Sympozjum nauczycieli z Przemyśla i Lwowa

Międzynarodowe sympozjum „Oświata na Ukrainie i w Polsce. Problemy. Perspektywy rozwoju” z udziałem nauczycieli i przedstawicieli władz Lwowa i Przemyśla oraz obwodu lwowskiego i powiatu przemyskiego odbyło się 3 lutego w szkole średniej nr 34 im. Markijana Szaszkiewicza we Lwowie. Pomysłodawcą sympozjum jest dyrektor tej szkoły Roman Hrynczuk.

– Od ponad trzech lat współpracujemy z dyrektorem Gimnazjum im. 2 Pułku Pancernego w Żurawicy koło Przemyśla Janem Semkowym – wyjaśnił dyrektor. – Podpisaliśmy porozumienie i realizujemy różne projekty. Projekt „Kolęda jednoczy narody”, zawody sportowe uczniów, koncerty.

– Współpracujemy dość intensywnie na różnych płaszczyznach – dodał dyrektor Gimnazjum im. 2 Pułku Pancernego w Żurawicy Jan Semków. Czekamy na wizyty dzieci ze Lwowa w Żurawicy. Jestem przekonany, że ta współpraca przyniesie już niedługo pożądane efekty.

Uczestników sympozjum powitał konsul RP we Lwowie Jacek Żur. O współpracy przygranicznej opowiedzieli starosta powiatu przemyskiego Jan Pączek i naczelnik departamentu oświaty i nauki lwowskiej administracji obwodowej Switłana Knyszyk. W obradach uczestniczyli również reprezentanci szkół dla mniejszości narodowych – dyrektor Szkoły Średniej nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie Marta Markunina i dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 im. Markijana Szaszkiewicza w Przemyślu Piotr Pipka.

– Nauczyciele chcą skorzystać z naszych doświadczeń dotyczących oświaty w Polsce, jak zorganizować proces edukacyjny, jak zarządzać szkołami w czasach, kiedy jest co raz mniej uczniów, kiedy brakuje środków finansowych, kiedy nauczyciele upominają się o swoje prawa jako mocna grupa zawodowa, i trzeba to wszystko pogodzić – powiedziała KG naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Przemyślu Elżbieta Tarnawska. – Oczywiście chętnie dzielimy się naszymi doświadczeniami z innymi. Jesteśmy już po kilku zmianach, restrukturyzacjach, reformach. One są bardzo trudne, bo dotykają ludzi. Musimy to robić mądrze, umiejętnie, aby nie skrzywdzić dzieci i aby nie zmarnować tego potencjału jaki mamy w postaci naszych nauczycieli.

Do dyskusji włączył się też Konstanty Iszczyk, który zwrócił uwagę, że w mieście, podobnie jak za czasów sowieckich, nadal są tylko dwie polskie szkoły – nr 10 i nr 24. Z powodu wielkich odległości są one niedostępne dla dzieci mieszkających w nowych dzielnicach – na Sichowie, na Zboiskach czy w Rzęsnej. Ci, którzy chcą uczyć się języka polskiego nie mają takiej możliwości. – My nie mamy tam nic – stwierdził. – Nawet klas z wykładami w języku polskim, jak to jest w niektórych miastach na Ukrainie. Tylko dyrektor szkoły średniej nr 81 przy ul. Mazepy wprowadziła fakultatywne nauczanie języka polskiego. Naszym zdaniem ten problem we Lwowie jest do rozwiązania. Potrzebna jest tylko dobra wola władz miejscowych.

Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 3 (223) za 17-26 lutego 2015

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X