Pamięci Zofii, która uratowała miasto

Pamięci Zofii, która uratowała miasto

W Trembowli na górze zamkowej podczas obchodów 915-lecia miasta odsłonięto pomnik odważnej Polce, żonie komendanta Zamku Trembowelskiego Zofii Chrzanowskiej (historyczne imię Anna Dorota von Frezen), która w 1675 roku uratowała miasto przed Turkami.

Autorem pomnika jest tarnopolski rzeźbiarz Roman Wilguszyński. Makietę pomnika stworzył pod koniec 2011 roku. Podstawą pomnika były zdjęcia przedwojennego pomnika Zofii Chrzanowskiej, który stał w miejskim parku na Górze Zamkowej i został zniszczony po wojnie. Jako materiał autor wybrał szary trembowelski piaskowiec.

 

Na otwarcie pomnika od rana na Górę Zamkową ciągnęli mieszkańcy miasta. „Pamiętam pomnik jeszcze z 

Artyści pracujący przy pomniku z Romanem Wilguszyńskim na czele (Fot. Rada Miasta Trembowli)

tamtych lat, – mówi mieszkanka Trembowli Sofija Moroz. – Taki był ładny, a go zniszczyli. Stała Chrzanowska z jedną ręką i bez głowy. A teraz zrobiono bardzo ładny pomnik”.

 

„Według przekazów, w czasie wojny polsko-tureckiej w 1675 roku, wojska tureckie pod dowództwem Ibrahima Paszy, przez dziewięć dni oblegały zamek, – opowiadają w radzie miasta. – Załoga zamku była nieliczna – około 200 osób, z nich 80 dragonów pod dowództwem Jana Samuela Chrzanowskiego. Broniono się ostatkiem sił. Turcy oblegali zamek metodycznie i po kilku dniach zamienili go na kupę kamieni, ale zdobyć go nie mogli.

 

Nieprzyjaciel cztery razy zakładał pod zamek miny, ale gdy te wybuchały, więcej szkody zadawały oblegającym niż obrońcom. Jednak obrońcom powoli zaczęły puszczać nerwy i zaczęto myśleć o kapitulacji, aby zachować życie. Tę rozmowę podsłuchała żona Chrzanowskiego. Gdy radzono o kapitulacji, otworzyły się drzwi, a do komnaty weszły kobiety i dzieci. Na czoło wysunęła się pani Chrzanowska z dwoma nożami i powiedziała: „Nie może być żadnych rozmów z najeźdźcą. Będziemy walczyć razem i razem zginiemy lub obronimy zamek”. A potem zwróciła się do męża: „Mój mężu, jeżeli poddasz fortecę, to jeden nóż przebije twoje serce, a drugi moje, jeżeli w nich zgaśnie miłość do wolności i Ojczyzny”.

Leopold Loeffler „Anna Dorota Chrzanowska na zamku w Trembowli”, Lwowska Galeria Sztuki, Lwów (Fot. malygosc.pl)

Takim argumentom komendant nie mógł nic przeciwstawić, rozpuścił naradę i do 5 października forteca trzymała się, aż podeszły z odsieczą główne siły Rzeczypospolitej z Janem III Sobieskim na czele. W nagrodę Samuel Chrzanowski otrzymał kolejny stopień wojskowy, a żołnierze po 100 dukatów. Decyzją Sejmu obrońca Trembowli otrzymał tytuł szlachecki i pięć tysięcy złotych.

Trembowelski zamek Turcy w końcu zdobyli i zniszczyli. Ale stało się to dwanaście lat później, w 1687 roku. Po tym forteca trembowelska już nie dźwignęła się z ruin, a po 1699 roku całkowicie straciła swoje znaczenie obronne. Austriacy zorganizowali tu koszary, które ostatecznie zlikwidowali w 1880 roku. Potem mury zamkowe zaczęto rozbierać na materiał budowlany i do moszczenia dróg. Pod koniec XIX wieku ruiny oczyszczono i doprowadzono do porządku. W latach 20. XX wieku z inicjatywy komisarza miasta Sylwestra Komisiewicza i burmistrza Kazimierza Missoni ruiny zamkowe odrestaurowano, główną wieżę wysprzątano i zrobiono w niej restaurację, a w 1930 roku uczniowie trembowelskiego gimnazjum zorganizowali tu teatr pod otwartym niebem.

Mieszkańcy Trembowli pamiętali o swej dzielnej obrończyni. Już w XVII wieku sporządzono pomnik, który ustawiono na pagórku poza zamkiem. Nie wiadomo jak wyglądał, – mówią urzędnicy w Radzie Miasta. – W XX wieku Rada gminy postanowiła uczcić Zofię Chrzanowską nowym pomnikiem. Autorem był trembowelski rzeźbiarz Jan Bochenek. Pomnik przedstawiał kobietę o zdecydowanym, a jednocześnie błagalnym wyrazie twarzy, jedną ręką trzymającą nóż, a drugą – wskazującą na miasto. Pomnik był okrasą miasta, został jednak zniszczony w 1944 roku. W 1982 roku uporządkowano cokół pomnika i wmurowano niezniszczoną płytę. Na cokole ustawiono symboliczną wazę.

Cokół został odnowiony i nową figurę ustawiono na początku lipca 2012 roku.

 

Sabina Różycka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X