Fryderyk Chopin (1810-1849) i jego lwowscy kontynuatorzy. Część 8

Fryderyk Chopin (1810-1849) i jego lwowscy kontynuatorzy. Część 8

Paryż, Majorka i Nohant

W Paryżu 31 marca 1837 r. odbył się koncert na rzecz uchodźców włoskich oraz dla uczczenia Vincenza Belliniego (ur. 1801, zm. 1835), przedwcześnie zmarłego włoskiego kompozytora operowego, działającego we Francji.

Warto nadmienić, że z Bellinim, który w Paryżu działał jako kompozytor Théâtre Italien (Teatr Włoski) serdeczne stosunki utrzymywał Fryderyk Chopin oraz Ferenc Liszt.

Podczas koncertu znani pianiści jak m.in. Fryderyk Chopin, Karl Czerny, Henri Herz, Ferenc Liszt wykonywali zgodnie z XIX-wiecznym zwyczajem własne wariacje fortepianowe, zatytułowane „Hexameron“ na temat marsza z opery „I puritani” („Purytanie”) Vincenza Belliniego, której prapremiera miała miejsce w Paryżu w styczniu 1835 r.

Grę Chopina podczas koncertu opisał Heinrich Heine, znany niemiecki poeta, przebywający w Paryżu. Heine pisał w właściwy epoce natchniony sposób: „Jego palce są posłuszne jedynie jego duszy i są oklaskiwane przez tych, którzy słuchają nie tylko uszami, lecz duszą. Toteż jest ulubieńcem elity. […] Urodzony w Polsce […] wykształcenie kończył w Niemczech. Wpływ trzech narodowości złożył się w nim na całość doskonałą. […] Polska dała mu zmysł rycerski i swoje historyczne cierpienie, Francja – lekkość, elegancję i wdzięk, Niemcy zaś – marzycielską głębię. […] Jest on nie tylko wirtuozem, lecz i poetą. […] Nic nie może dorównać tej radości, jaką nam daje, kiedy improwizuje na fortepianie. Wtedy już nie jest ani Polakiem, ani Francuzem, ani Niemcem, zdradza daleko wyższe pochodzenie: przybywa z krainy Mozarta, Rafaela, Goethego; jego prawdziwą ojczyzną jest królestwo poezji”. Wariacja E-dur Fryderyka Chopina jako część składowa „Hexamerona” w postaci zapisanej improwizacji ukazała się w Paryżu drukiem w 1839 r.

Opery Vincenza Belliniego były grywane wówczas we wszystkich teatrach operowych Europy. W teatrze lwowskim opera „Purytanie” wystawiana była już w 1836 r., a zatem tylko 1 rok po prapremierze paryskiej. Za to w Warszawie „Purytan” wystawiono po raz pierwszy dopiero w 1860 r. Z operą tą wiążą się także losy lwowskiej śpiewaczki o światowej sławie, jaką była Marcelina Sembrich-Kochańska (ur. 1858 k. Podhajec, zm. 1935 Nowy Jork), która występując w partii Elwiry w „Purytanach” odniosła swój zagraniczny sukces na deskach opery włoskiej w Atenach.

Dzięki swojemu talentowi doszła do kariery solistki Metropolitan Opera House w Nowym Jorku. Śpiewaczka była także znaną wykonawczynią pieśni Chopina. Podczas jednego z koncertów, dawanych gościnnie w Wilnie w 1898 r., po odśpiewaniu utworów kompozytorów zagranicznych na bis wykonała pieśni Chopina, za co jej impresario musiał zapłacić policji niemałą grzywnę, ponieważ wykonała w Wilnie utwory Chopina. I co gorsze: śpiewała je po polsku! Jak wiadomo, w Wilnie w tamtych czasach nawet głośne mówienie po polsku na ulicy było zakazane.

Londyn
W lipcu 1837 r. Fryderyk Chopin wybrał się na dwa tygodnie do Londynu. W salonie Broadwooda (brytyjskiego wytwórcy fortepianów) zagrał dla grupy przypadkowych znajomych. Wyjazd do Anglii kompozytor podsumował ostatecznie słowami: „Ale Angielki, ale konie, ale pałace, ale powozy, ale bogactwo, ale przepych, ale wszystko począwszy od mydła, a skończywszy na brzytwach, wszystko nadzwyczajne – wszystko jednakowe, wszystko wyedukowane, wszystko umyte, a czarne jak szlachecka d…!”

Valldemossa,klasztor Kartuzów (Fot. kolumber.pl)

George Sand
Rok wcześniej w Paryżu, na jesieni 1836 r. podczas wieczoru u hr. Marii d’Agoult 26-letni Fryderyk Chopin po raz pierwszy miał okazję spotkać francuską pisarkę George Sand, wówczas liczącą 32 lata. Nie wywarła ona na nim jednak dobrego wrażenia. Chopin wyraził się na jej temat: „Cóż za antypatyczna kobieta, ta pani Sand! Czy to naprawdę kobieta? Pozwalam sobie wątpić”. Będąc pisarką, należała ona do grona tzw. kobiet wyzwolonych, nie zważających na konwenanse i opinie innych ludzi względem własnej osoby.

Mimo, że na Chopinie nie wywarła ona większego wrażenia, to kompozytor mocno zapadł pisarce w pamięć, skoro w marcu 1837 r. George Sand ze swojej rezydencji w Nohant (ok. 300 km. na południe od Paryża) pisała do Ferenca Liszta (węgierskiego pianisty i kompozytora, znajomego zarazem Sand i Chopina): „Przyjedź pan jak najprędzej. […] Maria [d’Agoult] powiedziała mi, iż można oczekiwać Chopina; proszę mu powiedzieć, że proszę go, by towarzyszył Panu, że Maria nie może żyć bez niego, a ja go uwielbiam“. Pomimo tego, jednak kolejne próby zaproszenia Chopina do Nohant były bezskuteczne.

Tymczasem w Paryżu George Sand, wykorzystując swoją znajomość z Wojciechem Grzymałą (wspólny znajomy Sand i Chopina), szukała coraz ściślejszych związków ze środowiskiem polskim – z Chopinem i Mickiewiczem, dlatego pragnęła napisać artykuł o polskim narodowym wieszczu. Chopin, powróciwszy do Paryża, wchodził w środowisko, w którym zaczęła bywać Sand.

George Sand pragnęła zyskać pewność, jakie ma szanse w zdobyciu uczucia Chopina na wyłączność dla siebie, dlatego zdesperowana napisała w maju 1838 r. słynny 32 (!) stronicowy list do Wojciecha Grzymały. Znalazły się w nim słowa: „Nie pytam, czy kocha, czy jest kochany, czy kocha ją więcej, czy mniej niż mnie. Poprzez to, co dzieje się we mnie, odgaduję, co w nim się dziać musi. Chcę się dowiedzieć, którą z nas dwu powinien zapomnieć lub porzucić dla zachowania swego spokoju, swego szczęścia, swego życia wreszcie, które wydaje się zbyt wątłe i kruche, by je wystawiać na wielkie cierpienie. […] Sądzę, że nasza miłość może istnieć tylko w tych warunkach, w których się zrodziła, to znaczy, że od czasu do czasu”. George Sand chciała pokonać opór Chopina oraz zaprzeczyć opinii o niestałości jej uczuć wyjaśniając, dlaczego wielokrotnie w swoim życiu zmieniała partnerów. Fakt ten tłumaczyła na sposób filozoficzny stwierdzając, że jej dusza była obciążona fatalistycznym, nieustającym poszukiwaniem większej doskonałości.

Wojciech Grzymała musiał zająć wówczas bardzo trudne stanowisko pomiędzy obydwoma osobami, bowiem także Chopin nieraz zwracał się do niego o poradę pisząc: „Muszę cię gwałtem widzieć, choć w nocy o 12 albo o 1 […] Idzie o poradę dla mnie”. Od tamtej pory rozpoczął się bliski i intymny związek polskiego kompozytora z francuską pisarką.

Rezydencja w Nohant (Fot. chopin2010.pl)

Majorka
W październiku 1838 r. George Sand wraz ze swoimi dziećmi Maurycym i Solange wyruszyła na Majorkę, gdzie 9 dni później podążył za nią Chopin. Kompozytor rozpoczął tam pracę nad Preludiami. Pogorszył się tam jednak stan zdrowia Chopina, przez co z powodu strachu mieszkańców dotarli ostatecznie do opuszczonego klasztoru w Valldemossie na Majorce. W grudniu 1838 r. pisał stamtąd do przebywającego w Paryżu Jakuba Fontany, przyjaciela jeszcze z czasów warszawskich. „Między skałami a morzem opuszczony ogromny klasztor Kartuzów, gdzie w jednej celi, za drzwiami, jak nigdy bramy w Paryżu nie było, możesz sobie mnie wystawić nieufryzowanego, bez białych rękawiczek, bladego, jak zawsze. […] przed oknem pomarańcze, palmy, cyprysy”. Na Majorce, pomimo postępującej choroby, Chopin pracował nad cyklem Preludiów. W styczniu 1839 na Majorkę przysłany został w końcu oczekiwany przez Chopina fortepian. Nastąpiła wówczas końcowa faza pracy nad Preludiami.

Z powodu niekończących się deszczów Sand i Chopin opuścili Majorkę, udając się na rekonwalescencję do Marsylii. Jakub Fontana przysłał Chopinowi wówczas egzemplarz „Dziadów” Adama Mickiewicza, za który kompozytor dziękował przyjacielowi. W Marsylii Chopin zagrał na organach w kościele Notre Dame du Mont (Marii Panny na Górze) na mszy żałobnej za Adlopha Nourrita – francuskiego śpiewaka, któremu Chopin dawniej akompaniował. Pomimo, że Chopin był pianistą, to gra na organach nie była mu obca, bowiem jeszcze w Warszawie w czasach licealnych pełnił obowiązki organisty w kościele ss. Wizytek na Krakowskim Przedmieściu, gdzie odbywały się niedzielne msze dla uczniów Liceum Warszawskiego.

Nohant
Od czerwca do października 1839 r. Fryderyk Chopin i George Sand spędzili czas we wspomnianej już rezydencji w Nohant, należącej do pisarki. Kompozytor pisał stamtąd do Grzymały: „Wieś piękna; słowiki, skowronki, tylko Ciebie, Ptaku brak”. Chopin skomponował tam Nokturn G-dur op. 37 nr 2, 3 Mazurki z op. 41, ukończył także Balladę F-dur op. 38, Scherzo cis-moll op. 39 oraz słynną Sonatę b-moll op. 35. Znany dziś powszechnie i grywany przez wszystkie polskie orkiestry wojskowe marsz żałobny z Sonaty b-moll powstał wcześniej i został wpisany do sztambucha nieznanej nam dzisiaj osoby 28 listopada 1837 r., w przeddzień 7. rocznicy wybuchu Powstania Listopadowego. W tym czasie w Paryżu ukazały się już drukiem 24 Preludia op. 28. George Sand z Nohant pisała: „Jestem już u siebie szczęśliwa […] po sześciu miesiącach tułaczki lądem i morzem. […] Chopin miewa się dobrze, tyle że chudszy, delikatniejszy i bardziej nerwowy. […] Pokładam wiele nadziei w miesiącach, jakie spędzi w Nohant, a pragnie tu zostać jak najdłużej”.

Z Nohant Chopin prowadził ożywioną korespondencję z Jakubem Fontaną, któremu zlecił znalezienie w Paryżu do wynajęcia oddzielnych mieszkań dla siebie i George Sand, bowiem postanowili oni swój związek utrzymywać w tajemnicy. W październiku 1839 r. Chopin znalazł się już na powrót w Paryżu.

Michał Piekarski
Tekst ukazał się w nr 8 (108) 30 kwietnia – 13 maja 2010

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X