Paczki przedświąteczne z serduszkiem fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Paczki przedświąteczne z serduszkiem

W okresie przed Bożym Narodzeniem do wielu potrzebujących polskich rodzin na Ukrainie dotarły pomocowe „paczki z sercem”, zawierające żywność i artykuły pierwszej potrzeby. Jest to projekt „Wsparcie dla organizacji i ośrodków polskich w obliczu wojny na Ukrainie” realizowany przez Fundację Wolność i Demokracja i sfinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach zadania publicznego dotyczącego pomocy Polonii i Polakom za Granicą 2023.

Oddział Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej z Walerym Tkaczem na czele zrzesza Polaków, którzy mieszkają w pięciu sąsiednich wioskach koło Sambora – Biskowicach, Wojutyczach, Nadybach, Maksymowicach i Łanowicach. Spotkaliśmy się w Łanowicach.

– Jest to wioska polska – wyjaśnił Walery Tracz. – Prawie wszyscy mieszkańcy są Polakami, tylko jeden numer ma ukraińskie pochodzenie. Chcemy podziękować całej Polsce, a szczególnie Fundacji Wolność i Demokracja, która ufundowała naszemu Towarzystwu paczki dla osób polskiego pochodzenia. Właśnie dzisiaj w Biskowicach rozdawane są paczki. Za ubiegłe lata chciałbym podziękować Fundacji Pomoc Polakom. Oni nas wspomagali, wspierali starszych, biedniejszych, wielodzietne rodziny.

Pytam, ilu Polaków wyjechało do Polski.

– Dużo najpierw wyjechało, ale większość wróciła, a część została – stwierdził Walery Tracz. – To dla wioski minus, bo niektórzy mieszkania tam sobie kupują albo kredyt wzięli. Rodziny młode z dziećmi zostały w Polsce. Dla Łanowic to strata, bo zawsze byliśmy mocną polską wioską. Wojna mnie w Polsce zastała, bo jako przewoźnik ludzi woziłem. Żona wyjechała, dzieci. Wynajmowaliśmy mieszkanie, ale długo tam nie byliśmy. Ja jako wolontariusz, jako radny Samborskiej Rady Rejonowej woziłem wtedy pomoc do szkół, pomagałem. A żona tęskniła, chciała do domu, więc wróciła.

Większość pozostałych w wiosce Polaków to kobiety i dzieci oraz osoby w podeszłym wieku.

– Są tu starsze osoby, są samotne osoby, więc potrzebujemy tej pomocy – powiedziała  Ludmiła Zając, Polka z Łanowic. – Święta Bożego Narodzenia obchodzimy jako katolicy. Jest Pasterka, idziemy do kościoła. Wieczerza jest. To wszystko się przyda.

W świetlicy Towarzystwa, gdzie rozdawane są paczki, była też Zofia Waniowska.

– Naprawdę bardzo się cieszę, że wspomagają nas Polacy – powiedziała. – Są tu ludzie samotni, nie mogą sobie poradzić. Nasza emerytura jest bardzo mała, a ceny poszły w górę. Nie wystarcza ludziom na leki, na wszystko. Starsi ludzie potrzebują leczenia. A jak nie mają dzieci, kto ich wspiera? Emeryturę mają małą. Ktoś ma dwa i pół tysiąca, ktoś ma trzy tysiące hrywien. To jak 300–400 złotych. I co to jest?

Obecna Mirosława Rachalska dodała:

– Moja rodzina to Polacy. Święta po polsku obchodzimy, kolędujemy. Dzieci też chodziły do polskich szkół. Córki rozmawiają w języku polskim. Jedna córka w domu pracuje, druga we Lwowie. Bardzo nam ciężko, od kiedy jest ta wojna. Polska nas bardzo wspomaga. Paczki nam przysyłają. Są wśród nas ludzie ubodzy, samotni, w starszym wieku i naprawdę potrzebują tych paczek. Nie każdy może wyjechać do pracy. Dziękujemy naszym rodakom, Polakom, że nas tak wspomagają.

Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 23-24 (435-436), 19 grudnia – 15 stycznia 2023

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

X