Stanisław Łukasiewicz: „Dopóki żyję, będę kontynuował tą akcję…”

Stanisław Łukasiewicz: „Dopóki żyję, będę kontynuował tą akcję…”

Ze Stanisławem Łukasiewiczem, wiceprezesem Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Poznaniu rozmawiał Eugeniusz Sało.

Stanisław Łukasiewicz, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Poznaniu już po raz 28 przywiózł świąteczne paczki do Lwowa, Przemyślan, Rohatyna i Brzeżan. Żartobliwie nazywają go we Lwowie „Św. Mikołajem z Poznania”, bo co roku wraz z członkami oddziału towarzystwa TML i KPW oraz harcerzami przybywa, żeby obdarować dzieci i starszych mikołajkowymi upominkami.

Czy wierzy Pan w św. Mikołaja?
Oczywiście, że wierzę w św. Mikołaja w tym sensie, że jeden człowiek czyni coś dobrego dla drugiego. Doznawałem tego w dzieciństwie, potem w młodości i doznaje tego do dnia dzisiejszego.

Pan też działa w podobny sposób czyli jest Mikołajem dla lwowian…
Czynię to od ponad dwudziestu lat. Jest to dla mnie coś w rodzaju długu, który spłacam względem tego miasta, które kiedyś opuściłem. Widzę, że moi koledzy i koleżanki, z którymi chodziłem tu do szkoły, z którymi spotykałem się w kościele, mają ciężkie życie. Udało mi się poukładać swoje życie i cieszę się, że swoją pracą i czasem, mogę się podzielić z innymi. I dzięki darowi organizatora, którym mnie Pan Bóg obdarzył, rozwijam tą działalność i ją tu prowadzę.

Jak i kiedy zrodził się pomysł robienia takich akcji świątecznych?
Ten pomysł istniał od samego początku. I jak tylko nastąpiły trochę lepsze czasy, to od razu zaczęliśmy działać. Taką pierwszą iskierką był 1989 rok. Wtedy pozwolili nam zorganizować wycieczkę do Lwowa, do miasta o którym kiedyś nawet nie wolno było w Polsce mówić. Nikt się nie przyznawał, że się urodził i mieszkał we Lwowie. To wszystko było owiane tajemnicą. Każdy gdzieś to głęboko pod sercem nosił, ale chwaląc się tym mógł napotkać tylko na trudności i kłopoty.

Jakie organizacje wspieracie tu we Lwowie?
Wspieramy wszystkich potrzebujących. Z podziału dostaliśmy także Brzeżany, jako teren którym powinniśmy się opiekować i do dzisiaj się nim opiekujemy. W Brzeżanach nie ma już wielu Polaków, ale jest parafia i Towarzystwo Kultury Polskiej. Jak tylko możemy podsycamy ten ogień, żeby oni mogli działać. 

Nad sprawnym przebiegiem akcji czuwają poznańscy harcerze (Fot. Eugeniusz Sało)

Z każdym rokiem jest chyba coraz trudniej uzbierać prezenty. Jak wam się udaje to robić?
Powiedziałem sobie, że dopóki żyję, dopóki mi starczy sił, będę kontynuował tą akcję. Nawet gdybym miał za własne pieniądze i własnym samochodem przywozić paczki to ona będzie trwała. Na razie mamy poparcie w społeczeństwie poznańskim. Zbieramy dary w hipermarketach, ludzie chętnie dzielą się tym co mają, również szkoły i niektóre zakłady pracy. Wiele osób wpłaca pieniądze na konto czy dobrowolnie przynosi składki. Dzięki temu wszystko to się udaje.

Co roku wręczacie honorową odznakę Zarządu Głównego TML i KPW. Czy w tym roku otrzyma ktoś takie wyróżnienie?
Honorowa odznaka TML i KPW jest nadawana przez Zarząd Główny naszego towarzystwa. W zeszłym roku taką odznakę otrzymały panie Irena I Jadwiga Zappe. Natomiast my przyznajemy jedno wyróżnienie – Lwa „Semper Fidelis”. Dotychczas przyznaliśmy sześć takich odznaczeń. W tym roku taką odznaką została uhonorowana prezes FOPnU Emilia Chmielowa za swój całokształt na rzecz rozwoju organizacji polskich na terenie Ukrainy.

Już niebawem będziemy obchodzić Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Jak Pan będzie wspominać miniony 2012 rok?
Każdy rok wspominamy pod kątem tego co nam się udało osiągnąć, a czego nie udało. Dzięki Bogu tych plusów jest zawsze więcej. Dlatego z nadzieją i wiarą na lepsze kończymy stary rok. A jeżeli chodzi o Święta Bożego Narodzenia to są to święta rodzinne. W gronie rodziny spędzamy uroczysty wigilijny wieczór.

Czego Pan chciałby życzyć naszym czytelnikom w 2013 roku?
Przede wszystkim przekazuje takie posłanie: „trwajcie”… w zdrowiu, szczęściu, dobrobycie. Trwajcie w tym co robicie… Przypominacie nam, że te ziemię kiedyś należały do nas i że jest tu jednak dużo polskiej kultury. Życzę wszystkim, żebyście wytrwali do następnych Świąt, a my jak możemy, skromnie, bo skromnie, zawsze pomożemy.

Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2013 Roku.

Rozmawiał Eugeniusz Sało

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X