Teodor Peterek Teodor Peterek

Teodor Peterek

O rekordzie, który zapoczątkował gol do bramki lwowskiej drużyny

Czy dziś ktoś pamięta, że w drużynie Ruchu (Hajduki Wielkie, dziś Chorzów) w latach 30. grał jako napastnik zawodnik, który ustanowił rekord świata w ilości zabitych bramek w kolejnych meczach. Ten wynik po wielu dziesięcioleciach pobił dopiero Messi…

Po meczu o mistrzostwo Hiszpanii 10 marca 2013 roku służba prasowa FC Barcelona ogłosiła nowy światowy rekord Lionela Messiego. Argentyńczyk w barwach katalońskiego klubu strzelił kolejnego gola w 17 meczach pod rząd. Pobił tym rekord, który należał do napastnika polskiego klubu Ruch Teodora Peterka, który nie schodził z boiska bez zdobytej bramki w 16 kolejnych meczach Mistrzostw Polski w sezonie 1937-1938. Jakoś wierzyło się z trudem, że ten rekord mógł utrzymać się przez 75 lat. W tamtych czasach na statystykę piłkarską nie zwracano aż takiej uwagi jak obecnie. Co się tyczy przedwojennych mistrzostw Polski, w których grały drużyny ze Lwowa, to potrzebne dane zaczerpnąłem ze swego archiwum, co pozwoliło mi potwierdzić umiejętności bombardiera Teodora Peterka.

Teodor Peterek (7.11.1910 – 12.01.1969) urodził się w Świętochłowicach, niedaleko od Hajduków Wielkich (ob. południowej dzielnicy Chorzowa – red.). Od 1928 roku grał w składzie Ruchu przez 20 sezonów – do 1948 roku, naturalnie z przerwą na lata wojenne. Wysoki i potężny – 182 cm wzrostu i 80 kg wagi – od razu zwrócił na siebie uwagę jako napastnik. Zadebiutował w meczu 23 września 1928 roku – na dwa miesiące przed swoim 18-leciem i od razu strzelił swego pierwszego gola. W swoim ostatnim meczu-benefisie – 25 kwietnia 1948 roku – też nie opuścił boiska bez bramki. W klubie rozegrał 183 mecze ligowe i strzelił w nich 154 gole. Był pięciokrotnym reprezentantem Polski, uczestnikiem turnieju olimpijskiego w 1936 roku. Był dobry w rozgrywkach „główką” i miał bardzo celne uderzenie, więc wykonywał wszystkie karne. Był ulubieńcem kibiców i kolegów, bo chętnie podawał piłkę zawodnikom, którzy byli na lepszych pozycjach strzeleckich. Nie stronił się od okazywania emocji na boisku, szczególnie gdy uważał decyzję sędziego za niesłuszną. Za to często był usuwany z pola i dyskwalifikowany.

Swój rekord, który utrzymał się przez długich 75 lat, rozpoczął w 1937 roku w meczu z lwowska Pogonią, wygranym przez Ruch 3:2. Peterek strzelił w nim dwie bramki, przy czym pierwszą w 20 minucie uderzeniem głową. Był to przedostatni mecz rozgrywek ligowych 1937 roku. W ostatnim, który sędziował lwowianin Wacław Kuchar, zdobył bramkę Cracovii już w 15 minucie i też „główką”. W tych rozgrywkach Ruch zajął trzecie miejsce, po czterech mistrzowskich sezonach.

10 kwietnia 1938 roku Peterek od pierwszych rozgrywek nowych mistrzostw rozpoczął swoją rekordową karierę: do bramki wileńskiego klubu „Śmigły” strzelił dwa gole – oba głową. Potem już poszło! 12 czerwca jego gola wyjmował z siatki bramkarz Pogoni – na 24 minucie z karnego. Ruch wprawdzie przegrał ten mecz 1:3. Jednak już 21 czerwca Ruch zrewanżował się Pogoni na własnym boisku z takim samym rachunkiem. Tu na 28 minucie ulubiona „główka” Peterka trafia w siatkę. Ten deszcz bramek trwał prawie cały rok, bo swojego 22 gola w 16 kolejnych meczach strzelił 11 września 1938 roku do bramki Warszawianki. Z tej serii 22 bramek w 16 kolejnych meczach Peterek 10 strzelił głowa, 5 – z rzutów karnych, 7 – strzelił nogą z gry. Dalsza statystyka: 14 bramek strzelił w pierwszej połowie, a 8 – w drugiej. Te daty i cyfry podaję w jednym celu – aby potwierdzić autentyczność rekordu, który po 75 latach zdołał pobić dopiero Lionel Messi.

Mecz piłki nożnej Ruch Wielkie Hajduki – Pogoń Lwów: strzela Ernest Wilimowski (fot. archiwum autora)

Ruch został mistrzem, a Peterek najlepszym strzelcem. Warto tu jednak zaznaczyć, że z Peterkiem grał w klubie Ernest Wilimowski, który wszedł do historii polskiej piłki nożnej, gdy to w meczu z Brazylią na Mistrzostwach świata w 1938 roku strzelił 4 bramki. Polska przegrała wtedy 5:6. Tacy zawodnicy grali w tamtych latach w niebieskich koszulkach Ruchu.

Inny ich rodak – Robert Lewandowski, gdy grał jeszcze za Borussię Dortmund, strzelał kolejne bramki w 11 meczach z rzędu. Wyglądało na to, że on też chciał pobić rekord Teodora Peterka.

Jako ilustrację dołączam karykaturę z mojej kolekcji, gdzie Teodor Peterek przedstawiony jest w centrum.

Jan Jaremko
Tekst ukazał się w nr 12 (256) 30 czerwca – 14 lipca 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X