Podlasie – kraina magiczna. Część I. Tatarzy

Podlasie – kraina magiczna. Część I. Tatarzy

Podlasie nominalnie należało do Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale tak naprawdę nie należało chyba do nikogo.

Było przedpolem zawziętego działania pruskich Jaćwingów. Litwini sprawowali tu władzę okazjonalnie. Na podstawie postanowień Unii Lubelskiej, w roku 1569, Podlasie zaczyna być dzielnicą Królestwa Polskiego. Skąd się wzięli tu Tatarzy?

Mamy przed sobą trzy herby. Pierwszy – to herb Białorusi – Pahonia. Następny to – herb Litwy – Vytis (po polsku witeź, rycerz), a trzeci – to herb Podlasia, na którym w sposób oczywisty widać w części górnej polskiego Orła Białego, a u dołu – umieszczono znane nam już Vytis i Pahonię, czyli po polsku – Pogoń! Proszę Państwa! Mamy przed sobą rzecz niesłychaną. Dwa suwerenne państwa oraz sąsiadujący z nimi region trzeciego suwerennego państwa mają taki sam herb! To nie jest sytuacja normalna w heraldyce. Skoro jednak tak to właśnie wygląda, mamy przed sobą świadectwo jakichś nieprawdopodobnie starych powiązań pomiędzy położonymi tu ziemiami. Pokazało się nam przed chwilą coś, co tu kiedyś istniało, a o czym wszyscy dawno już zapomnieli.

Perełka dla historyków
Wcale nie myślę o Wielkim Księstwie Litewskim, o którym nikt nie zapomniał, a które pod skrótowym pojęciem Litwy zawsze istniało w świadomości wszystkich Polaków. Wielkie Księstwo tu właśnie było, ale co było przed Wielkim Księstwem? – Była Litwa i była Ruś, obecna Białoruś. I tak sobie były, były, aż nagle powstało Wielkie Księstwo. Ale jak powstało? Czy za sprawą podboju Rusi przez Litwę, czy jakoś inaczej? Proponuję spojrzeć na Wielkie Księstwo właśnie, trochę inaczej. Spójrzmy głębiej w historię Księstwa, a doszukamy się czegoś, co oficjalnej nauce stoi ością w gardle. Tak patrząc, może zobaczymy, że Wielkie Księstwo rozpoczęło swoją karierę od… unii litewsko ruskiej. Po wielu latach do tej unii doszła jeszcze Polska, ale już „na trzeciego”. Strasznie złości to niejednego profesora. Ale to ich problem. Dlaczego profesorowie się złoszczą? – Bo wtedy nie można opowiadać historyjek o dzikusie Jagielle i dziewicy Jadwidze. Trudno też o przedstawienie rzekomej misji cywilizacyjnej, jaką Polska miała do spełnienia wśród litewskich barbarzyńców, odzianych w skóry dzikich zwierząt. Chrzest Litwy blado będzie wyglądał, jeśli ktoś z boku podpowie, że było to właściwie tylko przechrzczenie wielmożów litewskich z obrządku greckiego na łaciński, a takie prawdziwe chrzczenie, z pogaństwa na chrześcijaństwo, dotyczyło tylko litewskiego pospólstwa i to bynajmniej nie całego, a proces ten wcale nie przebiegał gładko, szybko i bez problemów.

Jan Matejko, Unia Lubelska (Fot. strony.com)

Sytuacja Podlasia
Podlasie nominalnie należało do Wielkiego Księstwa, ale tak naprawdę nie należało chyba do nikogo. Było przedpolem zawziętego działania pruskich Jaćwingów, zarzynających każdego, kto usiłował wchodzić im w drogę. Oni tutaj panowali. Litwini nie bardzo interesowali się Podlasiem. Sprawowali na Podlasiu władzę tylko okazjonalnie. Władzę, polegającą głównie na pobieraniu Jaćwingów do swojego wojska i traktowaniu Jaćwieży jako bazy wypadowej do ataków na Polskę. Podlasie nie kusiło też Polaków, bo, zasłonięte od Polski Mazowszem, samodzielnym wtedy księstwem, było mało widoczne i nie wydawało się atrakcyjne. Sytuacja zmieniała się stopniowo. Na początku książę Leszek Czarny zmasakrował Jaćwingów wybijając ich właściwie do nogi. Ostatnich Jaćwingów wysiedlił z Wigier Władysław Jagiełło. Dobrze o tym wiedzieć i dobrze o tym pamiętać. Szczególnie, gdy ktoś w Państwa obecności zacznie faryzejsko popłakiwać nad losem Prusów pod okrutną okupacją krzyżacką. W roku 1529 do Polski włączono terytorium Księstwa Mazowieckiego. Otworzyły się wtedy dla Podlasia możliwości bezpośredniego kontaktu z Polską. Wejście Podlasia w sprawy polskie było powodem przyłączenia tego regionu do Korony. Na podstawie postanowień Unii Lubelskiej, w roku 1569, Podlasie zaczyna być dzielnicą Królestwa Polskiego.

Podlasie (Fot. top.turystyka.pl)

Kraina błot, mokradeł i mulistych rzek
Nazwa regionu, sugerująca obecnemu Polakowi swoje koneksje z lasami, w rzeczy samej nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek lasem. Pochodzi z języka litewskiego, w dodatku, jak twierdzą znawcy, z regionu przepojonego pozostałościami języka Jaćwingów. Nazwa ta brzmi – Palenke. Należy ją wywodzić ze słów: Palos, Pelesa, Pala. Przepięknie, zdradzając niezwykłą wrażliwość na otaczającą przyrodę tak charakterystyczną dla Prusów i może jeszcze tylko amerykańskich Indian, słowa te określają krainę – „Gdzie są błota, mokradła i płyną muliste rzeki”.

Puszcza Augustowska (Fot. summitpost.org)

Mokradła i muliste rzeki znajdują się też na Polesiu. W języku litewskim Podlasie i Polesie mają jedną i tą sama nazwę – Palenke. Gdzie więc jest różnica pomiędzy Podlasiem i Polesiem? Czy Białorusini rozróżniają nazwy Polesie i Podlasie? Czyżby tajemnica Podlasia i Polesia nie przeszła aby do grobu wraz z ostatnim Jaćwingiem?

Pustawa kraina, po włączeniu do Polski szybko zaludniała się w części południowej, części mającej większe możliwości rozwoju gospodarczego, a pusta, dzika i tajemnicza pozostała na swojej północy. Długo tak trwało. Pamiętam, że jeszcze w ostatnich latach czterdziestych ubiegłego wieku, gdy wchodziło się do lasów Puszczy Augustowskiej, człowieka, rozgrzanego letnim słońcem, przenikał piwniczny chłód, a wpół oślepłe w leśnym mroku oczy wymagały niemałej chwili adaptacji, zanim znowu zaczęły widzieć prawidłowo. Takiego lasu już się chyba dzisiaj nie zobaczy, ale kto wie, jakich przeżyć może dostarczyć tajemnicza kraina, nawet przetrzebiona cywilizacją, obecnemu mieszczuchowi z kompletnie już bezleśnego Śląska, Wielkopolski, czy, nie wytykając palcem, Lwowa i Stanisławowa. Tu naprawdę watahami chodzą jeszcze dziki i jelenie, topielce wciągają pod wodę za nogi nieostrożnie kąpiących się w leśnych jeziorach, a nocami po krzakach przemyka się coś białego. Nadal znajdują się tutaj największe w Polsce bagna i wciąż płyną kręto po płaskiej równinie muliste rzeki, jak chociażby osławiona konfliktami, związanymi z budową autostrady – Rospuda, czyli jaćwieska Dowspuda – Dau(g)spuda. Nazwana tak, bo często wylewająca ostro i gwałtownie.

Północne Podlasie – to najzimniejszy region Polski. Różnice temperatur pomiędzy Podlasiem i resztą kraju są wyraźnie widoczne, zarówno zimą, jak i latem i dochodzą do wysokości pięciu, czasem nawet dziesięciu stopni Celsjusza. Stąd naprawdę najbliżej jest do bieguna! Zima jest tu najdłuższa, ale za to lato jest najkrótsze. Dlatego nikt nie czuje się tu oszukany, czy niedowartościowany. Wręcz przeciwnie. Ludziom się tu żyje dobrze, dostatnio i bezpiecznie. Podlasiem opiekują się bowiem aż trzy Moce Niebieskie! Mieszkają tu katolicy, prawosławni i muzułmanie; Tatarzy, którzy wcale nie mieszkają u Was, na Kresach, tylko u nas, na Podlasiu!

Wielki Książę Litewski Witold (Fot. pl.wikipedia.org)

Skąd się wzięli tu Tatarzy?
Pierwsze osady tatarskie powstały w roku 1397 w Wielkim Księstwie Litewskim, na pograniczu Litwy i krzyżackich Prus. Tatarski chan, Tochtamysz, pobity przez Timura Kulawego zwanego też Tamerlangiem, w roku 1396 schronił się wraz ze swoimi stronnikami na terytorium Litwy u dobrze nam znanego księcia Witolda i to właśnie książę Witold pozwolił Tatarom zamieszkać na Litwie i osadził ich na pograniczu krzyżackim, z którego raz po raz wychodziły na Litwę groźne krzyżackie ataki. Tatarzy chętnie podjęli się nie tylko mieszkania tam, ale i patrolowania powierzonego im terenu tym bardziej, że uzyskali od księcia bardzo dużą samodzielność w działaniach, gwarancję nieskrępowanego wyznawania islamu oraz bardzo przyzwoite warunki finansowe i gospodarcze. Książę Witold – to było szczodre panisko i każdy bardzo się starał zasłużyć sobie u księcia na pozytywną opinię. Obie strony były zadowolone z kontraktu. Syn Tochtamysza, Dżelaleddin, dowodził oddziałem tatarskim, działającym w ramach wojska litewskiego w bitwie pod Grunwaldem. To oni rozpoznali przed bitwą teren spotkania i spowodowali niby to ucieczkę wojsk litewskich (stara taktyka mongolska), wciągając krzyżowców w zwariowaną pogoń, z której to pogoni za zdawałoby się przerażonym przeciwnikiem mało który Krzyżak powrócił później do bitwy. Jak Tatarzy, lekkozbrojni i nieopancerzeni, radzili sobie z opancerzonymi Krzyżakami? – Strzelali z łuków w szczeliny obserwacyjne krzyżackich hełmów, lub, nie wchodząc w subtelności, ściągali krzyżackich jeźdźców z koni, zarzucając im na szyję arkan, sznur, takie lasso do łapania krów. Po grzmotnięciu o ziemię Krzyżak już nie mógł sam wstać (zbroja ważyła dobre parę kilo) i wtedy nawet dzieciak mógł mu zrobić „kęsim”. Choćby kuchennym nożem.

Pierwsze osadnictwo tatarskie zapoczątkowało pewien proces. Na terenach tatarskich chanatów wciąż się kotłowało, wciąż dochodziło do bratobójczych walk, wciąż sięgano siłą po władzę. Po przetorowanej przez Tochtamysza drodze, raz po raz, na Litwę przychodzili następni tatarscy uchodźcy. I żaden z nich nie zawiódł się. Książę, też uwikłany w spory, intrygi i podstępy, zauważył, że nareszcie ma ludzi, którzy są mu oddani absolutnie. Którzy są mu absolutnie wierni i lojalni. Książę utworzył z Tatarów swoją osobistą straż i od tej chwili naprawdę zaczął spać spokojnie. Wiedział, że Tatarzy nazywają go nie Witowt, ale Wattad, czyli obrońca islamu, a takiemu należy się lojalność wręcz religijna.

Meczet w Kruszynianach (Fot. wiadomosci24.pl)

Tatarzy litewcy – czyli… Lipki
Na Litwę trafiali Tatarzy pochodzenia mongolskiego i bardzo zbliżeni do Turków – Tatarzy z Krymu. Na Litwie obie te społeczności, które początkowo łączyło tylko wspólne wyznanie islamu, dość gładko wymieszały się między sobą, dając w sumie tak zwanych Tatarów Litewskich. Był czas, kiedy w Polsce nazywano Tatarów Litewskich – Lipkami. Dość głupia to była nazwa, biorąca się jednak nie z polskiego, ale tatarskiego błędu językowego. Otóż, nie wiadomo czemu, w Bachczysaraju na dworze chana krymskiego, na Litwę nie mówiono Litwa, tylko – Lipka. Błąd utrwalały wydawane przez chana jarłyki, czyli oficjalne pisma władcy, gdzie wciąż od nowa zamiast Litwa, pisano Lipka. Takie jarłyki przychodziły od chana także do króla polskiego, a zawarte w jarłyku sformułowanie – „lipka tatarłar” – mające oznaczać „Tatarzy Litewscy” (powinno być „Jitwa tatarłar” i wtedy nie byłoby nieporozumień), Polacy tłumaczyli sobie (bo tak też można było to przetłumaczyć) jako – „Tatarzy Lipkowscy”. (Nikomu nie przyszło do głowy, że Lipka, to Litwa?) Skoro, więc sami Tatarzy Krymscy nazywali Tatarów Litewskich Lipkowskimi, to i Polacy zaczęli ich tak nazywać. Dobrze, że w końcu ta dziwaczna nazwa sama zanikła. Czasami, wychyli się jeszcze z przeszłości i wtedy niech Państwo pamiętają, skąd się wzięła.

Meczet w Bohonikach (Fot. wiadomosci24.pl)

Koniec sielanki – przejście Tatarów na stronę turecką
Mijały lata, stulecia i nic nie zakłócało doskonałych stosunków, panujących pomiędzy Tatarami, Litwinami i Polakami. Szlachta tatarska polszczyła się na potęgę, zapominając języka, przechodząc na język polski i właściwie polskie obyczaje, zachowując jednak nienaruszoną religię muzułmańską i zwyczaje, z tą religią związane. Katastrofa nastąpiła w roku 1672. W tym roku wszystkie oddziały tatarskie, służące w Wojsku Polskim, przeszły na stronę turecką! Na podobne wydarzenie zapowiadało się już od dawna. Wojna moskiewska 1654-1655 zniszczyła tatarskie osadnictwo na Litwie. Uciekając od głodu i prześladowań, ludność tatarska, której mężczyźni służyli w Wojsku Polskim, zaczęła przemieszczać się do centralnej Polski, gdzie natknęła się na bardzo nieprzychylne przyjęcie ze strony Polaków, a na Mazowszu – nawet na grabieże i napady rabunkowe. Wojsku tatarskiemu nakazano służbę nieodpłatną, powołując się na przywileje, nadające im ziemię w zamian za służbę wojskową, nie patrząc na to, że ziemie te były spustoszone i zajęte przez Rosjan. Sejmy zaczęły wręcz prześladować Tatarów, ograniczając ich uprawnienia, swobody religijne, a nawet nakazując płacić podatki żołnierzom, od lat nie otrzymującym jakiegokolwiek żołdu. Kretyńskie zarządzenia spowodowały przejście Tatarów na stronę turecką.

Koniec prześladowań i pretensji
Pasmo idiotyzmów przeciął dopiero nowoobrany król, Jan III Sobieski. Pod jego naciskiem, w roku 1676, sejm uchwala amnestię, a w 1977 potwierdza Tatarom Litewskim wszelkie dotychczasowe prawa, jakie im odebrano. Tatarzy wracają do Polski. Otrzymują nadania ziemi w okolicach Sokółki i Krynek (rok 1679). Wsie: Bohoniki, Drahle, Kruszyniany, Malawicze Górne, Łużany. Okazało się, że tak jak przedstawiał go król Jan III, osławiony bunt Tatarów był jednorazowym incydentem, spowodowanym szaleństwami polskiego sejmu. Od tamtej pory nigdy nie powróciły jakiekolwiek pretensje. Tatarzy wrośli w Rzeczypospolitą, stając się jej najlepszymi obywatelami, dzieląc z Polakami sukcesy i nieszczęścia, jakich nam życie nie szczędziło. Do dzisiaj stoją meczety we wsiach Kruszyniany i Bohoniki. Każdy będzie zaproszony mile i serdecznie. Można zwiedzać meczety i stare, muzułmańskie cmentarze. Zapoznać się z napisami, wykonanymi alfabetem arabskim i wysłuchać śpiewnej modlitwy muezzina.

Szymon Kazimierski
Tekst ukazał się w nr 5 (47) 15 października 2007

Podlasie – kraina magiczna. Część II. Święty Ilia

Podlasie – kraina magiczna. Część III. Królestwo Przyrody

Podlasie – kraina magiczna. Część IV. Dzikie knieje, moczary i papież na kajaku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X