Struktury archidiecezji lwowskiej i jej rządca Marian Franciszek Jaworski (1991–2008). Część 9 Konsekracja kościoła w Kosowie

Struktury archidiecezji lwowskiej i jej rządca Marian Franciszek Jaworski (1991–2008). Część 9

W ramach dziękczynienia za papieską wizytę do Lwowa, a szczególnie do seminarium, w piątą rocznicę, 27 czerwca 2006 roku na terenie seminarium w Brzuchowicach uroczyście zasadzono pierwszy na Ukrainie Dąb Jana Pawła II, ofiarowany kard. Marianowi Jaworskiemu przez leśników z Polski. Dąb wyrósł z żołędzi, które zostały poświęcone w 2004 roku przez Jana Pawła II w Watykanie podczas pielgrzymki leśników w 80. rocznicę istnienia Lasów Państwowych.

Żołędzie zostały zebrane z jednego z najstarszych dębów polskich – Dębu Chrobrego, z których wyrosło 518 sadzonek. Zostały one posadzone we wszystkich nadleśnictwach w Polsce. Każdej z sadzonek nadano certyfikat, potwierdzający jej pochodzenie. Jedna z nich znalazła się w Brzuchowicach. Był to pierwszy Dąb Jana Pawła II o numerze 146, który został zasadzony poza granicami Polski.

Zasadzenie Dębu Jana Pawła II w lwowskim seminarium

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy kard. Marian Jaworski, który poświęcił sadzonkę, serdecznie podziękował leśnikom polskim za Dąb Jana Pawła II. „Niech będzie on naszym świadectwem umiłowania Sługi Bożego oraz dowodem wdzięczności za jego apostolską pielgrzymkę na Ukrainę”. Niestety, gdy dąb osiągnął wysokość około 4 metrów, w lutym 2017 roku jakoby w ramach tzw. reorganizacji terenu wokół pomnika papieża Jana Pawła II nakazano, aby lwowski Dąb Jana Pawła II wyciąć. Zniszczono też pamiątkową tablicę informującą, że w tym miejscu rósł dąb Jana Pawła II, poświęcony przez kardynała Mariana Jaworskiego. Obecnie pozostał tylko sam kamień, na którym znajdowała się wspomniana tablica.

W roku 2007 na terenie archidiecezji lwowskiej zaszły istotne zmiany, gdyż papież Benedykt XVI 16 lipca 2007 roku ogłosił nominację arcybiskupa-koadiutora archidiecezji lwowskiej. Został nim dotychczasowy sekretarz papieski abp Mieczysław Mokrzycki. W tym też dniu w trosce o młodą diecezję charkowsko-zaporoską papież mianował dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji lwowskiej Mariana Buczka koadiutorem dla bpa Stanisława Padewskiego. Biskup Buczek po mszy św. pożegnalnej w katedrze lwowskiej 14 października 2007 roku, wyjechał do Charkowa, a do Lwowa przybył arcybiskup Mokrzycki, którego po ojcowsku i z radością przyjął kardynał Jaworski. Powitanie koadiutora w domu arcybiskupów lwowskich zorganizował również mer Lwowa Andrij Sadowy i wojewoda Piotr Olijnyk. Było to świadectwem całkowicie innych czasów od tych w roku 1991, gdy przybył tu abp Marian Jaworski. Odtąd większość obowiązków kardynał Jaworski złożył na ramiona młodego koadiutora, który miał zapoznać się z archidiecezją i jej potrzebami.

Zgodnie z normami przyjętymi w Kościele katolickim każdy biskup stojący na czele diecezji po osiągnięciu wieku 75 lat powinien złożyć odpowiednie pismo, w którym prosi o zwolnienie z wykonywanych czynności. Każdy natomiast kardynał wiek emerytalny kończy w wieku 80 lat, kiedy to traci prawo udziału w konklawe. Zgodnie z prawem kardynał Jaworski wiek emerytalny osiągnął w 2006 roku, lecz na prośbę papieża pozostał nadal rządcą w diecezji. Dopiero po nominacji koadiutora papież Benedykt XVI zdecydował 21 października 2008 roku przyjąć rezygnację z urzędu osiemdziesięciodwuletniego kardynała Mariana Jaworskiego.

Wpis kard. Bertone w księgę pamiątkową lwowskiej merii

Przeglądając kalendarz czynności kardynała Mariana Jaworskiego, można zaobserwować, że w ostatnim roku urzędowania kardynał pragnął godnie zakończyć swoje urzędowanie. Mocnym akcentem finalnym była beatyfikacja siostry Marty Wieckiej, szarytki, którą we Lwowie 24 maja 2008 roku, czyli w rocznicę podpisania nominacji biskupiej, przeprowadził kardynał Tarcisio Bertone. Następnego dnia kardynał koncelebrował mszę św. w Kijowie, gdzie kard. Bertone przewodniczył uroczystościom Bożego Ciała. Również w Lubaczowie 2 czerwca 2008 roku na miejscowym stadionie kardynał Marian Jaworski przewodniczył uroczystej mszy św. z okazji 17. rocznicy pobytu w Lubaczowie papieża Jana Pawła II. Tymi dwoma uroczystościami we Lwowie i Lubaczowie chciał niejako klamrami spiąć swoje posługiwanie biskupie, ukazując, że metropolitą we Lwowie został mianowany po kilkuletniej posłudze w Lubaczowie, który stał się pomostem w dokonaniu przemian religijno-społecznych.

W trakcie beatyfikacji we Lwowie

Podsumowując swój pontyfikat na stolicy bł. Jakuba Strzemię we Lwowie – kardynał Marian Jaworski w 2008 roku odwiedził te kościoły i parafie, które odwiedzał jako pierwsze w 1991 roku, lub o które szczególnie walczył. W pierwszej kolejności wielką radością dla kardynała były dwie konsekracje nowych kościołów, które z takim wysiłkiem były budowane.

Jako pierwszy, 5 października 2008 roku kardynał konsekrował nowy kościół w Kosowie. Należy zauważyć, że jeszcze 4 listopada 2007 roku kardynał w Kosowie dokonał poświęcenia kamienia węgielnego dopiero wznoszonej świątyni, a już po niespełna roku dzięki zaangażowaniu miejscowego proboszcza i wiernych świątynię udało się doprowadzić do konsekracji. I ta uroczystość była szczególną okazją dla wyrażenia dziękczynienia za dar otwierania i budowania nowych świątyń po upadku Związku Radzieckiego. W swojej homilii kaznodzieja nawiązał do wydarzeń ze Starego Testamentu, mówiąc: „Przeżywamy dzisiaj naprawdę wzruszającą uroczystość, konsekrację kościoła w Kosowie. Aby jeszcze bardziej zrozumieć to wielkie wydarzenie, sięgnijmy do Pisma św. i w świetle słów Pisma św., w świetle historii naszego zbawienia będziemy mogli zobaczyć, jak Pan Bóg w ciągu wieków był zawsze ze swoim ludem. Wiemy, był czas w Jerozolimie kiedy król Babilonii uprowadził Izraelitów z tego miasta, a świątynia, największa świętość dla Izraelitów została zburzona.

Moi drodzy, ile tego rodzaju wydarzeń przeżywaliśmy nieraz zarówno gdy chodzi o kościoły, jak i cerkwie w minionym okresie. I nieraz wydawało się, że to już jest koniec. Pismo św. mówi nam, że kiedy do władzy przyszedł Cyrus, król perski, wydał rozkaz, by odbudować świątynię w Jerozolimie, którą zburzyli Babilończycy. Czy czegoś podobnego nie przeżywamy dzisiaj, kiedy znowu w zmienionych warunkach można odbudowywać cerkwie, można odbudowywać i restaurować kościoły? Świątynie, które były zamknięte, pozwolono przywrócić do kultu Bożego, i tak jak powiedziałem, wybudować nowe świątynie Boże. Dlaczego tak się stało? Taki był zamiar Opatrzności Bożej. To, co wydawało się, że już jest skończone, umarłe, zabite, można powiedzieć – zmartwychwstaje na naszych oczach. Tego dzisiaj doświadczamy.

Ale czytamy dalej w Księdze Ezdrasza, że ludzie zamieszkujący wtedy w Jerozolimie tłumili zapał Judejczyków i odstraszali ich od budowy. Niektórzy mówili: jeszcze nie czas. I tak było aż do panowania Dariusza, króla perskiego. Wtedy wysłano do niego różne skargi na Judejczyków, tak, że nawet zatrzymano budowę. Ale wierni nie ustawali, zwrócili się do króla, do archiwum i odnaleźli dokument Cyrusa nakazujący odbudować świątynię. Król Dariusz nakazał dalszą odbudowę świątyni, ale dlaczego? Czy tylko dlatego, że odnaleziono dekret króla Cyrusa, który polecał odbudować świątynię? Nie, nie tylko dlatego. Król czynił to sam z najgłębszego przekonania: „Pozwólcie pracować nad tym domem Boga, aby były składane miłe ofiary Bogu niebios i przychodzący do świątyni modlili się za życie króla i jego synów”. Cyrus miał to głębokie zrozumienie, że w świątyni trzeba oddawać cześć Bogu, a równocześnie wypraszać dla wszystkich mieszkańców błogosławieństwo Boże.

Kryształowa róża, ofiarowana przez kard. Jaworskiego dla św. Józefa w seminarium w Brzuchowicach. Usunięta po 2008 roku

Moi drodzy, kiedy czytamy te słowa, przejmuje nas naprawdę drżenie. Może i u nas jeszcze niektórzy nie odnaleźli drogi do świątyni. Może i u nas niektórzy nie rozumieją tego najgłębszego pragnienia człowieka, ażeby wznosić dom Boży i ażeby tak oddawać cześć Bogu i upraszać równocześnie godne życie na ziemi. Ale gdzie jest świątynia, tam naprawdę ludzie otrzymują to, co jest najbardziej cenne dla ich życia. Tu właśnie karmią się oni słowem Bożym, nie tylko tym, co przynosi człowiek, ale tym, które Bóg nam objawił. I przez to jak już powiedziałem – buduje się godziwe życie na ziemi, ale nade wszystko przez modlitwę zanoszoną do Boga ludzie wypraszają błogosławieństwo Boże. Na pytanie więc po co otwiera się teraz kościoły, po co buduje się nowe cerkwie, to my doświadczamy, że jeśli Bóg nie pobłogosławi, jeśli nie będzie błogosławieństwa Bożego, nie będzie ani życia Bożego w nas, ale także i to godne życie człowieka zostanie zniszczone.

Wspomniałem o tym, że król Cyrus, a potem Dariusz polecili odbudować świątynię, co więcej, nawet później król Dariusz powiedział, ażeby wspierać finansowo tę budowę, ażeby ona mogła być ukończona. I moi drodzy, tutaj w waszej parafii dokonała się rzecz w pewnym sensie wyjątkowa. Można byłoby powiedzieć, będziemy budować świątynię, jak damy radę, kto nam pomoże? Ale to zrozumienie czym jest świątynia dla człowieka, sprawiły, że wyście się tutaj razem z księdzem proboszczem można powiedzieć, zmobilizowali tak heroicznie, całkowicie i powiedzieliście: dla Pana Boga wszystko i dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. I kiedy dzisiaj patrzymy na tę świątynię, doświadczamy tego błogosławieństwa Bożego tutaj, w tym miejscu, który wspiera wasze siły, tak, żeście dokonali tego wielkiego dzieła.

Moi drodzy, ja myślę, że my dzisiaj składamy wielkie dziękczynienie Panu Bogu i za to, że można restaurować, budować kościoły, ale dziękujemy tak samo Panu Bogu za tę łaskę, że jest w ludziach ta wiara, która przenosi góry. I kiedy patrzymy dzisiaj na ten kościół, to rzeczywiście musimy powiedzieć, że to wszystko stało się mocą Bożą, stało się mocą Jego łaski, stało się mocą Jego błogosławieństwa. My to widzimy, my tego doświadczamy. A dzisiaj kiedy oddamy tę świątynię poświęconą Bogu, będziemy prosić, ażeby Pan Bóg z tego miejsca naprawdę odbierał najwięcej chwały dla Siebie, a będzie odbierał tę największą chwałę dla Siebie wtedy, kiedy wy będziecie wiernie przychodzić tutaj, z uwagą słuchać słowa Bożego, kształtować swoje życie według niego i karmić się sakramentami świętymi”.

Wreszcie na zakończenie homilii kardynał Jaworski wezwał: „Starajcie się moi drodzy bracia i siostry, dziękując dzisiaj Panu Bogu za ten wielki dar, prosić Go, ażeby jak najwięcej ludzi odnalazło drogę do tej świątyni. Wtedy gdy jak najwięcej ludzi odnajdzie z powrotem drogę do świątyni, będziecie wiedzieli, co znaczą te czasy, które nam Pan Bóg daje i kiedy my możemy korzystać i ze świątyni i z tych łask, które tutaj otrzymujemy. Starajmy się więc wzbudzić na końcu takie postanowienie: Panie chcemy dzisiaj jak najbardziej korzystać z tej świątyni, a równocześnie będziemy starali się o to, ażeby nasze dzieci i młodzież wychowywały się w duchu chrześcijańskiej Ewangelii”.

Następnie 18 października 2008 roku miała miejsce konsekracja nowego kościoła w Tarnopolu, o który kardynał zabiegał od 1989 roku, kiedy dowiedział się, że dawny kościół dominikanów został zabrany przez grekokatolików, a kościół jezuitów, przebudowany na fabrykę, nie zostanie oddany. Nowy kościół w Tarnopolu konsekrował bp Wiktor Skworc z Tarnowa.

13 czerwca 2008 roku kardynał Jaworski przybył do Łosiacza, gdzie poświęcił odnowioną wieżę i dach kościoła, a 29 czerwca 2008 roku w Przemyślanach odprawił mszę św. oraz udzielił święceń diakonatu. Jeszcze 28 października 2007 roku w Przemyślanach udzielił święceń kapłańskich diakonowi Włodzimierzowi Smołynowi. Tutaj mógł na nowo przypomnieć sobie te lata, kiedy z takim trudem zabiegał o kościół w mieście. Gdy nawet po ludzku wydawało się, że świątynia nie zostanie oddana – kardynał wraz z miejscowym proboszczem ks. Piotrem Smolką nie tracił nadziei na szczęśliwe zakończenie tej batalii o świątynię. W homilii mszalnej przypomniał o roli kapłana w społeczeństwie: „Jaki głód duchowy przeżywaliście wtedy, kiedy nie było kapłanów, kiedy nie można było swobodnie sprawować sakramentów św. i kiedy nie można było swobodnie przepowiadać Chrystusa Pana i cieszyć się, że ma się w ręku Ewangelię. Dobrze rozumiecie jak bardzo potrzeba kapłanów, potrzeba kapłanów nie tylko dlatego, ażeby oni razem z wami pięknie odnawiali tę świątynię, w której głoszona jest chwała Boża, ale potrzebni są kapłani, ażeby oni budowali w duszach ludzkich świątynie Boże. I to jest wielkie powołanie, którego żaden z ludzi nie może spełnić, ponieważ do tego potrzeba specjalnej mocy Chrystusa Jedynego i Najwyższego Kapłana. My dzisiaj tę wielką łaskę przeżywamy, kiedy jeden z tutejszych parafian przyjmie za chwilę święcenia kapłańskie”.

Następnie arcybiskup odwiedził 24 sierpnia kościół św. Marii Magdaleny we Lwowie, gdzie modlił się o skruchę serc, które przez wiele lat blokowały oddanie tej świątyni dla potrzeb miejscowej wspólnoty. Była to też msza św. sprawowana z racji 170. rocznicy urodzin Sługi Bożej Matki Kolumby Białeckiej, założycielki sióstr dominikanek. Do zgromadzonych sióstr dominikanek, a także do wszystkich wiernych, w nawiązaniu do pytania Ewangelicznego „za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego” arcybiskup przypomniał niejako w kontekście kościoła parafialnego św. Marii Magdaleny we Lwowie „jak wielu ludzi pobłądziło, nie znając całej prawdy o Jezusie Chrystusie. Tak było w okresie patrystycznym i tak było w średniowieczu i tak było czasach nowożytnych. My wiemy o tym, że Pan Bóg, który czuwa nad Kościołem, zawsze powoływał ludzi, ażeby przeciwstawiali się groźnym opiniom w ciągu wieków. I tak było także w średniowieczu, kiedy Opatrzność Boża powołała św. Dominika, ażeby zwalczał ówczesne herezje, błędy: albigensów, waldensów; i ażeby głosił prawdę, kim jest Jezus Chrystus. I my wiemy także, że św. Dominik powołał zakon praedicatores, którego jednym z głównych zadań było przepowiadanie, nauczanie, Mieli oni głosić prawdę o Jezusie Chrystusie, prawdę o Nim, która wyrasta na wyznaniu św. Piotra.

Czcigodna Służebnica Pańska matka Kolumba Białecka w tym samym duchu powołała Zgromadzenie Sióstr Dominikanek, ażeby one na swój sposób, posłane przez Kościół, mogły przepowiadać, kim jest Jezus Chrystus. I wiemy, że ta szczególna potrzeba jest dzisiaj wszędzie, ale może przede wszystkim na tych terenach, które przez wiele lat pozbawione były troski kapłańskiej oraz posługi sióstr. Dlatego jestem wdzięczny Zgromadzeniu Sióstr Dominikanek, Zgromadzeniu matki Kolumby Białeckiej, że nawiązując do swojej fundatorki podjęty także pracę, posługę w naszej archidiecezji lwowskiej”.

Zdewastowany kościół w Starej Soli. Stan z 2008

Na drodze pożegnalnej kardynała Mariana Jaworskiego nie mogło zabraknąć również Chorostkowa, gdzie prowadzono budowę nowej świątyni. Ta świątynia w obwodzie tarnopolskim była szczególną radością lwowskiego metropolity, czemu także dał wyraz w wygłoszonej homilii: „To, co się tutaj dzieje w waszej parafii, to, co się dzieje w Chorostkowie, to naprawdę jest wielkie zwycięstwo Pana Boga przez waszą wiarę. Bo gdyby w waszych sercach nie było wiary i nie było miłości do Pana Boga, to byście się tego trudu tutaj nie podjęli. I myślę, że można powiedzieć, że spełniają się słowa Pana Jezusa, który powiedział tak: jeśli będziecie mieli wiarę, to powiecie tej górze, żeby się przeniosła, ustąpiła i tak się stanie. I można tak powiedzieć: jakie my mamy środki, żeby tutaj zbudować kościół, plebanię, utrzymać księdza, nie damy rady. A jednak z tym zaufaniem do Pana Boga zaczęliście tę pracę i dzisiaj rzeczywiście już nasze serca napełniają się radością z tego, co Pan Bóg nam dał, że mamy księdza, że możemy się tutaj modlić. A ja myślę, że Opatrzność Boża tak pokieruje dalej, ażeby tutaj można było już i okna wstawić i zrobić wytynkowanie wewnątrz, tak, ażeby za łaską Bożą mogliście pójść do tego kościoła i się modlić, a zawsze człowiek przez modlitwę otrzymuje to, czego w inny sposób od świata nie mógłby otrzymać. I dlatego moi drodzy dziękujmy Panu Bogu za to, co nam już pozwolił zrobić i z całą ufnością nie patrząc na trudności, starajmy się spokojnie, cierpliwie dalej prowadzić to dzieło Boże. A ja tak myślę, że ten, kto szuka chwały Bożej, to i sam nie ucierpi, i Pan Bóg błogosławieństwem swoim napełni także jego dom i jego pracę i całe życie w rodzinie”. Następnie 8 września 2008 roku w dzień swoich imienin arcybiskup odprawił mszę św. w Howyłowie, w pobliżu Chorostkowa, gdzie również dzięki kardynałowi Jaworskiemu został odnowiony kościół.

Marian Skowyra

Tekst ukazał się w nr 1 (437), 19 – 29 stycznia 2024

X