Rajska dolina św. Antoniego

Rajska dolina św. Antoniego

Aby obronić nasz kraj i naród od napaści Tatarów i Moskwy wielki hetman Stanisław Żółkiewski na początku XVII wieku organizował masowe przesiedlenia ludności dla zagospodarowania wschodnich ziem podolskich – do dzisiaj jedna ze wsi nosi nazwę Mazurówka.

Nasza działalność wojenna jeszcze od czasów Kazimierza Wielkiego miała charakter obronny poprzez budowanie zamków – nie tylko na Podolu, lecz także od wschodu, na przykład na prawym brzegu Dniepru. Ciągłe walki powodowały straty w ludziach i materialne, a wrogowie doskonalili coraz to nowe sposoby agresji. W tych warunkach umacnialiśmy również naszą zdolność obrony. Każdy obywatel na swoim terenie, od chłopów poczynając przez szlachtę i możnych panów, budował własny dom obronny, a wyższa warstwa naszego społeczeństwa budowała twierdze, dwory i pałace.

Oto mieliśmy kiedyś dawno Polskę, w której człowiek każdego stanu budował kraj na ile było go stać. Wystarczy spojrzeć na mapę dawnej Polski pokrytej bogactwem pałaców i zamków reprezentacyjnych, jak też obronnych. Budowle ufundowane przez naszych wielkich panów i obywateli miały wielkie znaczenie strategiczne jako mur obronny przed barbarzyńcami, a jednocześnie były wielkimi rezydencjami magnackimi, świadczącymi o potędze i bogactwie Rzeczypospolitej. Te liczne zamki i pałace gromadziły olbrzymie zbiory sztuki, będąc wielkimi europejskimi muzeami malarstwa, rzeźby, numizmatów i zabytków archeologicznych. Jak w żadnym innym kraju pałace i dwory polskie gromadziły wiele cennych dokumentów państwowych, historycznych i rodzinnych. Przykładem jest nasze Podole, które wzbogaciło się na wielkim eksporcie koni i wielu produktów rolnych.

Dzięki wolności ekonomicznej kraj, społeczeństwo i ludzie mogli się rozwijać. Np. w regionie Podola na małej przestrzeni właściciele kilku majątków Buczaccy wybudowali potężne zamki, m.in. zamek buczacki, zaś Potoccy ozdobili Buczacz cennymi budowlami.

W centrum miasta stoi przepiękny kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, którym opiekował się doniedawna ksiądz proboszcz Ludwik Rutyna – przyjaciel księdza biskupa Leona Dubrawskiego, z którym wspólnie pracowali przy odbudowie zdewastowanych wnętrz odzyskanych kościołów. Fronton kościoła udekorowany jest napisem fundatora: „Chcąc Potockich Pilawa mieć trzy krzyże całe dom krzyżowy na Boską wybudował chwałę. A.D.1763”.

Tuż za kościołem na głównej ulicy, obok wytryskującego strumienia wody leży dużych rozmiarów kamień, ozdobiony historycznym napisem: „Jan III Sobieski 1683 według miejscowych przekazów przy tym źródle swoje konie poił”.

Droga prowadzi do potężnego klasztoru greckokatolickiego, który dumnie spogląda w swoją sławną przeszłość, mając mury potężnego zamku Buczackich po drugiej stronie rzeki Strypy. Na szczycie za klasztorem zachowały się ruiny cmentarza z imponującymi grobowcami i oznaczoną kwaterą mogił legionistów.

Przedmieściem Buczacza jest miejscowość Podzameczek z ruinami niegdyś potężnego zamku, wybudowanego również przez Buczackich. Skręcając z drogi z Tarnopola, po kilkuset metrach zbliżamy się do ruin zamku. Główne wejście na teren zamku prowadzi przez bramę ozdobioną herbem Buczackich. Z lewej strony wielkiej budowli obniżający się teren zakończony jest pionową skałą z zachowanym wylotem kanału odprowadzającego ścieki, spadające z wysokości kilkunastu metrów na płaską powierzchnię łąki. Przed nami roztacza się płaska dolina porośnięta gęstą warstwą koniczyny. Dolina przecięta jest biegnącą od północy rzeką Strypą z prymitywnym wiszącym na jednej linie mostem. Na krańcu tej doliny okoliczni mieszkańcy pokazują dom, w którym urodził się ksiądz proboszcz i gdzie nadal mieszka jego rodzina. Po drugiej stronie rzeki, na sztucznie ogrodzonym nasypie wśród kilku rosnących drzew stoi rzeźba przedstawiająca starego księdza w birecie, oznaczona trudną do odczytania datą 1820. Historia tej postaci łączy się ze znalezieniem skarbu przez ostatnią właścicielkę Podzameczka, którego pobożna właścicielka ten pomnik świętemu Antoniemu ufundowała.

Nieopodal znajduje się dom, gdzie jeszcze mieszkają potomkowie polskiej szlachty, strzegąc wielowiekowych tradycji.

Również ponad 200-letnia statua św. Antoniego w tej rajskiej dolinie, ze wzrokiem skierowanym w przyszłość, zdaje się przemawiać słowami Adama Asnyka:

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!

Wacław Bodnar
Tekst ukazał się w nr 3 (271) 14-27 lutego 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X