Fryderyk Chopin (1810-1849) i jego lwowscy kontynuatorzy. Część 10

Fryderyk Chopin (1810-1849) i jego lwowscy kontynuatorzy. Część 10

Ostatnie lata wielkiego kompozytora

Jesienią 1839 r. Fryderyk Chopin oraz George Sand powrócili z Nohant do Paryża.

Związek był jednak utrzymywany w tajemnicy, dlatego wynajęli oni osobne mieszkania. W październiku Chopin wspólnie z Ignazem Moschlesem (pianistą i kompozytorem czeskiego pochodzenia) wystąpił w obecności dworu królewskiego w Saint Cloud na przedmieściach Paryża (władcą Francji był wówczas Ludwik Filip I), gdzie wykonał m.in. swoje etiudy oraz improwizacje.

Praca i wypoczynek
Pogarszał się jednak wciąż stan zdrowia Chopina, co najlepiej dostrzegała George Sand pisząc: „Chopin pokaszluje swoim zwyczajem. Jest to zawsze najmilszy, najskromniejszy, najbardziej skryty z geniuszów”. Pomimo słabego stanu zdrowia, Chopin musząc się utrzymać, prowadził prywatne lekcje gry na fortepianie. Sand pisała „Mały Chopino miewa się dość dobrze i żyje swoim zwykłym trybem, udzielając lekcji prześlicznym miss”. Podobno bycie uczennicą Chopina było wówczas wręcz modne. Bywało, że Chopin dawał po 5 lekcji dziennie. Drukiem ukazała się wówczas Ballada F-dur op. 38 zadedykowana Robertowi Schumanowi (wybitnemu niemieckiemu kompozytorowi i pianiście), który w swoim prywatnym dzienniku napisał: „Wydana została nowa ballada Chopina, jest mnie poświęcona, co mi sprawia więcej radości, niż gdybym dostał order od jakiegoś władcy”.

W styczniu 1841 r. doszła do Chopina wiadomość, że Maria Wodzińska (jego dawna miłość) zamierza wyjść za mąż za hr. Józefa Skarbka, syna Fryderyka Skarbka (ojca chrzestnego Chopina), co ostatecznie doszło do skutku latem tego samego roku. W kwietniu 1841 r. odbył się recital Chopina w salonie Pleyela (słynny wytwórca fortepianów), gdzie kompozytor wystąpił z własnymi utworami reprezentującym różne gatunki, grając preludia, mazurki, Balladę f-dur op. 38, etiudy i nokturny. Wśród słuchaczy był m.in. Adam Mickiewicz oraz zgodnie z określeniem Ferenza Liszta (wybitny węgierski pianista i kompozytor) „arystokracja krwi, pieniądza, talentu i urody”. Zdaniem Liszta, w muzyce Chopina ujawnia się „muza ojczyzny [która] dyktowała mu swoje melodie”, dlatego jego muzyka „nie może być z niczym porównana”. Lato 1841 r. oraz kilka następnych Chopin wraz z Sand spędzili znów w Nohant. Do tej letniej rezydencji zjechała także Paulina Viardot, słynna paryska śpiewaczka, którą Sand i Chopin dobrze już zdążyli poznać w Paryżu. Podobno Chopin słuchał jej z wielką uwagą. W Paryżu spotykali się wielokrotnie, występując także podczas wspólnych koncertów.

Przyjaciel i nauczyciel
Po powrocie do Paryża, na jesieni 1841 r., Chopin zamieszkał razem z George Sand. Wciąż pogarszał się jego stan zdrowia, o czym przez kolejne lata pisała Sand: „Jest straszliwie zakatarzony i okropnie kaszle od dwóch dni”. W lutym 1844 r., w dniu imienin Bohdana Zaleskiego (poety, do którego wierszy Chopin napisze kilka pieśni) Chopin zorganizował kameralny domowy koncert, na którym zagrał preludium, mazurka, poloneza oraz własne improwizacje. Zaleski później wspominał: „Wywołał wszystkie głosy miłe i bolesne z przeszłości, zawodził w płacz dumek i nareszcie zakończył: Jeszcze Polska nie zginęła! Na wszystkie tony”. W Paryżu Chopin był także częstym gościem Hôtelu Lambert, w którym wokół księcia Adama Czartoryskiego ogniskowało się polskie środowisko emigracyjne.

Latem 1844 r. Chopina odwiedziła jego siostra Ludwika wraz z mężem Kalasantym Jędzrzejewiczem, których oprowadził on po mieście. Wszyscy wybrali się także wspólnie do Nohant. Zimą 1844 r. w Paryżu grono uczniów Chopina wzbogaciło się o Karola Mikulego (urodzony w Czerniowcach, z pochodzenia Ormianin), który przybył do stolicy Francji specjalnie, aby doskonalić swoje pianistyczne umiejętności pod kierunkiem mistrza. Kształcił się on pod kierunkiem Chopina w latach 1844-1847. Mikuli o lekcjach u Chopina pisał: „Oczywiście stawiał on swoim uczniom wysokie wymagania, tak co do uzdolnień, jak i pracowitości, i dlatego zdarzały się często owe <leçons orageues> – jak je nazywaliśmy – po których niejeden z załzawionymi oczyma opuszczał wysoki ołtarz przy Cité d’Orléans czy rue St. Lazare [adresy, gdzie odbywały się lekcje], zawsze jednak bez cienia żalu czy niechęci do ukochanego mistrza”.

Lato 1846 r. było ostatnim, które Chopin spędził w Nohant. Zjechało tam wówczas bardzo wielu gości, wśród nich: Paulina Viardot, Wojciech Grzymała, Eugene Delacroix. Skomponował tam wówczas m.in. Sonatę wiolonczelową g-moll op. 65. Po powrocie do Paryża otrzymał od rodziny paczkę zawierającą „Pieśni Ludu Polskiego”, zebrane przez Oskara Kolberga (przyjaciela jeszcze ze szkolnych czasów). Kompozytor nie był jednak zbyt zadowolony z zamieszczonych w księdze akompaniamentów fortepianowych.

Fryderyk Chopin, Paryż 1849 r. (Fot. wp.pl)George Sand
Stopniowo pogarszały się relacje Chopina z Sand, o czym pisała ona w jednym z listów: „Już nie jestem taka smutna, raz jeszcze udało się uratować Chopina; ale każdy atak pogarsza jego stan zdrowia i od tej strony moja przyszłość wygląda czarno.[…] Muszę jeszcze zamknąć mu oczy i wydać za mąż dwie moje córki”. W liście do Wojciecha Grzymały relacjonowała: „Od siedmiu lat żyję z nim, jak dziewica. […] Wiem, że wiele osób oskarża mnie, jedni, że wyniszczyłam go swoją gwałtowną zmysłowością, inni, że […] wybrykami […] Co do niego, skarży się, że go zniszczyłam swym brakiem czułości”.

W 1847 r. córka George Sand Solange wyszła za mąż za Augusta Clésingera. Podobno Chopin nie był entuzjastycznie do tego małżeństwa ustosunkowany. Mimo tego pisał do Solange: „Jest Pani u szczytu szczęścia – i taką chciałbym Panią widzieć zawsze”. Latem w Nohant (pod nieobecność Chopina) wybuchł konflikt pomiędzy George Sand, synem Maurycym oraz Solange i Augustem. Chopin, nieświadomy całego kontekstu udzielił pomocy Solange. Zdesperowana Sand pisała z Nohant do przyjaciela Emmanuela Arago: „Chopin, który miał tu przyjechać i nagle nie przyjeżdża […] stał się zupełnie inny w stosunku do mnie, nie umiera już od śmiertelnej miłości, której nie mogłam odwzajemnić […] i oświadcza mi, że jestem złą matką. […] Co to za ulga dla mnie! Jak uciążliwe więzy uległy zerwaniu. […] Bogu dzięki, to nie ja go zabiję i mogę wreszcie rozpocząć nowe życie”.

George Sand oburzona faktem, że Chopin w konflikcie pomiędzy nią a jej córką, wziął stronę Solange, pisała do niego: „Wolę, byś przeszedł na stronę nieprzyjaciela, niż żebym miała się bronić przeciw nieprzyjacielowi, którego wydałam na świat i wykarmiłam własną piersią. Opiekuj się nią, skoro, Twoim zdaniem, to jej powinieneś się poświęcić. […] Żegnaj, Mój Przyjacielu. […] Dziękować będę Bogu za to osobliwe zakończenie dziewięciu lat oddanej przyjaźni. Proszę pisać do mnie czasem”.

Patriotyzm Chopina
W lutym 1848 r. w salonie Pleyela Chopin zagrał swój ostatni paryski koncert, gdzie zaprezentował etiudy, preludia, walce, mazurki, nokturn, Bereceuse Des-dur op. 57 („Kołysanka”) i Barkarolę Fis-dur op. 60. Wykonał także wraz z wiolonczelistą własną Sonatę wiolonczelową g-moll op. 65.

Na wieść o Wiośnie Ludów, na początku kwietnia 1848 r., Chopin pełen patriotycznych emocji pisał do Juliana Fontany, przebywającego wówczas w Ameryce: „Zbierają się nasi w Poznaniu. Czartoryski pierwszy tam pojechał, ale Bóg wie, jaką to drogą wszystko pójdzie, żeby znów Polska była. […] Ale jak się zacznie, to całe Niemcy się zajmą, Włochy już zaczęły. Mediolan wypędził Austryjaków […] Moskal zapewne u siebie będzie miał biedę, jak się trochę wyruszy na Prusaka […] nie obejdzie się bez strasznych rzeczy, ale na końcu tego wszystkiego jest Polska, świetna, duża, słowem: Polska. […] Ta chwila blisko, ale nie dziś. Może za miesiąc, może za rok”.

Na łożu śmierci (Fot. kalejdoskop-chopin.pl)

Anglia
W 1848 r. ponad pół roku Chopin spędził w Anglii, gdzie opiekował się nim m.in. Stanisław Koźmian (poeta). Kompozytor pojechał tam także dla podreperowania budżetu. W Anglii dawał lekcje gry na fortepianie oraz koncerty publiczne i prywatne. Przedstawiony został królowej Wiktorii, poznał Charlesa Dickensa. W Covent Garden (gmach Opery Królewskiej) słuchał występu przybyłej do Anglii Pauliny Viardot, która zaśpiewała tam jego mazurki z podłożonymi słowami. Wyjazd do Anglii nie poprawił jednak znacznie sytuacji finansowej kompozytora. Wojciechowi Grzymale żalił się ze swych londyńskich uczennic, które uczą się u niego tylko w tym celu, „żeby powiedzieć, że mają ode mnie lekcje”. Nie przypadł Chopinowi do gustu także sam Londyn i jego mieszkańcy. W liście do rodziny pisał: „Ale ci Anglicy tacy różni od Francuzów, do których jak do swoich przylgnąłem; tak wszystko na funty biorą, sztuki dlatego lubią, że to lux…”

Pod koniec listopada Chopin powrócił do Paryża „z tego psiego Londynu”. Odtąd ograniczył już zdecydowanie liczbę osób, którym dawał lekcje. Kontaktował się za to często z Eugene Delacroix, Cyprianem Kamilem Norwidem i Delfiną Potocką. Odwiedził także będącego w złym zdrowiu Adama Mickiewicza, dla którego improwizował na fortepianie. Latem 1849 r. Paryż nawiedziła epidemia cholery. Zmarła wówczas m.in. słynna śpiewaczka Angelica Catalani, która występowała w całej Europie (w 1820 r. także we Lwowie). Chopin pozostał w mieście. Wielokrotnie odwiedzał go Norwid. W sierpniu 1849 r. do Paryża przyjechała siostra Chopina Ludwika Jędrzejewiczowa wraz z mężem. Zebrani w celu zbadania Chopina lekarze uznali, że choroba kompozytora jest już zbyt rozwinięta, co przy jego słabym stanie nie wróży żadnej szansy na ratunek. 1 września George Sand pisała do Ludwiki Jędrzejewiczowej: „Dowiaduje się, że jesteś w Paryżu. […] Będę nareszcie przez Ciebie miała prawdziwe wiadomości o Fryderyku”. Nie znamy jednak jaka była odpowiedź.

Pokój chorego Chopina odwiedzali liczni przyjaciele i znajomi. Paulina Viardot wręcz z przekąsem stwierdziła, że „wszystkie wielkie damy paryskie uważały za swój obowiązek zemdleć w jego pokoju”. W październiku dawny znajomy Chopina, niegdysiejszy powstaniec, później ksiądz, opatrzył chorego ostatnim namaszczeniem.

Podobno na kilka godzin przez śmiercią Chopin prosił Delfiną Potocką, by ta zaśpiewała mu utwory Belliniego i Rossiniego. Miała także zaśpiewać arię ze Stabat Mater Giovanniego Battisty Pergolesiego. 17 października 1849 r. Fryderyk Chopin zmarł. Dzień później Cyprian Kamil Norwid napisał: „Rodem Warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel, Fryderyk Chopin, zeszedł z tego świata”.

30 października w paryskim kościele pw. św. Marii Magdaleny odbyła się liturgia żałobna. Podobno, zgodnie z życzeniem zmarłego, oprawę muzyczną stanowiło Requiem d-moll Wolfganga Amadeusa Mozarta. Ciało kompozytora złożono na paryskim cmentarzu Père-Lachaise, gdzie spoczywa do dzisiaj.

Michał Piekarski
Tekst ukazał się w nr 9 (109) 14 – 27 maja 2010

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X