Przez miesiąc, od 15 grudnia do 15 stycznia, Pałac Potockich we Lwowie po raz pierwszy pełnił funkcję Zimowej Rezydencji miasta z rozrywkami dla dorosłych i dzieci.
Dyrektor Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki Taras Wozniak dla Kuriera Galicyjskiego powiedział, że w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, które tu obchodzimy według obu kalendarzy – gregoriańskiego i juliańskiego, została na co dzień otwarta brama na teren Pałacu Potockich. Pomimo braku śniegu stale panował tam nastrój świąteczny, który odczuli tysiące lwowian i liczni turyści z całej Ukrainy i zza granicy, przede wszystkim z Polski i z Białorusi.
Przed pałacem, obok choinki wyrosło wesołe miasteczko dla najmłodszych. Od rana do późnego wieczora brzmiały tam kolędy i trwał kiermasz. Wielu chętnych uczestniczyło w konkursach ubierania aniołków i na najpiękniejszą panią i panienkę w strojach retro. Zorganizowano też kwest „Był sobie pies u Potockich”. To znaczy, że nie zapomniano też o miłych lwowskich pieskach i ich właścicielach.
– Ponieważ Pałac Potockich zaprojektował architekt z Francji Louis Dauvergne w stylu baroku francuskiego z czasów Ludwika XIV, to również ja, jako Francuz mieszkający we Lwowie, chciałbym coś uczynić – wystąpił z inicjatywą Paul Vanderhoeven. Zaproponował rebus gastronomiczny, a właściwie pokazy i naukę gotowania oryginalnego francuskiego dania bożonarodzeniowego. Było to jajko przygotowane na beaujolais, młodym winie francuskim. Danie nieco niezwykłe dla nas, jednak smaczne. Tymczasem Oksana Boboshko-Vanderhoeven, małżonka kucharza-amatora, zaprezentowała wystawę „Carte Postale: Kobieta na przełomie epok”. Są to secesyjne pocztówki z XIX–XX wieku z jej zbiorów prywatnych.
Przed zamknięciem Zimowej Rezydencji Lwowa w Pałacu Potockich tangerosy, tangomani i tangofani zatańczyli Staronoworoczną milongę. Przecież w tym dniu, 14 stycznia, na Ukrainie obchodzono Nowy Rok według starego kalendarza juliańskiego.
Konstanty Czawaga
{gallery}gallery/2018/zimowa_rezydencja{/gallery}
