Patriarcha Filaret: jeżeli nie będziemy żyć jak bracia, jak bratnie kraje, to biada nam Fot. Paweł Bobołowicz

Patriarcha Filaret: jeżeli nie będziemy żyć jak bracia, jak bratnie kraje, to biada nam

Z patriarchą Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej patriarchatu kijowskiego Filaretem rozmawiał w Kijowie Krzysztof Skowroński.

Co Jego Świątobliwość sądzi o tym jak potoczą się wydarzenia na Ukrainie?
Dalej będzie walka. Wojna na Wschodzie będzie trwała dopóki my nie zwyciężymy – to pierwsze. Po drugie – obecnie rozpoczęły się reformy na Ukrainie wprowadzane przez Radę Najwyższą. Zaczęła się walka z korupcją. Jak z każdym złem – a korupcja jest złem – walka ta przebiega z trudem. Jednak ten proces walki z korupcją się toczy. Rozpoczęły się reformy, ale na razie nie osiągnęły tego celu, do którego dążymy.

Czy Majdan był duchowym wydarzeniem w życiu Ukrainy?
Cerkiew, szczególnie kijowskiego patriarchatu, popierała Majdan. Dlaczego cerkiew wspierała Majdan i dlaczego on wybuchł, na pewno wiecie. Wybuchł on, ponieważ były prezydent Janukowycz przez rok szykował Ukrainę do podpisania układów z UE, a potem nagle zrezygnował z tego. Studenci wystąpili przeciwko jako pierwsi. Władze studentów pobiły, a schronienie im nadał nasz klasztor św. Michała. Stało się to w nocy, i w nocy zakonnicy otworzyli drzwi i przyjęli ich. Gdy padły strzały na Majdanie, Cerkiew poparła protestujących, ponieważ Cerkiew zawsze staje po stronie ludzi, a ludzie wyszli na Majdan przeciwko władzy przestępców. Na czym polegało przestępstwo władzy? Po pierwsze, nie przysłuchiwała się do głosu narodu i nie podpisała umowy z UE; a po drugie – zginęło z jej rąk ponad sto niewinnych osób. Nasza Cerkiew przyjęła uchwałę, żeby nie wznosić modlitw za tę przestępczą władzę. 21 lutego 2014 roku przerwaliśmy modlitwy, a 22 lutego uciekł prezydent Janukowycz. Bóg usłyszał nasze modlitwy.

Majdan jest świadectwem duchowej siły narodu ukraińskiego, świadectwem tego, że nie godzi się on na grzech i zło. Naród walczy przeciwko złu, a szczególnie teraz, gdy po Majdanie, Rosja jako agresor odebrała od nas tymczasowo Krym, a obecnie wdarła się do Donbasu, ludzie powstali na obronę swej ziemi. Ludzie nie szczędząc życia bronią swej ziemi przeciwko agresorowi, przeciwko Rosji. Ponieważ Ukraina jest państwem pokojowym, oddaliśmy nasz arsenał jądrowy. Ci, którzy gwarantowali nasze bezpieczeństwo i nietykalność, obecnie na nas napadli. Rosja naruszyła swe międzynarodowe zobowiązania. Obecnie Ukraina broni swej ziemi, cudzych ziem nam nie trzeba. Prawda jest po naszej stronie. Tam, gdzie jest prawda, tam jest Bóg, a gdzie jest Bóg – tam jest zwycięstwo.

Czy Cerkiew patriarchatu Moskiewskiego zajmuje podobne stanowisko?
Nie. Pozycje kijowskiego i moskiewskiego patriarchatów są różne. Jeżeli kijowski patriarchat uważa Rosję za agresora, to moskiewski nie mówi o agresji Rosji. Twierdzą oni, że na Wschodzie Ukrainy, w Donbasie, miejsce ma wojna domowa. Jest to nieprawdą, bo są tam separatyści – obywatele Ukrainy walczący o oderwanie Donbasu od Ukrainy, ale jest tam i wojsko agresora – rosyjskie wojsko, rosyjskie uzbrojenie i technika wojskowa z Rosji. Czy bronią separatystów są Grady, Smercze, Huragany i czołgi? Skąd by ją wzięli? Kupili w sklepach na Ukrainie? Jest to sprzęt rosyjski. Jeżeli dała to Rosja, znaczy że tam jest obecna. Czy są na Ukrainie specjaliści rosyjscy? Putin mówi, że nie ma. Po prostu kłamie, bo jeżeli nie ma rosyjskich żołnierzy na Ukrainie, to skąd w Rosji biorą się mogiły wojskowe? Czy to do Rosji wiozą Ukraińców na pochówek? Czy to nie ma dla nich ziemi pod mogiłę? To znaczy, że wiozą rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli na Donbasie. Putin wciąż twierdzi, że nie ma wojsk rosyjskich na Ukrainie. Dlaczego wtedy Duma Rosji przyjmuje ustawę o nierozgłaszaniu ilości zabitych na Ukrainie? Za rozgłaszanie tych informacji ludzie są pociągani do odpowiedzialności. Rodziny poległych nie otrzymują wsparcia finansowego od państwa, gdy mówią, że zginęli oni na Ukrainie. Natomiast ci, którzy milczą, otrzymują zapomogę. Oznacza to, że są jednak rosyjscy żołnierze na Donbasie.

Przed jakimi głównymi niebezpieczeństwami stoi teraz Ukrainą?
Są dwa zagrożenia. Pierwsze – to rosyjska agresja. A drugie, i to nie mniejsze – to korupcja na Ukrainie. W czym widzimy to drugie zagrożenie? Jeżeli nie przezwyciężymy korupcji, to Europa odwróci się od nas. Jeżeli opuści nas Europa, to Rosja skieruje do nas wszystkie swoje siły. Dlatego musimy walczyć z wrogiem wewnętrznym, jakim jest korupcja, przyjmować reformy i jednocześnie – walczyć z agresją z zewnątrz.

Czy Jego Świątobliwość pamięta spotkanie ze św. Janem Pawłem II?
Mieliśmy spotkanie w 2001 roku, gdy papież Jan Paweł II był w Kijowie. Papież spotykał się z Ogólnoukraińska Radą Kościołów. Spotkanie to miało wielkie znaczenie. Znaczeniem tego spotkania było to, że Polska i Ukraina wzmocniły swe stosunki, przyjaźń pomiędzy naszymi narodami. Wynikiem tego są obecne działania Polski we wspieraniu Ukrainy w dążeniu do Europy. To, swoją drogą, wywodzi się z duchowych podstaw: przyjazdu papieża, wspólnych modlitw.

Jest jeden cierń, który tkwi w polskim sercu i związany on jest z wydarzeniami na Wołyniu.
Wydarzenia na Wołyniu są bardzo tragiczne. Musimy modlić się do Boga o przebaczenie grzechu zarówno dla Ukraińców, jak i dla Polaków. Żebyśmy wybaczyli sobie i zrozumieli, że jeżeli nie będziemy żyć jak bracia, jak bratnie kraje, to biada nam. Potrzeba pokoju i zgody, przebaczenia przewinień naszych przodków i trzeba iść inną drogą.

Czy Jego Świątobliwość uważa, że jest ktoś, kto miesza w tych polsko-ukraińskich stosunkach?
Dla Rosji niewygodne są dobre stosunki pomiędzy Polską i Ukrainą. Rosja stara się skłócić nasze narody. W jaki sposób? Poprzez wydarzenia na Wołyniu. Rosja cały czas odgrzewa negatywne następstwa tych wydarzeń. Myśmy powinni umacniać nasze stosunki, przebaczając przewinienia naszych przodków.

Co powinno się zdarzyć w życiu duchowym, aby stało się tak, jak Jego Świątobliwość mówi?
Należy się spotykać, modlić się na mogiłach waszych i naszych ofiar i przez te modlitwy pokazać swoją wzajemną miłość i nasz stosunek do przodków, którzy zginęli podczas tej tragedii.

Dlaczego Cerkiew moskiewska jest tak silna na Ukrainie?
Patriarchat kijowski ma 44% poparcia mieszkańców Ukrainy, moskiewski – 20%. Dlaczego wtedy jest on tak silny? Jest to polityka Moskwy, żeby poprzez Cerkiew utrzymywać wpływy na Ukrainię. Władze Ukrainy w 1992 roku nie przewidziały znaczenia Cerkwi dla życia narodu i tworzenia państwa. Dano swobodę i nie wtrącano się w sprawy wiary, w sprawy cerkiewne. Władze nie broniły swojej Cerkwi narodowej. W ten czas, jak Rosja działała tu aktywnie. Stało się to przyczyną tego, że cerkiew jest podzielona. W Polsce tego nie ma, bo kościół katolicki jest zjednoczony i dlatego Polska jako państwo jest silna. My musimy ten podział pokonać.

Największe zabytki religijne na Ukrainie należą do patriarchatu moskiewskiego.
Faktycznie, Ławry Kijowo-Pieczarska i Poczajowska, inne klasztory należą do moskiewskiego patriarchatu. Przyczyną tego jest znów ten 1992 rok i to, że pozostawiono je moskiewskiemu patriarchatowi. Państwo temu sprzyjało, bo nie rozumiało znaczenia Cerkwi w tworzeniu państwa. Teraz stało się jasne, kto broni Ukrainy w Donbasie. Kijowski patriarchat, a moskiewski – nie. Państwo teraz to zrozumiało, ale wymienione ławry przynależą do moskiewskiego patriarchatu i odebrać je będzie bardzo trudno. Siłą tego dokonać nie możemy, dlatego mamy nadzieję, że zjednoczenie Cerkwi kijowskiego i moskiewskiego patriarchatów jednak się odbędzie. Odbędzie się to dzięki ludziom, którzy zobaczą, komu faktycznie służy ta czy inna Cerkiew. I przejdą do Cerkwi kijowskiej. Ten proces już się rozpoczął. Wiele parafii i dziesiątki tysięcy wiernych przeszło do Cerkwi kijowskiego patriarchatu. Stąd i 44% wiernych w naszej Cerkwi.

Jak wszyscy wierni przejdą do patriarchatu kijowskiego, czy zostanie moskiewski?
Nie będzie tu moskiewskiego, a pozostanie jedynie kijowski patriarchat. Wszystko idzie ku temu, aby na Ukrainie odbyło się zjednoczenie wiernych w jednej Cerkwi.

Pierwszy krok do stworzenia Cerkwi ukraińskiej to też zjednoczenie z Cerkwią autokefaliczną?
Obecna Cerkiew autokefaliczna na Ukrainie przebywa pod wpływem Moskwy, a ta przeciwstawia się połączeniu z kijowskim patriarchatem. Proces połączenia pójdzie oddolnie – parafie Cerkwi autokefalicznej będą przyłączały się do cerkwi kijowskiej. Tak odbędzie się proces łączenia. Biskupi natomiast pozostaną poza Cerkwią kijowską. Z drugiej strony proces idzie ze strony patriarchy Konstantynopola. Tak jak Cerkiew prawosławna w Polsce uzyskała niezależność nie z Moskwy, a z Konstantynopola w 1924 roku. Mamy nadzieję, że patriarcha Konstantynopola przyzna niezależność Cerkwi prawosławnej na Ukrainie. Gdyby do tego doszło, to moskiewski patriarchat nie ma co robić na Ukrainie.

Podział kościołów nastąpił przed tysiącem lat, Konstantynopol padł przed 500 laty, co więc trzeba zrobić, aby kościoły się połączyły?
Połączenie katolickiego i prawosławnego kościoła leży w rękach Boga. Katolicy i prawosławni powinni połączyć się w walce przeciwko temu złu, które szerzy się w Europie. Mam tu na względzie upadek moralności, upadek duchowości, śluby jednopłciowe. Przeciwko temu złu powinniśmy się zjednoczyć i razem walczyć.

Czy na Ukrainie występuje jednoznaczność w dążeniu do UE? Czy są tu jakieś niebezpieczeństwa?
Dlaczego chcemy do Unii Europejskiej? Ukraina zawsze była i jest w Europie. Książę Włodzimierz, będąc jeszcze poganinem, nie był znany wśród władców europejskich. Po przyjęciu chrztu przez niego i chrzcie Rusi, weszła ona w krąg kultury europejskiej. Wtedy córki książąt kijowskich stały się dobrymi partiami dla władców europejskich: francuskich, węgierskich, polskich. Obecnie Ukraina chce być w UE, ale aby to się stało musi stać się takim demokratycznym państwem, jak państwa europejskie. Musimy pokonać korupcję, przyjąć odpowiednie ustawy, przeprowadzić reformy. Teraz Ukraina tym się zajmuje i przekłada sobie drogę do UE. Podpisaliśmy już umowę stowarzyszeniową, ale chcemy zostać pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej. Poziom moralny Ukraińców jest wyższy niż w Europie. Podczas mojej wizyty w Brukseli Komisarz UE powiedział mi, że Ukraina nie będzie przyjęta do Unii dopóki nie przyjmie ustawy o ślubach jednopłciowych. Odpowiedziałem mu, że jeżeli tak się zapatruje, to Ukraina nigdy takiej ustawy nie przyjmie i Cerkiew nigdy się na to nie zgodzi. Po jakimś czasie złagodzili swoją postawę, bo podczas kolejnej wizyty powiedziano mi, że nie jest obowiązujące dla Ukrainy przyjmowanie takiej ustawy. Decyduje o tym każde państwo samodzielnie.

Czy widzi Władyka zagrożenie ze strony islamu?
W Europie zamykane są świątynie chrześcijańskie, są sprzedawane. Na Ukrainie świątynie są budowane. W ciągu lat niepodległości na Ukrainie wybudowano ponad 3,5 tys. świątyń tylko prawosławnych. Świadczy to o tym, że Ukraińcy, żyjąc w trudnych warunkach, budują świątynie, bo cerkwie, wiara w Boga są rzeczą podstawową.

Rozmawiał Krzysztof Skowroński
Tekst ukazał się w nr 14-15 (234-235) 14–27 sierpnia 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X