W tym roku św. Mikołaj zawitał do polskiej szkoły nr 10 św. Marii Magdaleny we Lwowie nieco wcześniej, bo w piątek 4 grudnia. Dzieci, a zwłaszcza te najmłodsze czekały na ten moment z niecierpliwością.
Według starej polskiej tradycji, św. Mikołajowi ubranemu w tradycyjny strój i z workiem pełnym prezentów towarzyszyły i pomagały aniołki i diabełki. Na szkolnym korytarzu robrzmiewał dźwięk złotego dzwonka, który stwarzał świąteczną atmosferę. Uczniowie zapewniali Świętego, że byli bardzo grzeczni i w podziękowaniu śpiewali piosenkę lub kolędę.
Dyrektor szkoły Marta Markunina powiedziała z uśmiechem, że kiedy przychodzi do szkoły długo oczekiwany św. Mikołaj, to w tym dniu wszystko staje „do góry nogami”, wszyscy się cieszą i jedzą słodycze. – Nasz gość przychodzi nie tylko do grzecznych dzieci, ale również do bardzo grzecznych nauczycieli. Jest to tradycyjnie świąteczny dzień w naszej szkole – dodała.
– Teraz ciężko zdobywać prezenty, ze względów finansowych, ale daliśmy radę. I myślę, że dzieci będą bardzo zadowolone. Uczniowie otrzymują słodycze, owoce, przybory kancelaryjne. Sponsoringu nie mieliśmy. Były zbierane pieniądze w klasach, wszystko było sumowane i dopiero wówczas mogliśmy wiedzieć, na jakie zakupy możemy liczyć – zapewniła Natalia Andruszczyszyn prezes komitetu rodzicielskiego szkoły.
– Czekamy na ten moment, jest taki bajkowy. Piszesz listy, czekasz i kiedy otrzymujesz prezenty, możesz otrzymać często to co chcesz. W szkole od pierwszej klasy otrzymujemy prezenty i co roku jest to coś innego. A bywa tak, że jeśli prezenty są trochę zróżnicowane, to wymieniamy się między sobą – powiedziała uczennica 7 klasy.
W szkole odczuwa się już przedświąteczna aura – w korytarzach stoją ozdobione choinki, a szczególną atmosferę tworzą własnoręcznie zrobione przez uczniów ozdoby świąteczne i rysunki.
Anna Gordiewska
{gallery}gallery/2015/mikolaj{/gallery}
{youtube}viGhMYJ_-BM{/youtube}