Na scenie Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie odbyła się premiera słowno-muzyczno-tanecznego widowiska pt. Orfeusz i Eurydyka. Przedstawienie zostało wyreżyserowane przez Zbigniewa Chrzanowskiego i złożyły się na nie fragmenty poematu Czesława Miłosza o tym samym tytule.
Napisanie poematu „Orfeusz i Eurydyka” w 2002 roku było bezpośrednią reakcją na tragedię w życiu osobistym poety, wiązało się ze śmiercią żony Carol. Mówiąc o swoim dziele, Miłosz stwierdza: „Pisałem ten utwór nocami, zamiast rozmyślać o śmierci żony. Sięgnięcie po mit jest próbą przeniesienia swojego osobistego przeżycia w świat obiektywny”. Poemat stanowi pewnego rodzaju panaceum na ból i cierpienie autora.
Przypomnimy też, że Zbigniew Chrzanowski jest reżyserem opery Christopha Glucka pod tym samym tytułem, która z powodzeniem grana jest na scenie lwowskiego Teatru Opery od kilku sezonów.
Kameralne przedstawienie zostało uświetnione muzyką Gabriela Faurė na flet w wykonaniu Żanny Łeń i baletowymi pas w wykonaniu Sergiusza Najenko i Leny Pawłowej. Wybrane fragmenty poematu deklamowali Zbigniew Chrzanowski i Jadwiga Pechaty.
Inscenizacja została przedstawiona słuchaczom Uniwersytetu III wieku i młodzieży zrzeszonej w Klubie Stypendystów Fundacji Semper Polonia we Lwowie, a także młodzieży z Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej z Przemyśla, która przybyła do Lwowa ze swym rektorem prof. Janem Drausem.
Spektakl był głębokim przeżyciem duchowym. Mimo osobistej tragedii, utwór kończy się jednak akcentem optymistycznym – nadzieją na to, że nie wszystko w życiu stracone. Wykonawcy zostali gorąco przyjęci przez publiczność.
Jan Tysson
Tekst ukazał się w nr 5 (153), 16 marca – 29 marca 2012