Polscy przyjaciele – mieszkańcom Winnicy Dzieci z Litynia, fot. z archiwum wspólnot terytorialnych

Polscy przyjaciele – mieszkańcom Winnicy

Przed rosyjską agresją Winnica dość aktywnie rozwijała swe kontakty zagraniczne. Na 2022 r. zaplanowano szereg wizyt, wymiany doświadczeń i wspólnych projektów z partnerami współpracy międzynarodowej. Jak stwierdzono w Radzie obwodowej Winnicy, po 24 lutego kierunek współpracy uległ zmianom. Dziś głównym zadaniem jest obrona, okazanie pomocy medycznej i rozwiązywanie potrzeb ludności. Regiony partnerskie nadają w tym obwodowi winnickiemu wszechstronną pomoc i wsparcie. Do miasta napływają liczne ciężarówki z pomocą humanitarną. Najbardziej aktywne we wsparciu są polscy partnerzy. Winnica stała się ośrodkiem, zapewniającym pomoc humanitarną innym regionom Ukrainy i skierowuje ją tam, gdzie w tej chwili jest najbardziej potrzebna, gdzie straszna wojna zabrała ludziom wszystko.

Dzieci ze Żmerynki, fot. z archiwum wspólnot terytorialnych

Obwodowi winnickiemu od polskich partnerów

Miejscowość Chmielnik – jeden z najbardziej popularnych ośrodków leczniczych na Ukrainie. Dziesiątki tysięcy ludzi odwiedzają miejscowe sanatoria z unikalnymi torfowymi borowinami i wodami mineralnymi. Jak twierdzi wice mer miasta Serhij Redczyk, Chmielnik już od dziesiątków lat aktywnie współpracuje z szeregiem polskich miast, najaktywniej rozwijając turystykę.

– Są to polskie miasta-uzdrowiska Busko-Zdrój, Krynica, Szczawnica – opowiada wice mer. – Swego czasu wymienialiśmy delegacje naszych pracowników, jeździliśmy, aby zdobyć doświadczenia, nasze dzieci odpoczywały w Polsce, a dzieci z Polski – w Chmielniku. Rozwinęliśmy wiele wspólnych projektów. Po agresji rosyjskiej na Ukrainę polscy partnerzy przekazali nam dziesiątki ton pomocy humanitarnej. Przekazali nam dwa drony dla Policji i Sił Zbrojnych Ukrainy, samochody wojskowe i dla pogotowia. Dzięki ich pomocy stworzyliśmy miejski plac zabaw dla dzieci.

Jak twierdzi Serhij Redczyk, Chmielnik przez dłuższy czas współpracował z dwoma polskimi miastami – Tarnowem i gminą Bielawa. Po 24 lutego miasteczko otrzymało od swych partnerów żywność, odzież i samochód strażacki.

– Gdy wybuchła wojna z Rosją, każdego dnia przyjeżdżali do nas uchodźcy z okolic frontowych – dołączył do rozmowy mer Chmielnika Mykoła Jurczyszyn. – Co dnia miasteczko przyjmowało po 500-1000 osób bez ciepłej odzieży – dosłownie gołych i bosych. Był to szok, bo nie byliśmy na to przygotowani. Co dnia zmuszony byłem zwracać się do różnych instancji po pomoc. Zwracałem się i do naszych partnerów. Na szczęście, od razu odpowiedzieli na mój apel. Otrzymaliśmy od nich wszystko, o co prosiliśmy: odzież, żywność, środki czystości, biotoalety, środki techniczne. I teraz, gdy wróg stara się pozbawić nas światła i ciepła, przekazują nam generatory dla naszych zakładów komunalnych. Gmina Chmielnika jest szczerze wdzięczna polskim przyjaciołom, i – gdyby kiedyś potrzebowali pomocy – też gotowi jesteśmy im pomóc.

Dwa miasta partnerskie posiada Żmerynka – Skarżysko-Kamienna i Sędziszów Małopolski. Umowę o współpracy pomiędzy tymi węzłami kolejowymi podpisano jeszcze w 2017 roku i przez te lata stosunki partnerskie były aktywnie podtrzymywane i rozwijane.

– Organizowaliśmy wspólne akcje artystyczne, braliśmy udział we wspólnych projektach międzynarodowych i uczestniczyliśmy w forach gospodarczych, układaliśmy umowy biznesowe wspierające przedsiębiorców – twierdzą w Radzie miasta. – Żadne obchody Dnia miasta nie obywały się bez naszych partnerów, bez gościnnych spotkań, wymiany prezentów. W szkole nr 5, gdzie obecnie są lekcje języka polskiego, odbywały się konkursy, zawody i okrągłe stoły.

Jak mówią w Radzie miasta Winnicy, od samego początku wojny burmistrzowie Skarżyska-Kamiennej Konrad Kronig i Sędziszowa Małopolskiego Bogusław Kmieć ogłosili zbiórkę pomocy dla Ukraińców. Polscy partnerzy udzielili schronienia matkom z małoletnimi dziećmi ze Żmerynki.

Fot. z archiwum wspólnot terytorialnych

Park i plac – na cześć przyjaźni ukraińsko-polskiej

Równie prężnie z polskimi partnerami współpracują inne gminy obw. winnickiego. W tym i Lityńska. Jeszcze w 2011 roku podpisano tu umowę o współpracy z Wolsztynem. Dało to wielu strukturom gminy możliwość zapoznania się z europejskim doświadczeniem.

– Wolsztyn swego czasu odwiedzili nasi policjanci, pracownicy wydziału kultury, sportowcy, medycy, strażacy – mówi przewodniczący gminy Anatolij Byczok. – Co się tyczy tych ostatnich, to od polskich kolegów otrzymaliśmy sprzęt gaśniczy na ponad 4 mln hrywien. Dzięki temu mogliśmy zorganizować jednostki ochotniczej straży pożarnej i całkowicie je wyposażyć. Już prawie od dziesięciu lat nasze dzieci wypoczywały na koszt naszych europejskich partnerów. Od początku wojny nasi przyjaciele przekazali nam ponad 10 konwojów z pomocą humanitarną.

Jak stwierdził dalej Anatolij Byczok, dziś mieszkańcy Wolsztyna prowadzą akcję na zakup bielizny termicznej, ciepłych skarpet i baterii oświetleniowych dla ukraińskich partnerów. Przed kilkoma dniami na sesji Rady gminy podjęto decyzję o przemianowaniu centralnego parku na „Park przyjaźni ukraińsko-polskiej”, a jedną z ulic – na Wolsztyńską. Wszystko to na znak wdzięczności za okazywane wsparcie.

Przyjacielskie stosunki połączyły również gminę Bracławia z gminą Nowiny woj. świętokrzyskiego. Umowa o współpracy podpisana została w 2016 roku. Inicjatorami współpracy byli ówcześni przewodniczący Bracławia Witalij Mazur i wójt Nowin Sebastian Nowaczkiewicz.

– W wyniku naszego partnerstwa wielokrotnie wymienialiśmy się delegacjami przedstawicieli kultury, biznesu, samorządowców – wspomina Witalij Mazur. – Nasze dzieci miały możliwość zwiedzić Polskę, gdzie gospodarze zapewnili im pobyt, program rozrywkowy, wypoczynek, wycieczki i obcowanie z polskimi rówieśnikami. Dzięki temu partnerstwu nawiązało się wiele osobistych przyjaźni, które przyniosły kolejne projekty. Niestety, przez wojnę musieliśmy przerwać ich realizację.

fot. z archiwum wspólnot terytorialnych

Od początku rosyjskiej agresji mieszkańcy Nowin przyjęli u siebie dziesiątki Ukraińców, w tym i z Bracławia. Oprócz tego, według pana Witalija Mazura mieszkańcy Nowin stale zbierają i przekazują partnerom pomoc humanitarną: odzież, ciepłe rzeczy, pościel, środki higieny, leki, żywność i wiele innych potrzebnych rzeczy. Pomoc adresowana jest do lokalnej fundacji dobroczynnej w Bracławiu, a następnie rozdzielana przez wolontariuszy pomiędzy uchodźcami, potrzebującymi mieszkańcami Bracławia, odsyłana jest również na front.

Gmina Tulczyn ma trzy gminy partnerskie: Malanów w Wielkopolskiem, Chmielnik na Podkarpaciu i Rogożno w Lubelskiem. Gdy poprosiłam o komentarz przewodniczącego gminy Tulczyn Walerego Wesnianego, właśnie jechał w kierunku Lwowa, aby na granicy spotkać polskich partnerów.

– Z tymi trzema gminami przyjaźnimy się od dawna – mówi przewodniczący. – Odwiedzaliśmy się nawzajem, mieliśmy zawody sportowe, wymianę delegacji na święta państwowe. W czasie wojny nasi przyjaciele wspierają nas. Teraz właśnie mam spotkanie z burmistrzem Chmielnika, który przekazuje nam kolejną partię pomocy humanitarnej, a w niej: żywność, karimaty, namioty, generatory. Jesteśmy szczerze wdzięczni naszym polskim przyjaciołom za wsparcie. Mieszka u nas około 5 tys. uchodźców i każda pomoc jest potrzebna.

Miłosierdzie nie zna granic

Według dyrektora misji „Caritas Spes Winnica” Eugeniusza Markiewicza, wielką pomoc mieszkańcom obwodu okazują obecnie polskie organizacje religijne i fundacje dobroczynne. Od początku wojny winnicki ośrodek Caritasu otrzymał 13 tirów pomocy humanitarnej, a w każdym było około 20 ton towaru.

– Od pierwszych dni wojny kontaktowali się z nami nasi przyjaciele, polskie organizacje dobroczynne, o których nawet nie wiedzieliśmy – wspomina Eugeniusz Markiewicz. – Znaleźli nasz adres w sieciach społecznościowych i sami do nas się zwracali i proponowali pomoc. Wyręczyła nas bardzo! Pomoc przekazywaliśmy rodzinom uchodźców, którzy znaleźli się w naszym obwodzie, wysyłaliśmy do miast, gdzie były walki i ostrzały – do Mikołajowa, Chersonu, Charkowa i w tamtym czasie – do Czernihowa.

Polska pomaga również franciszkanom z parafii św. Floriana w Szarogrodzie diecezji kamieniecko-podolskiej. Jak twierdzi o. Paschalis Rubcewicz, dzięki ss. albertynkom udało mu się skontaktować z osobami w Polsce.

– Mamy wielu uchodźców i potrzebna im była żywność i środki higieny – mówi o. Paschalis. – Jedna z sióstr skontaktowała z księdzem w Lublinie, który zorganizował zbiórkę w parafii. Potem dołączyła rodzina przedsiębiorców, która na 13 tys. złotych zakupiła żywności. Wspierali nas wielokrotnie. Dzięki nim mamy możliwość dwa razy w tygodniu przekazywać żywność potrzebującym.

Franciszkanów wspiera również polonia z Anglii. Przekazali oni kilka ciężarówek pomocy i sprzęt dla miejscowego szpitala.

– Obecnie władze obw. winnickiego mają trzy umowy o handlowo-gospodarczej, naukowo-technicznej i kulturalnej współpracy – podsumowuje Andrij Kawuniec, zastępca kierownika wydziału rozwoju cyfryzacji i transformacji cyfrowej. – W tym: z woj. świętokrzyskim – od 1999 r., z woj. łódzkim – od 2008 r. i mazowieckim – od 2012 r. Nasze gminy współpracują z 25 gminami w Polsce. Praktycznie wszyscy partnerzy przekazują nam pomoc humanitarną, a niektórzy – przyjęli naszych uchodźców. W imieniu mieszkańców obwodu jesteśmy za to ogromnie wdzięczni. Znaczną pomoc okazali nam również przedstawiciele polskiego biznesu. Dla nich przygotowaliśmy dyplomy z podziękowaniami.

Ludmiła Pryjmaczuk

Tekst ukazał się w nr 1 (413), 17 – 30 stycznia 2023

X