Ruthenis receptis, czyli geneza i dzieje unii brzeskiej. Część 1 Cerkiew św. Mikołaja w Brześciu, gdzie została podpisana unia brzeska. Ryc. z XVIII wieku (fot. Wikipedia)

Ruthenis receptis, czyli geneza i dzieje unii brzeskiej. Część 1

Głos z Polski o losach Kościoła greckokatolickiego

„Ktokolwiek nie tkwi w pokoju
i jedności Kościoła, również
i Boga posiadać nie może”
Pelagiusz II, papież (579-590)
Epist. ad Episcopos Istriae,
Acta Conc. Oecum., IV, II, 107

„Nie pomoże nic wiara, gdzie miłości nie masz
Błądzisz, choć się nią chlubisz, Pana Boga nie znasz
Do wiary prawosławnej miłości potrzeba (…)
Bo ta jest własnym piątnem owiec Christusowych
Po którym poznawają parszywych od zdrowych”
Władyka Hipacy Pociej, Parentica jednego do swej Rusi, 1605

Ziarno katolickiej jedności, które po zjednoczeniowym Soborze Florenckim (1438-1439) padło – za sprawą moskiewsko-ruskiego metropolity Izydora (1380/90 – 1463) – na ziemie ruskie, obumarło. Wydało jednak plon obfity pod koniec następnego stulecia. Wówczas to na synodzie w Brześciu nad Bugiem (1596) dokonał się powrót Rusinów do jedności z Kościołem katolickim. Na podjęcie myśli o unii Cerkwi prawosławnej w Polsce z Kościołem katolickim złożyło się kilka czynników. Były one dwojakiego rodzaju: religijne i polityczne. Te pierwsze funkcjonowały w Rzymie, w Kościele katolickim w Polsce i w samej schizmatyckiej Cerkwi; te drugie – żywotne były głównie w Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Pierwsze działania
Po fiasku unii florenckiej Stolica Apostolska, mając na uwadze słowa Zbawiciela et fiet unum ovile et unus pastor, podejmowała wielorakie starania względem odłączonych chrześcijan wschodnich, zwłaszcza za pontyfikatu Grzegorza XIII (1572-1585). On to w roku 1573 powołał do życia osobną Kongregację dla Kościołów wschodnich, dwa lata później uposażył i otworzył w Rzymie Kolegium Greckie, a na płaszczyźnie dogmatycznej wytyczył drogę powrotu do katolickiej jedności. W ścisłej bowiem łączności z orzeczeniami Florentinum wprowadził w 1575 r. wyznanie wiary dla Rusinów obrządku greckiego, którzy chcieliby złączyć się z Kościołem katolickim. Obok kwestii prymatu Biskupa Rzymskiego szczególną uwagę poświęcono w dokumencie zagadnieniu pochodzenia Ducha Św. od Ojca i Syna (Filioque), bo tę prawdę – wbrew Źródłom Objawienia – prawosławie odrzuca. Ponadto na prośbę cara Iwana Groźnego Grzegorz XIII podjął się pokojowej mediacji między Wielkim Księstwem Moskiewskim a Rzecząpospolitą. W tym celu wysłał na Wschód zdolnego dyplomatę ks. Antoniego Possevino SI, z nadzieją ewentualnego pozyskania Rosji dla unii kościelnej. Problematyką tą zaczęto się interesować również w Koronie i na Litwie, bowiem po podpisaniu unii lubelskiej w 1569 r. w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów znalazły się liczne ziemie ruskie, w znakomitej większości zamieszkałe przez ludność, wyznającą prawosławie. W opiniotwórczych kręgach Rzeczypospolitej pojawiły się wówczas głosy (m.in. A. F. Modrzewski, kard. St. Hozjusz), postulujące silniejsze powiązanie Rusinów z polsko/litewskim państwem, nie tylko pod względem politycznym, ale i religijnym. Ideę tę ochoczo podchwycili jezuici, od 1564 r. obecni również na polskich ziemiach. To właśnie Towarzystwo Jezusowe wydało najbardziej aktywnych rzeczników doprowadzenia do unii prawosławia z Kościołem Rzymskim – ks. Stanisława Warszewickiego, ks. Benedykta Herbesta i, przede wszystkim, najgorliwszego orędownika unii, pierwszego rektora Akademii Wileńskiej, ks. Piotra Skargę. Na polecenie prowincjała Sunyera ks. Skarga wydał w 1577 r. obszerną rozprawę pt. O Jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem i o greckim od tej jedności odstąpieniu, która adresowana była bezpośrednio do schizmatyków i w niemałym stopniu przyczyniła się do przekonania niektórych prawosławnych biskupów do unii z Rzymem. Swe dzieło Skarga dedykował jednemu z najpotężniejszych magnatów ruskich tego czasu, protektorowi prawosławia w Rzeczypospolitej, księciu Konstantemu Ostrogskiemu, o którym wiedział, że zabiega o zjednoczenie Cerkwi z Rzymem. Dedykacja została przyjęta. Wystąpienie ks. Skargi spotkało się z aprobatą legata papieskiego, wspomnianego już ks. Possevino, jak również profesora Akademii Krakowskiej, pełniącego podówczas funkcję kaznodziei na dworze królewskim, ks. Stanisława Sokołowskiego. Ten ostatni dał jej wyraz w dwóch pracach: Censura Ecclesiae orientalis (1582) i De verae et falsae discrimine (1585).

Działania Rosji carskiej oraz sytuacja duchowieństwa
Nie bez znaczenia dla realizacji unii kościelnej były również okoliczności natury politycznej. Pod koniec XV wieku wielki książę moskiewski Iwan Srogi (zm. 1505) sformułował i rozpoczął długofalowy program jednoczenia ziem ruskich pod hegemonią Moskwy. Rozwinęli go wydatnie jego następcy: wielki książę Wasyl III (zm. 1533), który oderwał od Wielkiego Księstwa Litewskiego szereg ziem ruskich, a także Iwan Groźny (zm. 1584), który w 1574 r. przyjął tytuł cara całej Rusi i kontynuował podboje ziem litewsko-ruskich. Politykę moskiewskich carów energicznie wspierała schizmatycka Cerkiew. Sytuacja stała się poważna, kiedy w 1589 r. patriarcha konstantynopolitański Jeremiasz II ogłosił utworzenie patriarchatu Moskwy i całej Rusi, który w niedługi czas potem wysunął pretensje do zwierzchnictwa kościelnego nad prawosławiem polsko-litewskim. Zaistniała więc realna groźba wtrącania się cara moskiewskiego w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej. Biskupi prawosławni w Koronie i na Litwie zaniepokoili się tym i zareagowali myślą o unii z Rzymem.

Był jeszcze jeden aspekt, który kazał władykom poważnie myśleć o tym kroku, mianowicie pożałowania godny stan Cerkwi na Rusi: duchowieństwo pod wieloma względami nie stojące na wysokości swych zadań, urzędy kościelne wystawione na sprzedaż, coraz powszechniejsza – a mająca swe źródło w niskim poziomie wykształcenia – aprobata dla błędów Lutra i Kalwina, nie tylko u świeckich, ale również wśród kleru. Szczerze przygnębiony tym faktem książę Ostrogski tak pisał w jednym ze swych listów do władyki Hipacego Pocieja (z dn. 21 VI 1533): „(…) rozmnożyło się między ludźmi takie lenistwo, ospalstwo, odstąpienie, jako najwięcej dlatego, iż ustali nauczyciele, ustali przepowiadacze Słowa Bożego, ustały nauki, ustały kazania, a zatem nastąpiło zniszczenie i umniejszenie chwały Bożej i Cerkwi Jego, nastąpił głód słuchania słowa Bożego, nastąpiło zatem odstąpienie od wiary i zakonu”.

Ks. Michał Rahoza
Początkowo duże nadzieje na uzdrowienie sytuacji w Cerkwi ruskiej książę Ostrogski i władycy wiązali z patriarchatem w Konstantynopolu, do którego zwrócono się o pomoc. W połowie 1589 r., w drodze powrotnej z Moskwy, zatrzymał się w Rzeczypospolitej patriarcha ekumeniczny Jeremiasz II. Pozbawił on urzędu dotychczasowego metropolitę kijowskiego Onezyfora, który nie miał stosownego wykształcenia i wbrew przepisom Kościoła wschodniego był dwukrotnie żonaty. Na jego miejsce, za zgodą Zygmunta III, wyniesiony został ks. Michał Rahoza, któremu patriarcha osobiście udzielił sakry biskupiej w Wilnie i dokonał jego intronizacji. Rzecz jasna, nowy dostojnik musiał swoje wyniesienie sowicie patriarsze opłacić. Rahoza część sumy uiścił, resztę zaś solennie obiecał wypłacić w późniejszym terminie. Gdy patriarcha za pośrednictwem arcybiskupa greckiego Dionizego zaczął natarczywie domagać się uregulowania długu, rozgniewany metropolita wprost odmówił. Wówczas Jeremiasz obłożył Rahozę klątwą. Wieść o tym odbiła się szerokim echem po całej Rusi, budząc wszędzie zgorszenie i zrozumiałą niechęć do patriarchy. Jego niegodne postępowanie było kroplą, która przelała czarę goryczy. Nie mogąc liczyć na pomoc Kościoła – Matki w uzdrowieniu życia kościelnego w metropolii kijowskiej, ruscy biskupi skierowali swe oczy na Rzym.

Oświadczenie władyków
W 1590 r. czterej władycy: lwowski – Gedeon Bałaban, łucki – Cyryl Terlecki, chełmski – Dionizy Zbirujski i piński – Leoncjusz Pełczycki na spotkaniu w Bełzie postanowili zerwać dotychczasową zależność od Konstantynopola i powrócić do jedności z Biskupem Rzymu pod warunkiem zachowania obrządku greckiego. Następnie odbyło się jeszcze kilka zjazdów o podobnym charakterze. Ich zasadniczym celem było przekonanie pozostałych biskupów ruskich o konieczności zawarcia unii z Rzymem. Starania te przyniosły dobre rezultaty, w dużym stopniu dzięki trosce króla Zygmunta III, w którego imieniu działali kanclerz koronny – Jan Zamoyski i kanclerz litewski – Lew Sapieha. Swój udział w powodzeniu rozmów mieli również biskupi łacińscy, zwłaszcza Bernard Maciejowski z Łucka i nuncjusz apostolski Germanik Malaspina. Ostatecznie na zjeździe w Torczynie pod Łuckiem dnia 2 grudnia 1594 r. nastąpiło porozumienie sześciu biskupów, z metropolitą Michałem Rahozą na czele, w sprawie współdziałania na rzecz jedności, które znalazło swój wyraz w specjalnym oświadczeniu. „Do tej decyzji doszliśmy – piszą władycy w swej deklaracji – biorąc z bólem serca pod uwagę wielkie przeszkody, na jakie napotykają ludzie w dążeniu do zbawienia na skutek braku jedności Kościołów Bożych, w której tkwili nasi przodkowie od czasu Zbawiciela naszego Chrystusa i świętych Jego apostołów, i którzy wyznawali jednego tylko najwyższego Pasterza i Biskupa w Kościele Bożym na tej ziemi – jak to z całą oczywistością wykazują uchwały Soborów – i za takiego uznawali nie kogo innego, lecz Jego Świątobliwość Papieża Rzymskiego, oraz jemu okazywali posłuszeństwo we wszystkim, i gdy ten stan rzeczy trwał, zawsze wzrastał w Kościele Bożym ład i cześć Boga”.

Synod w Brześciu nad Bugiem i pisma do papieża oraz króla
Warunki przystąpienia do unii biskupi ostatecznie ustalili w czerwcu 1595 r. na synodzie w Brześciu nad Bugiem. W przyjętym wówczas dokumencie „Artykuły do zjednoczenia z Kościołem rzymskim należące” postulowano: zachowanie wiary, że „Duch Święty (…) od Ojca przez Syna pochodzi”, zachowania liturgii i języka starosłowiańskiego, komunii pod dwoma postaciami, dotychczasowych obrzędów chrztu św., kalendarza i świąt właściwych Kościołowi wschodniemu, dotychczasowej dyscypliny co do małżeństw księży, a także wyboru i uprawnień metropolity oraz biskupów. Proszono też o krzesła senatorskie dla metropolity i biskupów, „iżby tym większa authoritas nasza była” i „z Grecyjej, aby nie dopuszczano nijakich (…) z listami ekskomunikacyjej do państwa”, a także by nie wolno było zmieniać obrządku. W pozostałych kwestiach społecznych duchowieństwo ruskie miało być zrównane w prawach z łacińskim.

Po ostatecznym porozumieniu się z królem, episkopat ruski przygotował stosowne pismo do papieża Klemensa VIII (1592-1605), wyrażając w nim wolę przyjęcia zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego, i wysłał do Stolicy Apostolskiej delegację w osobach biskupów: Hipacego Pocieja i Cyryla Terleckiego. Papież Klemens przyjął posłów bardzo życzliwie, w pełni godząc się na przedłożone warunki jedności. W dniu 23 grudnia 1595 r. na uroczystej audiencji, w obecności grona kardynalskiego delegaci złożyli katolickie wyznanie wiary i przyrzeczenie posłuszeństwa względem Następcy św. Piotra Apostoła w imieniu metropolity Michała, całego episkopatu, duchowieństwa i ludu ruskiego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jeszcze tego samego dnia Ojciec Św. potwierdził zawarcie unii kościelnej między prawosławną Cerkwią w Polsce i na Litwie a Kościołem katolickim oraz upamiętnił to wydarzenie bullą Magnus Dominus et laudabilis nimis.

O dokonanym szczęśliwie zjednoczeniu listem apostolskim Magnum divitiae (30 XII 1595) papież zawiadomił króla Zygmunta III, którego pieczy powierzył świeżo odbudowaną jedność. Osobny list Benedictus sit Pastor (7 II 1596) Klemens VIII wystosował na ręce metropolity Rahozy, któremu zalecił zwołanie synodu prowincjonalnego celem ratyfikacji unii. Niestety, już wkrótce okazało się, że zgoda nie jest powszechna. Odsunął się od dzieła zjednoczenia książę Ostrogski, który – urażony tym że biskupi w rokowaniach z papieżem, pominęli jego osobę – z orędownika stał się zawziętym wrogiem unii. To on objął przewodnictwo wśród przeciwników jedności katolickiej, a najbardziej aktywne w tym względzie były bractwa cerkiewne, zwłaszcza wileńskie.

Proklamowanie Unii
W celu proklamowania unii metropolita Michał Rahoza zwołał synod do Brześcia nad Bugiem na dzień 6 października 1596 r. Oprócz metropolity wzięło w nim udział pięciu biskupów ruskich: Hipacy Pociej z Włodzimierza, Cyryl Terlecki z Łucka, Dionizy Zbirujski z Chełma, Jonasz Hohoł z Pińska i Hermogen, arcybiskup Połocka. Obecnych było również trzech archimandrytów klasztorów bazyliańskich oraz pewna liczba niższego duchowieństwa. Osobę papieża na synodzie reprezentowali: Jan Dymitr Solikowski, arcybiskup lwowski (łaciński), biskup łucki Bernard Maciejowski i biskup chełmski Stanisław Gomoliński. W otoczeniu metropolity zabrakło dwóch biskupów: Gedeona Bałabana ze Lwowa i Michała Kopysteńskiego z Przemyśla. Przybyli oni wprawdzie do Brześcia, ale przeszli do obozu księcia Ostrogskiego, który starał się za wszelką cenę pokrzyżować zamiary synodu. Podobno rozważał nawet możliwość rozpędzenia ruskiego episkopatu przy pomocy wojska, które sprowadził do miasta. Na szczęście do tego nie doszło. Zapewne za sprawą przedstawicieli króla: Michała Krzysztofa Radziwiłła wojewody trockiego, kanclerza litewskiego Lwa Sapiehy i Demetriusza Chaleckiego, starosty brzeskiego, którzy podjęli jeszcze jedną próbę porozumienia z przeciwnikami unii. Pod ich wpływem Ostrogski, któremu przypomniano jego niedawne starania unijne, złagodził nieco swe stanowisko. Przystąpiono do rozmów, w których ze strony przeciwników unii głos zabrali biskupi Bałaban i Kopysteński, a ze strony katolickiej – jezuici – Piotr Skarga i Justus Rabe. Zgody jednak nie osiągnięto, wobec czego synod niezwłocznie przystąpił do zamierzonego dzieła. Dnia 9 października 1596 r. we wspomnianej cerkwi św. Mikołaja arcybiskup Hermogen odczytał dokument, ogłaszający przystąpienie Rusinów do unii. Następnie biskupi łacińscy i ruscy wymienili pocalunek pokoju, po czym, intonując cerkiewną pieśń „Chwała Bogu w Trójcy Jedynemu”, udali się wszyscy w uroczystej procesji do łacińskiego kościoła Najświętszej Maryi Panny. Tam odśpiewano hymn Te Deum, a na zakończenie niezmiernie dla unii zasłużony ks. Piotr Skarga wygłosił uroczystą homilię o jedności Kościoła. Odpowiedzią przeciwników unii była klątwa, jaką Grek Nicefor oraz biskupi Bałaban i Kopysteński – zgromadzeni wespół z luteranami i kalwinami w zborze kalwińskim (!) – rzucili na metropolitę, biskupów i tych wszystkich, którzy się za unią opowiedzieli. Metropolita nie pozostał dłużny i wraz ze swoimi sufraganami wyklął dyzunitów. Tak dopełniło się zjednoczenie większości Rusinów ze Stolicą Apostolską, co król Zygmunt III obwieścił uniwersałem z 15 grudnia 1596 r.

Jarosław Zoppa

Info: Autor jest doktorantem w Zakładzie Filozofii Polskiej Instytutu Filozofii UJ w Krakowie
Śródtytuły pochodzą od redakcji
Tekst ukazał się w nr 6 (48) 31 października 2007

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X