Polityczna poprawność tragedią Zachodu

Polityczna poprawność tragedią Zachodu

Do Ukrainy niepodległość przyszła „z góry”, Polacy wywalczyli ją sami.

Między nami jest wielka różnica, jest to całkiem inne odczucie. Nikt nie podarował nam wolności. Nie mieliśmy Gorbaczowa i „pieriestrojki” nam nie proponowano. Mieli to nasi sąsiedzi. Polska szykowała się do wolności długie lata. To ludzie wzięli władzę w swoje ręce, a nie komuniści ją oddali. Sowieci, w ogóle, brali nas za coś cudzego. Dzieciom, którzy mieli partyjnych rodziców, w szkole było wstyd. Na Ukrainie czegoś takiego nie było, ale to nie wasza wina.

Ukraina jest i Wschodem i Zachodem jednocześnie. Trzeba to zrozumieć.
Cała prawosławna tradycja – Wschodnia, bierze swój początek od Platona. Zachdnia, natomiast – od Arystotelesa. Według Platona, napięcia pomiędzy ideałem i realiami są tak napięte, że ta więź często rwie się. Jest to „duchowny ekstremizm”: ideał jest tak wysoko, że jest niedostępny. Na Zachodzie ideały są całkiem realne, nie ma pomiędzy nimi dystansu. Dlatego stale odbywa się proces dążenia do ideału, chociaż politycy czasem kręcą.

Na Zachodzie odbyła się desakralizacja władzy. Na Wschodzie – nie.
W tym tkwi wielka różnica pomiędzy Wschodem i Zachodem. W telewizji rosyjskiej zapytano mnie o ocenę Putina. Odpowiedziałem: to wy płacicie mu pensję i wy powinniście oceniać jak wykonuje swe funkcje. Moja odpowiedź zadziwiła: jak to – naród płaci pensję? Władza to rzecz święta, a Putin – bizantyjski prezydent… tego w eter nie puszczono.

Jeszcze jeden aspekt – stosunek do własności. Tu z moralnego punktu widzenia Zachód stoi znacznie niżej niż Wschód, a z praktycznego – znacznie wyżej. Na Zachodzie własność jest absolutem. My uważamy, że własność jest rzeczą świętą, chociaż w Biblii nigdzie nie jest powiedziane, że własność jest święta i nietykalna. Historię z Chodorkowskim przyjęto w Europie jak barbarzyństwo. Gdy Putin to zrobił, był to sygnał, że żadnej modernizacji Rosji nie będzie.

Historia pokazała, że mentalność Wschodu nie pomaga rozwojowi ludzkości.
To, że w Indiach i Chinach ludzie prawie nie umierają z głodu, jest zasługą tylko Zachodu. Świat nigdy nie był taki jak teraz i wszystko to jest zasługą cywilizacji zachodniej. Tu możemy być dumni. Ale widzimy u siebie elementy rozpadu i tym jesteśmy zmartwieni. Mówi się, że Europa wyczerpała się i jest zmęczona. Dlatego czekam na renesans Wschodu, jakiego tam jeszcze nie było.

Na Zachodzie, gdzie społeczeństwo jest bardziej rozwinięte, ludzie po prostu nie dopuszczają oszukaństwa.
Myślę, że poziom moralności społeczeństwa wzrasta. Większość prostych ludzi pracuje teraz w bankach, czy wielkich korporacjach, ich dzieci są dobrze edukowane, jeżdżą na wakacje. Ludzie bogaci mniej kradną i kłamią.

Chciałbym, żeby zachodnia cywilizacja zwyciężyła.
Nie wierzę w iluzje postmodernistów, że wszystkie kultury i cywilizacje są różne, ale równe. To głupstwo. Kiedy tak twierdzą w Europie, to boję się, że ta polityczna poprawność – to nieszczęście dla Zachodu, które ostatecznie zdusi myślenie. Jak ktoś jest kompletnym idiotą, to teraz mówimy, że jest „inteligentny inaczej”…

Tekst ukazał się w nr 5 (153), 16 marca – 29 marca 2012

Ukraińska wersja artykułu została zamieszczona na portalu zaxid.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X