Dzień Radia w Polsce: Polskie Radio Lwów

Dzień Radia w Polsce: Polskie Radio Lwów

10 stycznia 1930 roku o godzinie 23.35 po raz pierwszy w eter poleciał sygnał z rozgłośni polskiego radia we Lwowie. Był to próbny start lwowskiego nadajnika. Oficjalne otwarcie stacji nastąpiło 15 stycznia. Od tego momentu rozgłośnia lwowska Polskiego Radia oficjalnie rozpoczęła swoją działalność i przerwała ją dopiero II wojna światowa.

Pierwszy nadajnik, o mocy niecałych 2 kW, pozwalał na nadawanie codziennych audycji. Początkowo lwowska rozgłośnia pojawiała się w eterze audycją „Rozmaitości” w godzinach 17.45 – 20.00. Nadajnik, studio i całe zaplecze radiowe mieściło się w wynajętym pawilonie na terenach Targów Wschodnich. W tym okresie retransmitowano też programy ogólnopolskie. Rozgłośnia nie posiadała własnych spikerów, więc ich rolę pełnili wówczas inżynierowie stacji radiowej.

1 kwietnia 1930 roku ruszyła budowa nowej 16 kW stacji nadawczej na ul. Ponińskiego oraz adaptacji mieszkań i kawiarni w kamienicy na siedzibę studia i zaplecza biurowego przy ul. Batorego 6. Stację nadawczą wyposażono w angielską aparaturę firmy Marconi. Montowano ją pod nadzorem przedstawiciela firmy inż. Petersena. Rozruchu próbnego dokonano w grudniu 1930 roku, nie przerywając nadawania programów z istniejącej, starej stacji.

Nowy nadajnik oddano do użytku 19 września 1936 roku o godzinie 16:00. Moc nadawczą podwyższono z 16 do 50 kW. Była to pierwsza stacja z regionalnych, przewidziana w planie inwestycji Polskiego Radia do podniesienia mocy radiostacji, do 50 kW. Studia i aparaturę nadawczą wykonał, tak jak w pozostałych stacjach nadawczych w Polsce, Wydział Budowy Polskiego Radia pod nadzorem inż. Hellera.

Rozgłośnia lwowska stała się bardzo popularną nie tylko w Lwim grodzie. Satyryczne audycje późniejszej „Wesołej Lwowskiej Fali”, dzięki Wiktorowi Budzyńskiemu, który umiejętnie wykorzystując specyficzny lwowski humor, postanowił wykorzystać go w programach radiowych. Zaczęło się od „Naszego Oczka”, potem przyszła kolej na „Wesołe Niedziele”, aż po „Wesołą Lwowską Falę”. Budzyński umiejętnie wykorzystuje skecze i tzw. „obrazki słuchowiskowe” w swych audycjach. Ale chyba bez takich aktorów jak Szczepcio i Tońcio (Kazimierza Wajdy i Henryka Vogelfängera) te audycje nie miałyby takiej popularności w całej Polsce. Nie były to tylko takie sobie wesołe pogaduszki. Skecze w ich wykonaniu coraz częściej miały oddźwięk społeczny. Nie ma ważnego zdarzenia, o którym by nie mówili, nawet o najpoważniejszych sprawach mówią w taki sposób, że mogą im tego pozazdrościć mistrzowie publicystyki, a każde ich zdanie tryska humorem.

Stacja nadawcza Radia Lwów (Fot. historiaradia.neostrada.pl)

We Lwowie zapoczątkowano słuchowiska radiowe. Tu stworzono „Teatr Wyobraźni” – w repertuarze którego były przeważnie oryginalne, specjalnie dla radia pisane słuchowiska. Kazimierz Brończyk wystawia tu pisane przez siebie i wyreżyserowane: „Czerwone pomarańcze”, „Kapitan Szeliga” i „Słońce nad morzem”.

Lwowska rozgłośnia to nie tyko audycje rozrywkowe. Pierwszą akcję społeczną rozpoczął na falach eteru lwowski proboszcz radiowy ks. Michał Rękas. Prowadził audycję „Radio-chorym”. To dzięki akcji społecznej zebrano ponad ćwierć miliona złotych. Dzięki nim zakupiono sprzęt radiowy dla szpitali i chorych. Dwa i pół tysiąca chorych korzystało codziennie z możliwości słuchania audycji radiowych, w tym transmisji z nabożeństw. Prowadzone były „Rozmowy z chorymi”, w których ks. Rękas podnosił na duchu potrzebujących i obłożnie chorych. Lwów stał się przykładem do takich akcji w innych miastach Polski i na świecie (Włochy, Brazylia).

Wbrew obecnej propagandzie o dyskryminacji, przed wojną na falach lwowskiej rozgłośni były transmitowane nie tylko msze rzymsko-katolickie, ale transmitowano też nabożeństwa świąteczne z cerkwi Wołoskiej. Na falach rozgłośni gościli dostojnicy kościoła – abp Bolesław Twardowski, prezydenci miast, wojewodowie, którzy wykorzystywali antenę radiową do kontaktu z ludnością.

W takim sportowym mieście, jak Lwów na antenie nie mogło zabraknąć tematów sportowych. Działem sportowym lwowskiej rozgłośni kierował prof. Rudolf Wacek. Występował przed mikrofonem z barwnymi felietonami na tematy sportowe. Były prowadzone transmisje z meczy sportowych, szczególnie piłki nożnej.

Dzięki kierownikowi muzycznemu rozgłośni Adamowi Sołtysowi, kompozytorowi, dyrygentowi, muzykologowi, krytykowi muzycznemu, profesorowi konserwatorium Polskiego Towarzystwa Muzycznego we Lwowie, na antenie goszczą chóry i orkiestra „Polskiego Towarzystwa Muzycznego”, które pod jego batutą wykonują wielkie utwory muzyczne jak oratoria, kantaty. Częstym gościem studia jest chór „Echo-Macierz”.

Przez lwowskie studio muzyczne przesuwa się cały szereg solistów wokalnych i instrumentalnych. Spotykamy wśród nich takie nazwiska jak Helena Ottawowa, Waleria Jędrzejowska, Leopold Muenzer i inne, a poza tym występują młodzi, rokujące duże nadzieje artyści. Reportaże muzyczne Celiny Nahlik, artystki opery i spikerki lwowskiej, zapoczątkowane w roku 1931 audycją „Szlakiem melodii przez pół Europy” wykazują nie słabnącą żywotność i znaczenie muzyki w eterze. Orkiestra Tadeusza Seredyńskiego, znana słuchaczom od czasu powstania rozgłośni, zreorganizowana i na nowo skompletowana, występuje od roku 1938 jako stały zespół rozgłośni w koncertach o charakterze popularnym, rozrywkowym i tanecznym.

W lecie 1938 roku Polskie Radio we Lwowie zakupiło przy ul. Mochnackiego, pod samą cytadelą, tereny o pow. 3000 m2 pod nowy budynek rozgłośni. Projekt zakładał wzniesienie budynku o kubaturze 9000 m3. W 1940 roku miała być otwarta ta najnowocześniejsza, nie tylko w Polsce, radiostacja. Miała. Niestety we wrześniu 1939 roku cała redakcja i pracownicy techniczni lwowskiej rozgłośni opuścili miasto na zawsze. Ale to już całkiem inna historia.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr nr 2 (150), 31 stycznia – 16 lutego 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X