Taize – Rostock we Lwowie fot. ks. Grzegorz Draus

Taize – Rostock we Lwowie

W kolejnym dniu spotkania „TAIZE – ROSTOCK we Lwowie” młodzież w przyjmującej ją parafii św. Jana Pawła II włączyła się w liturgię chrztu św. trojga dorosłych Romów – uchodźców wojennych, którzy znaleźli schronienie w domu parafialnym. Chrzest odbywał się przez pełne zanurzenie w wodzie, co dobrze ukazywało chrzest jako „pogrzebanie grzechu” i „zanurzenie w żywym Bogu” (św. Jan Paweł II). Młodzież śpiewała podczas liturgii kanony z Taize i serdecznym znakiem pokoju witała każdego z nowo ochrzczonych.

fot. ks. Grzegorz Draus

Katechumeni przygotowywali się do chrztu kilka miesięcy i będą kontynuować swoją formację. Już dwudziestu pięciu Romów spośród tych, którzy mieszkali w parafialnym domu dla uchodźców, przyjęło chrzest. Przez wielu z nich Kościół rzymskokatolicki jest traktowany jak rodzinna wspólnota, do której należeli ich przodkowie, jest tak zwłaszcza dla pochodzących z węgierskojęzycznych Romów. Jednak izolacja społeczna spowodowana schematycznymi uprzedzeniami, niski poziom oświaty i małe zainteresowanie ze strony duszpasterskiej powoduje, że z natury religijni i zainteresowani Ewangelią Romowie są zaniedbani w sferze sakramentów.

fot. ks. Grzegorz Draus

Modlitwy i spotkania w grupach miały miejsce też w greckokatolickiej uniwersyteckiej cerkwi św. Sofii.

Południowa modlitwa zgromadziła wszystkich w dominikańskim kościele Bożego Ciała (obecnie greckokatolicka cerkiew, zwana przez lwowian „dominikańską katedrą (soborem)”. Śpiewy prowadziła młodzież z wrocławskiej „Maciejówki”. W rozważaniach ks. Grzegorz Draus przypomniał, że w tym kościele powrócił do wiary Joachim Badeni, późniejszy słynny dominikanin, duszpasterz akademicki – poruszyła go brewiarzowa modlitwa dominikanów zgromadzonych w chórze za ołtarzem. Paradoksem jest fakt, że podczas II wojny światowej do tego kościoła przychodziło wielu austriackich i niemieckich żołnierzy. Co oni tam słyszeli? Do czego byli wzywani? A dzisiaj Rosjanie uważający się za chrześcijan atakują i okupują Ukrainę…

fot. ks. Grzegorz Draus

Wieczorna modlitwa w garnizonowej cerkwi św. Piotra i Pawła (dawny kościół jezuitów) była najliczniejszym z dotychczasowych wydarzeń TAIZE – ROSTOCK we Lwowie. Ponad dwustu młodych modliło się wspomagani śpiewami zespołu Taize – Lviv, grupy specjalnie utworzonej dla często odbywających się modlitw w stylu Taize. Cerkiew jest teraz, niestety, częstym miejscem celebrowania pogrzebów żołnierzy. Ks. Grzegorz Draus mówił, że kościół jezuitów najdłużej czekał na przywrócenie go do funkcji sakralnych. Był zamknięty aż do końca 2011 roku. Dziś, z przyczyny praktycznego ateizmu, wiele kościołów w zachodniej Europie jest zamykanych. „A jak jest ze mną? W jakich sferach mego życia oddawanie czci Bogu jest jak zamknięty kościół?”. Ks. Grzegorz ogłosił pod koniec modlitwy, że następne spotkanie młodzieży odbędzie się w Słowenii, w Lublanie.

Poranna modlitwa w parafii św. Jana Pawła II miała specjalny charakter. Z misterium teatralnym „Bóg cię usłyszy” wystąpił teatr „Emmanuel” im. Karola Wojtyły. Wystawił misterium autorstwa Żanny Goraj na temat wojny i pomocy ze strony Polski dla Ukraińców. Przedstawienie, wykonane w języku polskim było przewidziane jako wyraz wdzięczności Polakom za wsparcie Ukrainy w czasie wojny.

Workshop i modlitwa odbyła się w prawosławnym klasztorze Zmartwychwstania, żyjącym według reguły mnichów z góry Atos. Igumen, o. Hiob, absolwent papieskiego Kolegium Wschodniego w Rzymie, w dialogu przedstawił mity o prawosławiu i uprzedzenia ze strony prawosławnych do katolików. Wiele nieporozumień bierze się z innego podejścia teologicznego – większego nacisku na scholastykę w katolicyzmie i na mistycyzm w prawosławiu. Wszyscy uczestniczyli w nieszporach, celebrowanych w językach ukraińskim, starocerkiewnosłowiańskim i greckim.

Ks. Grzegorz Draus

Tekst ukazał się w nr 1 (413), 17 – 30 stycznia 2023

X