Szlak turystyczny we Wschodnich Karpatach

Szlak turystyczny we Wschodnich Karpatach

W górach na terenie województw iwanofrankiwskiego, czerniowieckiego, lwowskiego i Zakarpacia społecznicy rozpoczęli znakowanie tras turystycznych. Inicjatorem prac jest Turystyczne Towarzystwo Regionalne „Karpackie Ścieżki”.

Dla turystów górskich przejście nieoznakowanymi szlakami, nieprzetartymi przez rzesze turystów ścieżkami stanowi niebywałą uciechę. Dla zwykłego turysty taka trasa staje się szlakiem nie do pokonania.

Pod koniec XIX wieku w Karpatach rozpoczęło się przecieranie szlaków turystycznych. Entuzjaści górskich wypraw przyjeżdżali tu z różnych zakątków, powstawały oznakowane trasy i górskie schroniska. Po wojnie, w czasach radzieckich, w latach sześćdziesiątych, gospodarstwa leśne wybudowały na szlakach szereg schronisk-leśniczówek. Gdy rozpadły się kombinaty leśnie i nie miał kto doglądać schronisk – znaczna ich część spłonęła, a wiele rozebrano i gdzieś wywieziono. Gdy w połowie lat dziewięćdziesiątych zaczęto mówić o rozwoju turystyki wędrownej paradoksalnie zapomniano o szlakach turystycznych. W ukraińskich Karpatach nawet doświadczony wędrowca może zabłądzić. Żeby zapobiec takim przypadkom społecznicy postanowili odczyścić z zarośli i oznakować kilka dawnych szlaków turystycznych oraz oznaczyć nowe ścieżki.

 

Fot. Wasyl FicakPrzed kilkoma laty mieszkaniec Kałusza Wasyl Gutyrniak po szkoleniach w Polsce postanowił założyć organizację społeczną „Karpackie ścieżki”, stworzył projekt „Odtworzenie szlaku turystycznego we Wschodnich Karpatach”. Społecznicy z Gutyrniakiem na czele zainicjowali i rozpoczęli odtwarzanie oznakowania starych szlaków w górach. Akcja przewidywała oczyszczenie i oznakowanie szlaków, dostosowanie tras, budowę schronisk, urządzenie miejsc wypoczynku. Na trasach ustawiano tablice informacyjne, drogowskazy, plansze tras, wydano mapy, przewodniki i foldery opisujące trasy i atrakcyjne miejsca położone na szlakach.

Na szlaku turystycznym, m. in. na terenie Gorganów, stworzono warunki zarówno dla doświadczonych wędrowców, jak i dla tych, kto po raz pierwszy znalazł się w górach. Szlak został podzielony na kilka odcinków, przejście takiego odcinka nie sprawia trudności. Każdy odcinek zaczyna się i kończy w miejscowości, gdzie można uzupełnić zapasy i wykąpać się. Przejście szlakiem zajmuje 2–3 dni, co odpowiada trwałości tras bliskich. Na krótszych odcinkach urządzono schroniska, pola namiotowe i miejsca dla krótkiego odpoczynku. Obecnie organizacja społeczna po reorganizacji nosi nazwę Turystyczne Towarzystwo Regionalne „Karpackie ścieżki”.

– Kontynuujemy rozpoczęte dzieło. Głównie jest to znakowanie szlaków turystycznych – mówi Wasyl Ficak, prezes Towarzystwa – Znakowanie odbywa się w bardzo prosty sposób. Na drzewach, skałach, słupach elektrycznych, nanosimy farbą znaki – poziome linie lub strzałki. W górach, gdzie nie ma drzew, znakujemy kamienie. Powierzchnię początkowo dokładnie oczyszczamy, aby znak był dobrze widoczny. Długie trasy, ciągnące się dziesiątki kilometrów po górskich grzbietach, przez kilka województw, znakujemy dwoma białymi pasami, a pomiędzy nimi – czerwony. Na krótszych trasach pomiędzy białymi liniami mogą być inne kolory – zielone, niebieskie, czarne. Oznakowane szlaki są oczyszczane z wiatrołomów, zarośli i są bezpieczne.

Fot. Wasyl FicakKolor oznakowania oznacza długość i stopień trudności szlaku. – Różne kolory stosuje się, aby wędrowca nie pomylił drogi, tylko szedł wzdłuż znaków – opowiada prezes. – Na mapach są zaznaczone wszystkie szlaki. Są trasy łączone. W wielu wypadkach prowadzą przez miejscowości, gdzie można wypocząć, uzupełnić zapasy, uzyskać pomoc lekarską. Na polnych dróżkach, gdzie nie ma skrzyżowań, odległości pomiędzy kolejnymi znakami – to 350-500 m. Tam gdzie są skrzyżowania, zakręty, boczne ścieżki, oznakowanie stawia się tak, żeby wędrowca mógł się zorientować gdzie idzie. – Strzałki umieszczono na dwóch stronach np. kamienia. W lesie, gdzie łatwiej zabłądzić, znakowanie pozostawiamy gęściej. Zimą w wielu wypadkach znaki ratują ludziom życie. W wysokich górach sprawa jest trudniejsza. Ustawiamy tam metalowe słupy, a na nich strzałki, oznaczenia i tablice informacyjne: odległość w kilometrach, czas (w przybliżeniu) potrzebny na pokonanie odcinka. Tak robi się w Europie, podobnie staramy się robić u nas.

Znakowanie ma też zastosowanie praktyczne. – Przede wszystkim na oznakowanych trasach zwiększa się ilość turystów – kontynuuje Ficak. – Przejścia stają się bardziej bezpieczne. Wędrowcy, szczególnie nowicjusze, czują sie w górach pewniej. Gdy wiedzą gdzie idą, nie martwią się o własne bezpieczeństwo. Usprawnia to też pracę ratowników górskich. W razie wypadku zawsze można dać znać obok jakiego znaku się znajdujemy i wówczas ratownicy nie szukają już na ślepo. Jednak oprócz znakowania trzeba jeszcze wiele zrobić.

Aby usprawnić rozwój turystyki górskiej społecznicy z „Karpackich ścieżek” rozwijają aktywne formy wypoczynku – pieszego, hippicznego, rowerowego – na terenie karpackich województw Ukrainy. Budują przeprawy przez górskie strumienie, na połoninie Plisce zbudowali schronisko, odnowili stare myśliwskie schroniska, gdzie teraz mogą wypocząć wędrowcy. Takie działania przyciągną w góry więcej turystów. Niemałą rolę odgrywają też drogi dojazdowe do Karpat czy Gorganów. Ale tu potrzebne jest już wsparcie państwa.

W znakowaniu szlaków w górach pomagają miłośnicy gór z Polski, Czech, Holandii i Belgii.

Sabina Różycka
Tekst ukazał się w nr 16 (188) 30 sierpnia – 16 września 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X