Struktury archidiecezji lwowskiej i jej rządca Marian Franciszek Jaworski (1991-2008). Część 6 Ceremonia pogrzebu papieża Jana Pawła II, z archiwum autora

Struktury archidiecezji lwowskiej i jej rządca Marian Franciszek Jaworski (1991-2008). Część 6

Kardynał po kilku dniach pobytu we Lwowie musiał powrócić do Krakowa. Wielki Tydzień 2005 roku kardynał Jaworski spędził w krakowskim szpitalu, gdzie został poddany medycznemu zabiegowi, zamontowaniu w organizmie rozrusznika serca. W dniu 30 marca 2005 roku w krakowskiej rezydencji arcybiskupa lwowskiego, znajdującej się przy ul. Kanonicznej 13 rozległ się dźwięk telefonu. Głos z Watykanu powiadomił: „proszę wyjechać”. Potem zadzwonił kolejny telefon, a depeszę sprecyzowano: „Proszę wyjechać zaraz”. Tegoż dnia kardynał z lotniska w Krakowie – Balicach udał się do Rzymu. Przez kolejne 25 dni kardynał Jaworski przebywał w Rzymie.

W następnym dniu kard. Jaworski odwiedził chorego papieża Jana Pawła II oraz uczestniczył w poświęceniu przez papieża Jana Pawła II dwóch koron dla obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze i dla mozaiki Matki Bożej Częstochowskiej w kaplicy pod tym wezwaniem w podziemiach bazyliki św. Piotra na Watykanie. O stanie papieża tak pisał kard. Dziwisz: „Około godziny 11:00 odprawiał w kaplicy mszę świętą. W pewnej chwili mieliśmy wrażenie, jakby coś rozrywało jego ciało od środka. Gorączka dochodziła do czterdziestu stopni. Lekarze natychmiast postawili diagnozę, że doszło do bardzo poważnego szoku septycznego połączonego z zapaścią sercowo-naczyniową, spowodowaną infekcją dróg moczowych. Tym razem nie było mowy o hospitalizacji… Jan Paweł II znalazł się w swoim pokoju. Na ścianie naprzeciwko łóżka wisiał obraz cierpiącego, spętanego Chrystusa. Obok wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej. Na stoliku zdjęcie rodziców”. Następny dzień był dniem modlitwy, a kardynał Marian Jaworski w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej w podziemiach bazyliki św. Piotra na Watykanie odprawił mszę św. oraz ukoronował obraz Matki Bożej koronami poświęconymi przez papieża dzień wcześniej.

Kardynał Jaworski, wypełniając wolę umierającego papieża, tak wspominał akt koronacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w podziemiach bazyliki watykańskiej oraz swój wyjazd do Watykanu: „Pamiętam, że to była bardzo długa i czujna noc. Pan Bóg dał mi wtedy dużo sił. Łaska Boża tak pokierowała, że musiałem Wielki Tydzień spędzić w szpitalu w Krakowie. Po zabiegu wyszedłem ze szpitala w środę po Wielkanocy, a w czwartek dostałem telefon z Rzymu. W piątek poleciałem do Rzymu i w sobotę byłem już u Ojca Świętego. Jeszcze w dniu śmierci Ojca Świętego mogło się dokonać znamienne wydarzenie. Od dawna zabiegałem o to, ażeby ikona Matki Boskiej z Częstochowy, która jest w podziemiach bazyliki św. Piotra, została ukoronowana. Ojciec Święty pobłogosławił korony, a ja w sobotę, 2 kwietnia, odprawiłem mszę św. w podziemiach bazyliki i nałożyłem korony na wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. Była to dla mnie pewna mistyka. Przed pierwszą wojną światową zostały skradzione z Jasnej Góry korony z obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Istniało niebezpieczeństwo, że korony zechce ofiarować car Rosji. I wtedy arcybiskup Lwowa Józef Bilczewski, dzisiaj święty, postarał się o korony u Ojca Świętego. Cieszyłem się, że spotkało mnie tak wielkie miłosierdzie Boże, że w dniu odejścia Ojca Świętego do Domu Ojca mogłem w pewien sposób kontynuować misję świętego Józefa Bilczewskiego”.

Nastała wreszcie sobota 2 kwietnia. Kardynał w tym dniu przez wiele godzin czuwał przy chorym papieżu Janie Pawle II. „Zbliżała się godzina 20:00 – pisał kard. Dziwisz, bezpośredni świadek tamtych wydarzeń – niespodziewanie poczułem wewnętrzną potrzebę odprawienia mszy św. Tak też uczyniliśmy wspólnie z kardynałem Marianem Jaworskim, z arcybiskupem Stanisławem Ryłko i dwoma polskimi księżmi – Tadeuszem Styczniem i Mieczysławem Mokrzyckim. Była to msza św. poprzedzająca niedzielną uroczystość Bożego Miłosierdzia, tak drogą Ojcu Świętemu. W chwili Komunii świętej zdołałem jako wiatyk podać mu kilka kropli Najświętszej Krwi Chrystusa”, a kardynał Marian Jaworski wcześniej udzielił umierającemu papieżowi sakramentu Namaszczenia Chorych.

Na temat uczuć, jakie w tym momencie towarzyszyły kardynałowi Jaworskiemu opowiadał w wywiadzie udzielonemu dla Rzeczypospolitej z 31 marca 2007 roku: „Było to coś wyjątkowego. Nie można wdzierać się człowiekowi do jego wnętrza, ale mogę powiedzieć, że na pewno Ojciec Święty do samego końca sam o sobie stanowił, całkiem świadomie odchodził do Pana. Natomiast to, co wówczas przeżywałem, było doświadczeniem bogactwa życia i tego czym jest śmierć. W takim momencie patrzy się na całe życie człowieka – jesgo sprawność fizyczną, intelektualną, moralną i widzi się, że przychodzi moment, w którym tego całego bogactwa nie ma. Dla mnie było to wielkie przeżycie kondycji człowieka, ale równocześnie uświadomienie sobie mojego miejsca w jego życiu, które w pewnym momencie się skończyło. Tego już nie ma”.

Natomiast w innym wywiadzie znajdujemy następującą relację: „Byłem w stałym kontakcie z otoczeniem Ojca Świętego i kiedy zbliżał się moment krytyczny – byłem przy nim. Trudno mi jeszcze dziś o tym mówić bez wzruszenia. Przed samą śmiercią została odprawiona msza św. przy łóżku Jana Pawła II. Został namaszczony przeze mnie świętymi olejami i potem spokojnie odszedł do Pana. Skończyły się wówczas cierpienia Ojca Świętego. Pan Bóg powołał go do siebie po zasłużoną nagrodę. Uczestnicząc w misterium śmierci papieża, widziałem w nim cierpiącego Chrystusa.

To było coś wyjątkowego. Ojciec Święty do samego końca sam o sobie stanowił, mówiąc: Pozwólcie mi odejść do Ojca. W takim momencie patrzy się na całe życie tego odchodzącego człowieka, jego sprawność fizyczną, intelektualną, moralną, jego osiągnięcia i widzi się, że przychodzi moment, w którym tego całego bogactwa już nie ma. Dla mnie to było wielkie przeżycie kondycji człowieka, ale równocześnie uświadomienie sobie mojego miejsca w jego życiu, które w pewnym momencie się skończyło. Tego już nie ma; zostaje tylko obecność duchowa. Choroba i śmierć Ojca Świętego dała mi silne przeżycie przemijalności. Pamiętam go, jako człowieka pełnego sił, jeżdżącego na nartach, chodzącego po górach. Pod koniec życia widziałem jego absolutne ubóstwo. Ale chciałbym podkreślić, że był do końca świadomy”.

Na temat przejścia papieża do wieczności tak pisał osobisty sekretarz papieski kard. Stanisław Dziwisz: „Nadeszła godzina 21:37. Zorientowaliśmy się, że Ojciec Święty przestał oddychać. I wtedy zobaczyliśmy na monitorze, że jego wielkie serce po kilku jeszcze uderzeniach przestało bić. Profesor Buzzonetti pochylił się nad nim i spoglądając na nas, wyszeptał: powrócił do domu Ojca”.

Wszyscy świadkowie śmierci papieża jednogłośnie w tym czasie zaczęli śpiewać hymn „Te Deum”, jako dziękczynienie za pontyfikat Wielkiego Papieża w osobie Karola Wojtyły. Na pytanie, czy po śmierci papieża kardynał płakał czy raczej dziękował Bogu, że mógł być blisko takiego człowieka przez tyle lat, wyznawał: „Przede wszystkim odczuwałem ulgę, że skończyły się jego męczarnie. Druga sprawa to oczywiście wdzięczność Panu Bogu za to wszystko, co mogłem otrzymać od niego poprzez bycie razem z Karolem Wojtyłą. Bo nie ulega najmniejszej wątpliwości, że my się bogacimy poprzez osobiste relacje z drugimi. Dlatego również w miarę bliskości z drugim człowiekiem przeżywamy uczestnictwo w jego odejściu… On heroicznie oddał się Panu Bogu przez służbę Kościołowi. To nie było mierne, tylko całkowite oddanie się Bogu. Tak było przez całe jego życie”.

Należy zauważyć, że śmierć papieża Jana Pawła II odcisnęła duże piętno na lwowskim metropolicie, gdyż było to rozstanie dwóch wielkich przyjaciół, uczonych i duchownych. Papież Jan Paweł II wobec kardynała Jaworskiego odczuwał również pewien dług moralny, o którym pisał w niepublikowanej notatce, która pojawiła się zaraz po wyborach: „Nie potrafię nie powiązać faktu, że 16.X. zostałem wybrany następcą (Jana Pawła I), z tym, co miało miejsce trzy dni wcześniej. Ofiara Andrzeja (Deskura), mojego biskupiego brata, wydaje się niejako przygotowaniem do tego zdarzenia. Wszystko, poprzez jego cierpienie, zostało zapisane w tajemnicy Krzyża i przez Odkupienie dokonane przez Chrystusa. Pewną analogię znajduję w zdarzeniu, które miało miejsce jedenaście lat temu, kiedy w czasie mojego pobytu w Rzymie na konsystorze, podczas którego zostałem wezwany do wzięcia udziału w Kolegium Kardynalskim, mój przyjaciel ksiądz Marian Jaworski stracił rękę w wypadku kolejowym w okolicy Nidzicy”.

W trakcie modlitwy przy trumnie papieża Jana Pawła II, z archiwum autora

Następnego dnia po śmierci papieża, 3 kwietnia 2005 roku w Uroczystość Miłosierdzia Bożego, kardynał Marian Jaworski w kaplicy prywatnej w domu papieskim przewodniczył mszy św. oraz liturgii pogrzebowej, stacji 1. w domu zmarłego papieża, a następnie uczestniczył w imporcie ciała zmarłego papieża Jana Pawła II do Sali Klementyńskiej, gdzie hołd mu oddali najbliżsi współpracownicy. W Sali Klementyńskiej miała miejsce również druga stacja pogrzebowa. Wreszcie 4 kwietnia 2005 roku ciało zmarłego papieża zostało przeniesione z Sali Klementyńskiej do bazyliki św. Piotra, gdzie przez kilka dni miliony osób z całego świata przyszły pożegnać się ze zmarłym papieżem.

W przeddzień pogrzebu papieża do Watykanu zaczęły przybywać delegacje urzędowe z całego świata. Z Ukrainy na pogrzeb przybył ówczesny prezydent Wiktor Juszczenko, który wraz z dwoma kardynałami ze Lwowa modlił się przy zwłokach zmarłego papieża, a wieczorem o godzinie 22:00 drzwi do bazyliki zostały zamknięte i rozpoczęto przygotowania do pogrzebu papieża Jana Pawła II.

W piątkowy poranek 8 kwietnia 2005 roku ciało Jana Pawła II włożono do trumny z drzewa cyprysowego, a kardynał kamerling Eduardo Martinez Somalo przykrył twarz zmarłego białym welonem – symbolem świata wiecznego. Do trumny włożono pamiątkowe medale, które co roku były wybijane z okazji kolejnych rocznic pontyfikatu, oraz monety watykańskie z wizerunkiem papieża Jana Pawła II.

Polacy na pogrzebie papieża Jana Pawła II, z archiwum autora

O godzinie 10:00 na placu św. Piotra rozpoczęła się uroczysta msza św. pogrzebowa, której przewodniczył prefekt Kongregacji Doktryny Wiary kard. Jozef Ratzinger. Współkoncelebrował w niej oczywiście kardynał Marian Jaworski. Trumnę z ciałem papieża ustawiono na ziemi przed ołtarzem. Na trumnie widoczny był jedynie herb zmarłego papieża. Rzymski wiatr rozwiewał karty położonej na trumnie księgi Ewangeliarza, którą zamknął w chwili odczytywania Ewangelii.

Po zakończeniu mszy św. na placu rozległa się wielominutowa owacja, której towarzyszyły okrzyki wiernych: „Giovanni Paulo, Santo!” Po odprawieniu modlitw trumna z ciałem papieża została procesyjnie wniesiona do Grot Watykańskich – miejsca spoczynku papieża.

Kard. Marian Jaworski w trakcie nawiedzenia grobu papieża Jana Pawła II, z archiwum autora

W grotach watykańskich nastąpiło ostateczne zamknięcie trumny i umieszczenie jej w drugiej ocynkowanej od wewnątrz trumnie drewnianej. Do tej podwójnej trumny włożono w metalowej tubie akt zawierający najważniejsze fakty z okresu pontyfikatu. Tak przygotowaną trumnę opieczętowano pieczęciami Kamery Apostolskiej, Prefektury Domu Papieskiego, Urzędu Obrzędów Liturgicznych Papieża i Kapituły Watykańskiej. Notariusz Kapituły bazyliki watykańskiej spisał akt złożenia trumny do grobu i po jego odczytaniu delegaci kamerlinga i prefekta Domu Papieskiego podpisali dokumenty potwierdzające dokonanie pogrzebu.

Papież Jan Paweł II spoczął w miejscu, gdzie do 2001 roku spoczywał w grobowcu papież Jan XXIII. Zgodnie z testamentem Ojca Świętego, grób został wykopany w ziemi i nakryty płytą. Ten grób 9 kwietnia 2005 roku nawiedził kard. Marian Jaworski, który modlił się o rychłe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego swojego przyjaciela. Kolejnego dnia odprawił mszę św. w intencji śp. Ojca Świętego papieża Jana Pawła II w rzymskim Polskim Instytucie. W trakcie kolejnych dni (11–16 kwietnia) pozostawał w Watykanie, gdzie uczestniczył w zebraniu kolegium kardynałów przygotowujących konklawe. Zajmował się również sprawami bieżącymi, dotyczącymi archidiecezji lwowskiej. W dniach 12 i 16 kwietnia w watykańskiej bazylice św. Piotra sprawował msze św. w intencji zmarłego papieża Jana Pawła II, a 17 kwietnia 2005 roku przeniósł się do domu św. Marty, przygotowując się do rozpoczęcia konklawe, czyli wyboru nowego papieża.

Dni żałoby po papieżu we Lwowie  

W dniach cierpienia, przejścia i żałoby po zmarłym papieżu również wiele wydarzeń miało miejsce we Lwowie, którym w imieniu nieobecnego kardynała Mariana Jaworskiego przewodniczył bp Marian Buczek. On też przewodniczył 19 marca mszy św. odpustowej w Wyższym Seminarium Duchownym we Lwowie – Brzuchowicach oraz celebracjom Wielkiego Tygodnia i Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego w katedrze. Następnie w czasie mszy św. sprawowanej 1 kwietnia w katedrze lwowskiej z racji kolejnej rocznicy ślubów króla Jana Kazimierza biskup Buczek apelował do gorącej modlitwy za chorego papieża Jana Pawła II. W dniu śmierci papieża biskup Marian odprawił pierwszą mszę św. w nowo zbudowanym kościele Bożego Miłosierdzia w Rzęsnej pod Lwowem, a następnego dnia biskup odprawił mszę św. w Brzozdowcach, gdzie właśnie ukończono nową granitową posadzkę. Był to dar dla tego kościoła od papieża Jana Pawła II. Na pamiątkę tego daru przed ołtarzem umieszczono herb papieski. Tegoż dnia dla licznie zgromadzonych wiernych została odprawiona msza św. w katerze lwowskiej. We mszy św. uczestniczyli przedstawiciele konsulatu RP we Lwowie.

Modlitwa za zmarłego papieża Jana Pawła II przy katedrze we Lwowie, z archiwum autora

Do Lwowa 4 kwietnia przybył ambasador RP z Kijowa Marek Ziółkowski, który wraz z konsulem generalnym RP we Lwowie Wiesławem Osuchowski złożyli wiązanki kwiatów przy płaskorzeźbie papieża Jana Pawła II na frontonie katedry.

Katedra we Lwowie w dniu śmierci papieża Jana Pawła II, z archiwum autora

Przy katedrze przez wiele dni w godzinach wieczornych gromadziły się rzesze ludzi różnych wyznań, którzy modlili się, składali kwiaty i palili znicze. W konsulacie lwowskim została wystawiona Księga Kondolencyjna, a dzień pogrzebu papieża w obwodzie lwowskim i całej Ukrainie został ogłoszony dniem żałoby narodowej. Na wielu kościołach i cerkwiach wywieszono flagi papieskie, a flagi narodowe opuszczono do połowy masztu. Na ręce kardynała Mariana Jaworskiego telegram skierował prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który pisał: „Z głębokim smutkiem wyrażam Eminencji oraz wszystkim wiernym Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie szczere słowa współczucia w związku ze śmiercią Jego Świątobliwości papieża Jana Pawła II.

Odszedł człowiek, który był moralnym autorytetem dla milionów ludzi i duchownym symbolem epoki. Aktywna działalność Ojca Świętego w znacznej mierze wpłynęła na historyczne wydarzenia, które zaszły w krajach Europy Wschodniej, sprzyjała walce o wolność i demokrację w całym świecie.

Odwiedzając Ukrainę, Jan Paweł II natchnął naszych obywateli poczuciem głębokiej wiary, zaskoczył swoją otwartością i mądrością. Pamięć o Wielkim Papieżu na zawsze pozostanie w naszych sercach. Modlę się o życie wieczne dla Ojca Świętego Jana Pawła II”.

Konklawe i wybór nowego papieża Benedykta XVI

Po uroczystościach pogrzebowych oraz dniach żałoby od 17 marca 2005 roku rozpoczęto przygotowania do nowego konklawe. Wszyscy uczestnicy konklawe zamieszkali w domu św. Marty. 18 kwietnia w bazylice św. Piotra na Watykanie odprawiono mszę św. o wybór nowego papieża, a o godzinie 16:00 zamknięto drzwi pomieszczenia, w którym 115 kardynałów-elektorów miało wybrać spośród siebie nowego papieża. Plac św. Piotra na Watykanie zalegały tłumy osób, które oczekiwały na rezultaty wyboru. Już następnego dnia o godzinie 18:50 powiadomiono, że nowym papieżem wybrano dotychczasowego prefekta Kongregacji Doktryny Wiary kard. Jozefa Ratzingera, który obrał imię Benedykt XVI. W watykańskiej kaplicy Sykstyńskiej nowo wybrany Ojciec Święty Benedykt XVI odprawił wraz z kardynałami swoją pierwszą mszę św., a 22 kwietnia papież w Sali Klementyńskiej przyjął kardynałów, w tym także lwowskiego metropolitę kardynała Mariana Jaworskiego. Inauguracja pontyfikatu nowego papieża Benedykta XVI miała miejsce 24 kwietnia 2005 roku.

Watykan, spotkanie kard. Mariana Jaworskiego z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, z archiwum autora

Kardynał Jaworski nawiedził grób swego przyjaciela papieża Jana Pawła II 25 kwietnia 2005 roku, po czym wyjechał do Lwowa. Po przyjeździe do Polski sprawował mszę św. w intencji zmarłego papieża Jana Pawła II w ulubionym sanktuarium maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej, a pod koniec czerwca ponownie udał się do Rzymu, gdzie 26 czerwca 2005 roku został przyjęty na audiencji generalnej przez papieża Benedykta XVI. 28 czerwca 2005 roku w bazylice św. Jana na Lateranie uczestniczył w pierwszych nieszporach uroczystości św. Piotra i Pawła Apostołów pod przewodnictwem papieskiego wikariusza dla diecezji rzymskiej kard. Camillo Ruiniego, w czasie których rozpoczęto etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego papieża Jana Pawła II, zaś 29 czerwca 2005 roku był świadkiem nałożenia przez papieża Benedykta XVI abpowi Stanisławowi Dziwiszowi paliusza metropolity archidiecezji krakowskiej.

Ostatnia w 2005 roku wizyta kardynała Mariana Jaworskiego w Rzymie miała miejsce w dniach 18–27 października i była związana z kanonizacją bł. abpa Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego, której 23 października 2005 roku na zakończenie Roku Eucharystii oraz Synodu Biskupów przewodniczył papież Benedykt XVI.

Marian Skowyra

Tekst ukazał się w nr 18 (430), 29 września – 16 października 2023

X