Populizm i Facebook

Populizm i Facebook

– Chce pan się żenić z moją córką. A czy ma pan pieniądze?

– Nie, ale mam widoki…
– Jeżeli ma pan widoki, to panu jest potrzebna lornetka, a nie moja córka.

 

To anegdota Horacego Safrina, spisana przed chwilą z Facebooka. Pełniła tam rolę komentarza do tekstu traktującego o planach pewnej korporacji.

 

Facebook, a myśląc szerzej, internet, zmienił nasz świat, a pewnie wkrótce zmieni go jeszcze bardziej. To jedyne, sprawnie działające narzędzie, bardzo trudno poddające się kontroli i manipulacji. Przynajmniej póki co.

Jedyna przestrzeń wymykająca się sprawdzonym technikom socjotechnicznym, przestrzeń wolna nie tylko deklaratywnie ale i realnie. Przestrzeń groźna. Groźna dla dyktatorów i chroniących ich systemów. Gdyby nie internet nie mielibyśmy pewnie „arabskiej wiosny”. Groźna dla manipulatorów służących wielkim korporacjom, interesy których nie zawsze są zbieżne z realnymi potrzebami społeczeństw.

To coś w rodzaju niezaplanowanego powrotu do demokracji bezpośredniej i „złotej wolności”, z jej pierwszego, niezdegenerowanego stadium. Na naszych oczach dokonuje się wielka zmiana sposobu funkcjonowania demokracji. Jej dotychczasowe, coraz mniej sprawne formy, coraz bardziej wydają się być sformalizowane i nieefektywne.

Życiem politycznym Europy coraz bardziej kieruje formalizm i populizm. Byle dziś,… po nas choćby potop… Ten „potop” niechybnie nastąpi, jeśli już dziś nie rozejrzymy się realnie wokół siebie. Populizm jak rak toczy dziś podstawy naszej cywilizacji.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy grozi wystąpieniem ze strefy Schengen i sprzedaje Rosji Mistrale. Moja chata z kraju… A wszystko to tylko sposób na wywalczenie sobie następnej kadencji. Nie chodzi tu bynajmniej o Francję. To tylko przykład. Gdyby bankierzy udzielający kredytów Grecji wzięli pod uwagę sens zawarty w zamieszczonej na wstępie anegdocie, nigdy nie doszłoby do sytuacji, której świadkami jesteśmy dzisiaj.

Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Ale można zafundować sobie wycieczkę do jej źródeł. Filozofia grecka i prawo rzymskie to dwa filary cywilizacji europejskiej. Trzecim jest chrześcijaństwo i głoszone przez nie zasady moralne. Nie stoi to wcale w sprzeczności ani z tzw. „poprawnością polityczną”, ani z szacunkiem do innych systemów filozoficznych i religijnych. Przeciwnie, wzmacnia tolerancję i… zdrowy rozsądek.

Ten ostatni wskazuje na skuteczność odwiecznych rozwiązań. Na niezmienność ogólnoludzkich wartości, w skomplikowanym z pozoru, dzisiejszym świecie. Jest to doskonale widoczne w przestrzeni internetowej. Tam proces korekty form i obowiązujących dziś zasad funkcjonowania demokracji już się rozpoczął.

Marcin Romer

Tekst ukazał się w nr 5 (153), 16 marca – 29 marca 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X