promienne – te, które na zawsze żyją w naszej pamięci, w naszych sercach. To one swoją mocą i swoim przykładem umacniają nas do trwania, do działania i pamiętania o nich –do czego przeznaczone jest każde następne pokolenie.

Niech w tych dniach na cmentarzach płoną światła, niech rozjaśniają mrok, niech płoną w naszych sercach i w naszej pamięci, bo pamięć o przeszłości jest wielką siłą przyszłości.

Wertując przedwojenne gazety natknąłem się na wiersz autorstwa Nemo, jakże aktualny w tych listopadowych dniach.

Gdy w Dzień Zaduszny podążasz na cmentarz

I na twą duszę padnie cień żałoby,

Czy w tej jedynej godzinie pamiętasz,

Jak wiele treści mają ciche groby?
Że przez śmierć tylko życie się rozumie,
Że nową formę bytu śmierć odsłania
W zbutwiałych krzyżach, w liści zwiędłych szumie
Czytamy jeno smutek przemijania.
A przecież wszyscy, czy wielcy, czy mali,
Którzy odeszli i przepadli w głuszy,
Są między nami i żyją w nas dalej
Dziełami ludzkiej nieśmiertelnej duszy.
I chociaż groby tylu ludzi zżarły
Myśli ich trwają już od lat tysięcy.
Wszechświat się składa z żywych i umarłych,
Lecz tych ostatnich jest o wiele więcej.

Krzysztof Szymański

X