Sól na Huculszczyźnie Mieszkaniec wsi Utoropy demonstruje J. Kwaśniukowi proces odparowywania soli w koszyku, 2010 r. Prywatne archiwum J. Kwaśniuka

Sól na Huculszczyźnie

Produkcja soli ma swoją wielowiekową historię. Bez niej trudno byłoby się obejść. Dziś przedstawimy produkcję soli na Huculszczyźnie, która ma swoją dawną i ciekawą tradycję. Ze współczesnych badaczy tego tematu znani są prof. Wołodymyr Kłapczuk i archeolog Ihor Koczkin z Uniwersytetu Przykarpackiego z Iwano-Frankiwska.

Do połowy XIX wieku sól w wielkich ilościach produkowana była jedynie w warzelniach rządowych w Kosowie i Delatynie – do 7 tys. ton rocznie. Sól tę trzykrotnie drożej spekulanci sprzedawali chłopom. Miejscowa ludność po kilka dni czy tygodni stała z wozami pod bramami warzelni. Wywoływało to ogólne niezadowolenie, bowiem w innych miejscowościach odkrywano pokłady soli, ale z nieznanych przyczyn zakazywano ich eksploatacji. Z czasem wznowiono wydobycie soli w Utoropach i Łanczynie. Znaczne pokłady soli odkryto w okolicach Kosmacza, Pistynia i Żabiego, jednak wykorzystywano je w nieznacznym stopniu. Ograniczenie wydobycia soli potwierdza fakt, że w 1810 roku we Wschodniej Galicji sól wydobywano z dwudziestu na 500 pokładów, w 1860 r. jedynie z ośmiu, a w 1875 r. z dziewięciu.

Łanczyn, uroczyszcze Woriuk, solankowe źródło. 2010 r. Prywatne archiwum J. Kwaśniuka

W II połowie XIX wieku podstawowymi producentami soli we Wschodniej Galicji były warzelnie w Delatynie, Kosowie i Łanczynie. Największą produkcją mogła poszczycić się warzelnia w Stebniku, produkująca od 5,5 do 9,17 tys. ton soli rocznie. Najbardziej stabilnie działały warzelnie w Bolechowie, Drohobyczu i Lacku. Najgorsze wyniki miała warzelnia w Delatynie, produkująca nie więcej niż 4 tys. ton rocznie w ciągu 20 lat, mimo iż ta warzelnia uważana była za najlepszą technologicznie i technicznie we Wschodniej Galicji. Ogółem warzelnie Huculszczyzny produkowały do 15 tys. ton rocznie. Biorąc pod uwagę, że liczba ludności tych terenów w 1880 roku wynosiła około 157 tys. osób, na jednego mieszkańca przypadało około 100 kg soli. Przy rocznej normie wykorzystania soli 3-3,5 kg rocznie, staje się zrozumiałym, że nadwyżki eksportowane były do innych regionów Austro-Węgier lub za granicę.

Akreszory, solane źródło, umocnione dębowym zrębem, 2010 r. Prywatne archiwum J. Kwaśniuka

Przyjrzyjmy się dokładniej wielkim pokładom soli. Pomiędzy Bystrzycą Nadwórniańską i Prutem znane są liczne źródła solankowe. Są to Nadwórna i Pniów, Delatyn, Hiorysz, Szewelówka i Łojowa koło Delatyna, Łanczyn, Krasna, Iwanowe koło Łanczyna. Pod koniec XIX wieku warzelnie pracowały jedynie w Delatynie i Łanczynie, produkując prawie jednakowe ilości soli. Warzelnia w Delatynie w latach 1841–1866 była nieczynna. Później (1871–1873) produkowała po 5,2–5,4 tys. ton, ale z nieznanych przyczyn w latach 1886–1888 zmniejszyła produkcję do 2,3–2,5 tys. ton. Według historyka W. Kelba w Delatynie były największe pokłady naturalnej soli.

Jednocześnie tuż przy samej powierzchni zalegają olbrzymie pokłady soli – do 2 tys. m sześc., dlatego niezrozumiałe jest takie ograniczenie produkcji. Tym bardziej, że główne szyby – Franciszka Karola i Elżbiety – wydobywały solankę z głębokości 16–20 m i to w ilościach 18–22 tys. ton. W Łanczynie pokłady soli były mniejsze, ale warzelnia działała tu od XVIII wieku i w latach 1874–1876 została całkowicie przebudowana i zmodernizowana, co pozwalało czerpać surowiec z głębokości 53 m. Na tych obu kopalniach dziennie pracowało po 60–80 robotników, zarabiając 600–800 zł. rocznie. W 1862 roku w Delatynie funkcjonowała kopalnia „Franz-Josef-Salina”, a w Łanczynie „Salineamt”, kierowane przez Josefa Haasa. O znacznych pokładach soli pod Delatynem pisał W. Kelb (Kelb von M. Die Sooleguellen von Galizien, 1876. – s. 135–156). Z szybów Franciszka Karola i Elżbiety w ciągu doby wydobywano odpowiednio 116 i 106 m sześc. solanki.

Do produkcji soli na warzelni w Delatynie wykorzystywano 838 m sześć. buka, 3657 m sześc. brzozy, olchy i jodły, 60 m sześc. olchy i osiki. W Łanczynie odpowiednio: 106 m sześc. dębu, 524 m sześc. buka, 6186 m sześc. brzozy, olchy i jodły i 1646 m sześc. olchy i osiki (Rocznik statystyki przemysłu i handlu krajowego. – 1888. – s. 83–84.). W 1897 roku wartość produkcji jednego kilograma soli wynosiła 1,5 grajcara, a cena sprzedaży – 9. O działalności warzelni w Delatynie i Łanczynie wiele informacji technicznej pochodzi z 1900 roku. Należy podkreślić, że warzelnię w Delatynie w czasie I wojny światowej zniszczono całkowicie, po czym już nie wznowiła działalności.

Pistyń, solankowe źródło-studnia. Uczestnik badań J. Kwaśniuk pobiera próbki solanki, 2010 r. Prywatne archiwum J. Kwaśniuka

Pomiędzy rzekami Prut i granicą z Bukowińską Huculszczyzną znane są takie miejscowości z solankowymi źródłami: koło Delatyna – Zarzecze, Białe i Czarne Osławy; Peczeniżyn i blisko niego Mołodiatyn, Markówka, Rangury; w pobliżu Kołomyi – Kniażdwór i Sopów; koło Jabłonowa – Jabłonów, Kluczów Mały i Wielki, Myszyn, Stopczatów, Iwaniwka Lucza, Berezów Werchni, Bania Bereziw, Luczki, Tekucza; koło Kosowa – Kosów, Stary Kosów, Pistyń, Utoropy, Monastyrskie; koło Kosmacza – Kosmacz i Akryszory oraz Kuty. Najbardziej oddalonym punktem Wschodniej Galicji był Kosów. Tutaj działała kopalnia soli kamiennej, którą później przebudowano na warzelnię. Produkcja wynosiła 3–5 tys. ton i porównywalna była z warzelnią w Kałuszu. W 1869 roku rozpoczęto wydobycie soli kamiennej przeznaczonej głownie na wywóz do Rosji. Produkcja soli przedstawiona jest w poniższej tablicy, ułożonej na podstawie danych ze sprawozdania Dyrekcji Skarbu we Lwowie.

Produkcja soli w Kosowie w latach 1869–1878 

Lata Wydobycie soli, t.
1869 714,9
1870 734,9
1871 783,0
1872 452,8
1873 85,5
1874 236,6
1875 604,9
1876 597,0
1877 478,0
1878 314,0

W ciągu dziesięciu lat w Kosowie wydobyto 5026,5 ton soli kamiennej. Poza Kosowem na Wschód była tylko jedna miejscowość z solankowymi źródłami – Kuty, gdzie przed 1790 r. działała potężna warzelnia. W tym okresie na Bukowińskiej Huculszczyźnie znana jest tylko jedna warzelnia w Kaczyce. Tam również były liczne pokłady soli (w 30 miejscowościach), ale spotkał je los licznych kopalni w Galicji – zostały zamknięte, zasypane i z czasem zapomniane.

Pełny opis możliwości produkcji soli na Huculszczyźnie wymaga podania informacji o pokładach soli i rozwoju ich eksploatacji od końca XVIII wieku. W 1773 roku, zgodnie z zapisami hrabiego Pergena, we Wschodniej Galicji działały 92 warzelnie w 68 miejscowościach, średnioroczne zaś wydobycie wynosiło ponad 56 tys. ton. Po wprowadzeniu w Galicji monopolu na sól i przejęciu prywatnych kopalni przez państwo rozpoczął się okres łączenia mniej znaczących kopalni soli. W okresie od 1773 do 1799 roku zamknięto 49 kopalni, a wraz ze zmniejszeniem liczby warzelni spadła też produkcja soli.

Łanczyn. Archeolog I. Koczkin bada miejsce solnego źródła-kopanki, 2010 r. Prywatne archiwum J. Kwaśniuka

W latach 1772–1892, czyli po 120 latach rządów austriackich produkcja wszystkich warzelni na Huculszczyźnie wzrosła jedynie o 15%. Mogłoby to rzucić cień na gospodarkę solną w ciągu tych 120 lat, ale byłoby to niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę pozytywne zmiany w stosunkach handlowych. Wstrzymano wówczas import soli z Rosji, którą w wielkich ilościach przywożono na Wołyń, Ukrainę, Mołdawię do Małopolski a nawet do Torunia. Po 1772 roku te dostawy zastąpiła sól z Galicji. Ważnym jest i ten fakt, że państwowe warzelnie powoli, lecz stale doskonaliły się technicznie – stosowano bardziej nowoczesną technikę, nowe bardziej ekonomiczne metody warzenia.

W Rzeczypospolitej, pomimo bardzo prymitywnych technicznie środków wydobycia i warzenia, sól stanowiła niezaprzeczalnie wielkie bogactwo całego kraju i jego ludności. Z chwilą wchłonięcia Galicji przez Austrię i wprowadzenia solnego monopolu sól stała się wyłącznie skarbem rządu i jedynie przedmiotem dodatniej wartości, bez żadnego znaczenia dla kraju i jego społeczeństwa. W ciągu następnych 20 lat do skarbu państwa z handlu solą wpłynęło 1,5 mln złotych, a w 1832 roku sprzedaż soli za granicę przyniosła dochód 1,386 mln złotych. W 1891 roku wartość soli z Galicji, sprzedawanej za granicę, sięgała 6–7 tys. złotych reńskich.

Aby ocenić ten wynik, należy dokładnie przyjrzeć się wszystkim aspektom produkcji soli. Wartość produkcji poszczególnych warzelni soli kamiennej i kuchennej przedstawiona jest według danych Urzędu Skarbu we Lwowie. Robi tu przede wszystkim wrażenie znacznie zaniżona wartość produkcji soli, zaczynając od 1872 roku, gdy sięgała ponad 12 mln złotych reńskich. W tym czasie, w 1892 roku, nie sięgała nawet 8 mln złotych reńskich. Taki spadek zmusza nas zastanowić się nad cenami, tworzącymi wartość całej produkcji.

Ceny monopolistyczne sprzedaży soli od końca XVIII wieku zmieniały się wielokrotnie, począwszy od umowy austro-węgierskiej z dnia 7 czerwca 1868 r. prawa monarchii austriackiej i rozporządzenia ministerstwa finansów Austrii. Według tych dokumentów zniżone zostały wówczas dla całej Austrii ceny sprzedaży soli prawie o 5 złotych reńskich za cetnar, zlikwidowano również produkcję soli dla zwierząt domowych.

Utoropy, uroczyszcze Pid Dił, drewniana obudowa solankowej studni, 2010 r. Prywatne archiwum J. Kwaśniuka

Zaczynając od 1868 roku ceny soli w Austrii nie zmieniały się zasadniczo i były aktualne do 1875 roku przed wprowadzeniem systemu metrycznego. Dla określenia realnego dochodu z warzelni galicyjskich konieczne były dane o wartości produkcji i sprzedaży wyprodukowanej soli. Dane te wskazują, że w latach 1869–1879 i 1881 roku koszty produkcji soli zmniejszały się poprzez ograniczanie wydobycia. Dopiero od 1882 roku koszty produkcji wzrosły, równolegle ze wzrostem wydobycia.

W 1901 roku warzelnia w Łanczynie przy produkcji soli wykorzystywała jedynie naturalną solankę, natomiast w warzelniach Delatyna i Kosowa bogate złoża soli o koncentracji 25–60% zalegały w 22 podziemnych komorach. Z nich wykorzystywanych było jedynie 14 o objętości 61 tys. ton. W 1923 roku pokłady soli w Delatynie znaleziono na głębokości 2000 m, a wielkość złóż wynosiła– 16–20 m (18–22 tys. m sześc. każdy). Roczna produkcja mogła sięgać 5–6 tys. ton. Wydobycie soli w Łanczynie i Kosowie w latach 1913–1935 było niewielkie. Warzelnia w Łanczynie należała do spółki akcyjnej „Royal” i pracowało w niej 30 robotników. Warzelnię w Kosowie zamknięto w 1938 roku.

Produkcja soli w niektórych warzelniach Huculszczyzny w latach 1913-1935 

    Warzelnia 1913 1926 1927 1928 1929 1930 1931 1934 1935
    Łanczyn 4460 4548 5613 5743 5921 4847 4252 1512 1450
    Kosów 1451 3333 3423 4425 5241 4165 4378 ? ?

Kopalnia soli kamiennej w Kosowie z czasem zaczęła wykorzystywać solankę, wydobywającą się wskutek częstych osunięć się tuneli kopalni, leżących pod całym Kosowem. Prace podziemne powodowały częste osuwanie się okolicznych wzgórz. Doprowadziło to wreszcie do powstania niewielkiego stawu, który z czasem się rozszerzał. Od 1870 r. podziemne wydobycie soli wstrzymano, ale przed I wojną światową, gdy w jednej z kopalni odkryto krystaliczną sól, rząd przeznaczył koszty na zakup młyna do jej przemiału. Wydobycie trwało do 1915 roku, kiedy to woda ze stawu zalała kopalnię. Później wypompowywano sól i odparowywano w trzech żelaznych kotłach o powierzchni 195 m kw.

Oprócz produkcji soli (przeważnie kuchennej i częściowo kamiennej) praktykowane było również stosowanie solanki w celach leczniczych. W tym celu zarząd kopalni utrzymywał łaźnię do kąpieli solankowych, z których mogli korzystać wszyscy pracownicy i goście. Za zezwoleniem dyrekcji przeprowadzano wycieczki w głąb kopalni tunelami na poziomie 300 m.

W okresie międzywojennym produkcja soli była stopniowo zmniejszana, aż do 1938 roku, gdy kopalnię w Kosowie zamknięto ostatecznie. Był to najważniejszy zakład przemysłowy Kosowa i zamknięty został decyzją władz, ponieważ pracowali tu przeważnie Ukraińcy, skłonni do działalności antyrządowej. Prócz tego kopalnia była konkurencją dla kopalni w Bochni i Wieliczce koło Krakowa. Na miejscu warzelni zorganizowano zakład leczniczy. W tym celu rozszerzono łaźnię, gmach lodowni przebudowano na inhalatorium i wyposażono w odpowiednią aparaturę,  gmach zaś dyrekcji przebudowano na kasyno, kawiarnię i bibliotekę z czytelnią. Uporządkowano okoliczny park i założono korty tenisowe. W pierwszym sezonie zakład okazał się bardzo dochodowy, więc w kolejnym sezonie (1939) wybudowano basen 75×25 m, a w kasynie dodano pokoje z wannami dla kąpieli solankowych. Organizatorzy spodziewali się, że zakład uzupełni brak atrakcji rozrywkowych i znacząco wpłynie na rozwój turystyki i wypoczynku.

Interesujący jest fakt, że w 1970 roku powódź wymyła w dolinie Prutu drewniany rurociąg. Wspominano, że mógł on służyć do transportowania solanki do warzelni, gdy działała tu parowa maszyna. Niektórzy historycy uważali, że był to rurociąg z czasów imperium rzymskiego.

Petro Hawryłyszyn

Tekst ukazał się w nr 16 (404), 30 sierpnia – 15 września 2022

X