Pomoc humanitarna dla Ukrainy z Podkarpacia Fot. Julia Bert/Nowy Kurier Galicyjski

Pomoc humanitarna dla Ukrainy z Podkarpacia

Kolejna pomoc humanitarna dotarła do Lwowa z Podkarpacia. Dzięki staraniom Stowarzyszenia Społeczno-Edukacyjnego Orzeł Biały – Strzelec, z Mielca przyjechał kolejny konwój humanitarny.

Od samego początku wojny członkowie Stowarzyszenia Orzeł Biały- Strzelec włączyli się w pomoc na rzecz Ukrainy. W Mielcu zostały zorganizowane mieszkania dla uchodźców z Ukrainy, przekazywano paczki żywnościowe przez związek Strzelecki im. Józefa Piłsudskiego oddział we Lwowie.

– Teraz pierwszy raz przyjechaliśmy na Ukrainę z najbardziej, można powiedzieć, wartościowym pakunkiem jak agregaty prądotwórcze – jest ich 12, trzy kuchnie alternatywne i kilkaset kilogramów żywności. To pojedzie do Fastowa i dalej na tereny, gdzie będzie to bardziej potrzebne, tam gdzie nie ma prądu – powiedział Andrzej Zemmel, dowódca jednostki Strzeleckiej im Józefa Piłsudskiego w Mielcu. – To są wszystko nowe rzeczy, które zostały zakupione z darowizny dzięki hojności jednej z firm energetycznych z Mielca i tutaj przywiezione. Nie dało się wszystkiego zabrać, na pewno będzie potrzeba jeszcze raz przyjechać – dodał prezes Stowarzyszenia Orzeł Biały – Strzelec.

Foto Ihor Rewaga

Tym razem odbiorcami wsparcia byli wolontariusze z Domu Świętego Marcina de Porres z Fastowa, którzy docierają z pomocą do najbardziej potrzebujących na wschodzie Ukrainy. Tylko w ubiegłym tygodniu dzięki nim zostało rozdanych 3 127 paczek żywnościowych (23 700 kg), większość z nich w Chersoniu, a także dla osób przymusowo przesiedlonych, dla Czernihowa i rodzin żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy. Na prośbę pracowników administracji Chersonia wolontariusze z Fastowa otworzyli pięć schronisk dla mieszkańców w różnych częściach miasta.

– Wczoraj wróciliśmy z okolic Chersonia. Sytuacja jest tam ciężka, tereny są ciągle ostrzeliwane. W samym Chersoniu pozostało zaledwie 30 procent mieszkańców. Większość z nich mieszka w piwnicach, bo tam jest bezpieczniej, właśnie tam są potrzebne agregaty prądotwórcze i piecyki dla ogrzewania. My wieziemy najbardziej niezbędne rzeczy, zestawy produktów spożywczych czy też zasoby chemiczne – powiedział Denys Łysenko, wolontariusz Centrum św. Marcina de Porres z Fastowa. – Zapotrzebowanie jest prawie we wszystkim, ponieważ sklepy w większości nie pracują, są zamknięte czy to, że względu na brak prądu lub przez ciągłe ostrzały artyleryjskie. My wieziemy najbardziej niezbędne rzeczy, takie jak zestawy produktowe czy zasoby chemiczne. Potrzebne też są bardzo świece, latarki, przedłużacze elektryczne, niby drobnostki, ale tam one są bardzo potrzebne – podsumował.

Paczki z Polski otrzymali też członkowie zaprzyjaźnionego Związku Strzeleckiego „Strzelec” we Lwowie.

-Miło, ze nasi współtowarzysze z Polski, ze związku strzeleckiego przekazują paczki, udzielają wsparcia i pomocy, dlatego że teraz tu na Ukrainie jest trudna sytuacja w związku z wojną i dzięki tej pomocy ze Strzelca jest nam o wiele łatwiej – powiedział Bogusław Chodakowski, członek Związku Strzeleckiego „Strzelec” im. kpt. B. Zajączkowskiego we Lwowie.

Foto o. Mariusz Krawiec, SSP

Czas wojny – to czas niepokoju i dramatycznych przeżyć. Oprócz pomocy humanitarnej, która jest bardzo ważna, tez jest ważne wsparcie duchowe.

– Ta pomoc humanitarna jest bardzo ważna i za nią bardzo dziękujemy wszystkim dobroczyńcom.  Bardzo jest ważnym jest  wsparcie duchowe obywateli. My, jako kapłani staramy się wraz z tą pomocą humanitarną dostarczać dobrą nowinę, dostarczać książki. Książka odgrywa istotną rolę dla ludzi  ̶  powiedział ks. Mariusz Krawiec, dyrektor wydawnictwa Świętego Pawła we Lwowie. –  Dziękuję wszystkim, którzy przekazały pewna ilość środków, abyśmy mogli, tę literaturę religijna przekazać na wschód – podsumował.

W tak ciężkiej sytuacji, w jakiej znała się Ukraina i jej mieszkańcy każda pomoc jest mile widziana. Cieszy, że ta pomoc dzięki pomocy i ofiarności wielu ludzi dotrze tam, gdzie jest najbardziej potrzebna.

Julia Bert

X