Ostatnia taka wojna

Ostatnia taka wojna

– Była to ostatnia wojna prowadzona zgodnie z zasadami – tak Sergij Adamowycz określa działania wojenne w latach 1914-1918 podczas I wojny światowej. Niedawno swoje badania opracował w książce „Stanisławów w czasach wojny 1914-1918”. Prezentacja książki, stanowiącej 38 tom z serii „Moje miasto” odbyła się niedawno w Iwano-Frankiwsku.

Opracowanie obejmuje opis społecznych, gospodarczych, politycznych i kulturowych uwarunkowań z życia Stanisławowa w okresie I wojny światowej. Częściowo temat ten poruszały opracowania iwanofrankiwskiego krajoznawcy Iwana Bondarewa w książce „Forteca na wołoskim trakcie”. Ten sam okres figuruje też we wspomnieniach Lilii Cionker, Wołodymyra Makara, Petra Isajewa. W książce Adamowicza materiał został usystematyzowany, podany bardzo krótko i ściśle, przedstawiono tu olbrzymi zakres informacji obejmujący okres wojny.

– Przed I wojną światową w Europie panował stosunkowy spokój, bo ostatnia wojna – francusko-pruska – była w latach 70. XIX wieku. Wszyscy byli przekonani, że działań wojennych już nie będzie, nastanie epoka spokoju, modernistycznych fascynacji i odkryć technicznych – podkreślił recenzent książki prof. Iwan Minołatyj, określając książkę, jako pełną, panoramiczną wersją historycznej przeszłości Stanisławowa z okresu I wojny światowej.

– Mój kolega opisał nieznane dotychczas karty historii miasta; opisał tu jak odbierała wojnę ludność, a jak władze, jakie represje nastąpiły ze strony okupacyjnych władz rosyjskich. Przedstawił faktyczny stan rzeczy w ówczesnym Stanisławowie. Ten materiał jest znacznym wkładem w krajoznawstwo, bo przez pryzmat badań naukowych widoczne są społeczne, etniczne i demograficzne zmiany w mieście, a nawet dowiadujemy się o różnych ciekawostkach i zabawnych faktach z czasów wojny.

 

Okładka książki Sergija Adamowicza (Fot. Sabina Różycka)Sergij Adamowicz podkreślił, że publikacja jest wynikiem kilkuletniej pracy. Przewód doktorski wykładowcy też był poświęcony temu tematowi. – Opisałem ten okres sucho i bez emocji – mówi Sergij Adamowycz – ale przewód doktorski i habilitacja nauczyły mnie takiego sposobu podawania faktów. Starałem się opisać życie codzienne miasta. Między innymi, uderzyło mnie w dokumentach, że nawet okupanci z Rosji, przeważnie oficerowie, charakteryzowali miasto jak spokojne i piękne. Pod czas okupacji Stanisławów żył swoim życiem. Czynne były kina, pracowały nawet prostytutki.

W książce można znaleźć sporo interesujących danych statystycznych. Opisany jest m.in. sposób, w jaki była powoływana armia, ile było poborów, jaka była struktura magistratu. Podana jest liczba ludności Stanisławowa, jej skład narodowościowy, jakie było zapotrzebowanie na żywność czy węgiel, w jaki sposób leczono mieszczan, jak walczono z epidemiami, ile wywożono śmieci, ile kosztował przejazd we fiakrach, ile było przedsiębiorstw przemysłowych i do kogo należały.

Ciekawostkę stanowi fakt, że przedsiębiorstw było wówczas więcej niż w chwili obecnej. W ówczesnym Stanisławowie działała rafineria, gorzelnia, fabryka octu, cegielnie, garbarnia, fabryki tkackie, młyn wodny.

Autor opracowania jest docentem w instytucie historii i teorii państwa i prawa, na wydziale prawa w Uniwersytecie Przykarpackim. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa „Lilea-NV”.

Sabina Różycka
Tekst ukazał się w nr 5 (177) 12–25 marca 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X