Trwała i owocna współpraca fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Trwała i owocna współpraca

„Udało się nam – teraz Twoja kolej!” – pod takim tytułem w Kosowie odbyło się spotkanie beneficjentów Programu Współpracy Transgranicznej PL-UA z sześciu zachodnich obwodów – wołyńskiego, lwowskiego, zakarpackiego, rówieńskiego, tarnopolskiego i iwano-frankiwskiego.

– Spotkanie zostało zorganizowane w celu podsumowania poprzedniej perspektywy Programu Polska – Białoruś – Ukraina, aby dowiedzieć się też od beneficjentów jakie dobre praktyki można stosować, ale też o wyzwaniach, które stały lub stoją przed nimi – wyjaśnił dziennikarzowi Kuriera Leszek Buller, dyrektor Centrum Projektów Europejskich. –Pozwoli to nam stworzyć pewnego rodzaju podręcznik, publikację, która będzie mogła służyć wszystkim, którzy będą chcieli aplikować o fundusze europejskie, ale też je później wygrają i będą realizować. Tego typu uwagi, sugestie, spostrzeżenia, ale też problemy, z którymi się beneficjenci dotychczasowych projektów spotkali, mogą posłużyć do tego, aby lepiej i sprawniej te projekty prowadzić. Po stronie polskiej nie jest na razie przewidziane takie spotkanie, ale myślę, że to jest dobra praktyka ze strony ukraińskiej, żeby coś takiego zrobić, bo widać, że beneficjenci nasi, którzy realizowali projekty, posiadają dosyć duże, ciekawe informacje, doświadczenia, które pozwolą stworzyć taki podręcznik. Program działa w sferze współpracy między regionami, między ludźmi, którzy w trakcie realizacji projektów się poznali i poznają. Program działa od ponad dwudziestu lat na pograniczu, więc ci ludzie wcześniej znali się bardzo często, realizowali projekty w poprzednich perspektywach i ta współpraca nadal trwa i będzie trwała. Mamy przed nami nowe wezwania, nowe konkursy, nowe możliwości pozyskiwania środków europejskich, więc ta współpraca jak najbardziej jest realizowana i sprawia, że ci ludzie ze sobą współpracują, kontaktują się, komunikują pomimo właśnie różnych trudności, które się pojawiają. Wcześniej pandemia, wojna, teraz różnego rodzaju inne sytuacje, które w jakiś sposób utrudniają te relacje między naszymi krajami, ale myślę, że płaszczyzna projektowa, płaszczyzna Programu Polska-Ukraina będzie dobrą płaszczyzną do tej współpracy – podkreślił Leszek Buller.

W ciągu trzech dni uczestnicy spotkania dzielili się swoimi doświadczeniami i dyskutowali na temat najlepszych rozwiązań w zarządzaniu projektami.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Wójt Kołoczawy na Zakarpaciu Wasyl Chudynec’ opowiedział w swoim sprawozdaniu o dwóch projektach transgranicznych realizowanych w tej górskiej wsi ze środków Programu Polska-Ukraina: „Świat Karpackich Rozet – działania na rzecz zachowania unikalności kultury karpackiej” oraz „Karpacka Pszczoła – wspólne działania na rzecz zachowania dziedzictwa przyrodniczego na pograniczu ukraińsko-polskim”. Zdaniem Wasyla Chudyńca najważniejsze to nie bać się i pozyskiwać na wszelki sposób środki na rozwój hromady, gdyż program współpracy transgranicznej Polska-Ukraina temu właśnie służy.

–Mamy teraz wiele takich przykładów w regionie – zaznaczył. – i cieszymy się, że je mamy. Dotacje to najskuteczniejszy sposób rozwiązywania problemów społeczności. Nad tym pracowaliśmy i nadal będziemy pracować.

Dr Ałła Wynarska z Lwowskiego Narodowego Uniwersytetu Medycyny Weterynarnej i Biotechnologii im. Stefana Gżyckiego, która była głównym koordynatorem projektu pt. „Ocalić od zapomnienia: z dziejów Wyższej Uczelni Weterynaryjnej we Lwowie” powiedziała, że projekt został zrealizowany w warunkach wojny.

– Wszystko jest możliwe, gdy są dobrani ludzie właściwi, oddani swej pracy i są entuzjastami własnego zawodu – podkreśliła.

Został wydany wspaniały dwujęzyczny (po polsku i po ukraińsku) katalog „VetHeritage”, który zawiera syntetyczny rys historyczny rozwoju szkolnictwa i nauki weterynaryjnej we Lwowie, zawierający w większości ilustracje pozyskane w trakcie realizacji projektu. W realizacji projektów Współpracy Transgranicznej Polska – Ukraina aktywnie uczestniczą też samorządowcy. Halina Kruk z Czerwonogradu opowiadała o projekcie pt. „Łączy nas Bug”. O tym jak oni z partnerami z polskiego Drohiczyna opracowali transgraniczne kajakowe szlaki turystyczne wraz z odpowiednimi oznakowaniami, punktami informacyjnymi i miejscami odpoczynku.

Iryna Nikotina z Dobrotworu dodała, że powstał również projekt pt. „Nadbużańskie tradycje kulinarne”, bo jakaż to wycieczka wzdłuż Bugu bez smaczków regionalnych na przystankach. W ramach projektu zapoczątkowano też warsztaty kulinarne z uchodźcami.

Szereg projektów został skorygowa przez wojnę na Ukrainie. Uczestnicy spotkania zapoznali się z działalnością Centrum Kultury Karpackiej, które w ramach projektu „Świat Karpackich Rozet” znajduje się na terenie tak zwanej „kyłymarki”, czyli dawnej fabryki wyrobów ludowych „Huculszczyzna”, gdzie dokonano rewitalizacji jednego z korpusów. Znany mistrz Sergiusz Dutka prowadzi tam nowoczesną pracownię ceramiczną o nazwie „Horno” (Palenisko), która przybliża kulturę lokalną, również pokazuje kosowską ceramikę nowoczesną. Przychodzą tam różni ludzie, zarówno turyści, jak i mieszkańcy Kosowa i okolicznych wiosek.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Głównym zadaniem było, aby budynek ten był zawsze samowystarczalny, aby pieniądze budżetowe przeznaczone na usługi komunalne, nie były wydawane na jego utrzymanie. Planowano tam zorganizować kilka kursów mistrzowskich. Miała być galeria, kawiarnia artystyczna. Wszystkie te problemy zostały usunięte, gdy uchodźcy z Nowej Kachowki przenieśli do Kosowa swoje przedsiębiorstwo tkackie. Teraz wynajmują część pomieszczeń tego budynku. Utworzyli 50 miejsc pracy, płacą podatki do lokalnego budżetu i w ten sposób utrzymują cały budynek. Znalazło się tam też miejsce dla relokowanej z Zaporoża organizacji społecznej „Wilni” (Wolni), która prowadzi warsztaty podstaw przedsiębiorczości oraz zajęcia z poradnictwa zawodowego dla młodzieży. Sergiusz Dutka zapewnił, że jest jeszcze miejsce na poszerzenie warsztatów twórczych.

Obecny mer Kosowa Jurij Płoskonos w swoim wystąpieniu nie ukrywał takich problemów, jak brak dobrej logistyki, bardzo małą koncentrację poważnego biznesu, niskie dochody budżetowe. Dlatego huculskie miasteczko liczy na napływ turystów nie tylko na słynny kosowski bazar. Władze Kosowa chętnie popierają udział w realizacji projektów w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Ukraina.

W ramach tego spotkania uczestnicy, przedstawiciele organizacji wnioskujących i partnerzy wraz z kierownictwem programu odwiedzili centrum naukowo-edukacyjne Narodowego Parku Przyrody Huculszczyzna, gdzie w ramach projektu „Promocja tradycji pszczelarskich” utworzono otwartą przestrzeń „Karpacka pasieka w ujęciu historycznym – od dziupli do inteligentnego ula”.

Witalij Andrusiak jest młodym pszczelarzem i entuzjastą pszczoły karpackiej.

– Wspólnie z naszymi partnerami z Kołoczawy na Zakarpaciu monitorowaliśmy rzeczywistą sytuację z pszczołą karpacką – opowiadał. – Przyciągaliśmy ludzi o podobnych poglądach i popularyzujemy pszczelarstwo, ponieważ średni wiek pszczelarzy to osoby w wieku przedemerytalnym i emerytalnym. Chcemy odmłodzić zawód. Wszyscy mówią, że pszczoła karpacka wymiera. Nie, ona jest, istnieje. Można założyć grupę hodowlaną i hodować ją. W ramach projektu zakupiono sprzęt, który pozwala na prowadzenie prac selekcyjnych i hodowlanych.

Jurij Stefurak, dyrektor Narodowego Parku Przyrody „Huculszczyzna” poinformował gości o głównych osiągnięciach w sferze środowiskowej, naukowej i rekreacyjnej w kontekście współpracy międzynarodowej, a także przedstawił stan i perspektywy turystyki jeździeckiej w parku z wykorzystaniem rasy koni huculskich. Uczestnicy konferencji też na nich jeździli.

Podsumowanie spotkania beneficjentów Programu Współpracy Transgranicznej PL-UA odbyło się w Sali Huculskiej.

Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 5 (441), 15 – 25 marca 2024

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

X