18 sierpnia z okazji Światowego Dnia Fotografii wystawa pod takim tytułem została otwarta w Muzeum Historycznym we Lwowie (w kamienicy Korniakta).
– Również obchodzimy w tym dniu 90-lecie Ukraińskiego Towarzystwa Fotograficznego, które założył słynny lwowski fotograf Julian Dorosz – powiedział dla Kuriera Galicyjskiego Roman Czmełyk, dyrektor muzeum. – Właśnie te dwie daty spowodowały, że zrobiliśmy super piękny projekt razem z prywatnymi kolekcjonerami, którzy interesują się fotografią. Ale nie tylko fotografią, także sprzętem fotograficznym. Pokazujemy to, co mamy w zbiorach naszego muzeum. Na przykład mamy jeden z najstarszych aparatów fotograficznych z połowy XIX wieku, który przedstawiamy na tej ekspozycji. Po możliwości pokazujemy rozwój sprzętu do dnia dzisiejszego i czym dzisiaj fotografujemy, czyli od iluzji optycznej do rzeczywistości cyfrowej. Pokazujemy pracownie fotografów z lat 80. XX wieku, kiedy jeszcze wykorzystywano zwykłe filmy do fotografowania i cały proces wywoływania taśm, drukowania zdjęć. Jedna gablota jest poświęcona fotografii astronomicznej, czyli można się zapoznać ze sprzętem fotograficznym i aparaturą, optyką, którą wykorzystywali dla swoich badań astronomicznych fachowcy, którzy pracują nad poznaniem naszego wszechświatu poza ziemią.
Pomysłodawcą tego projektu jest Roman Metelskyj, który stwierdza, że dokładna data pierwszych zdjęć we Lwowie nie ustalona, jednak przypuszcza, że było to około 180 lat temu.
– Pierwszymi fotografami byli Niemcy. Mieszkający w tym mieście Polacy, Ukraińcy i Żydzi mieli swoich fotografów. Byli to przede wszystkim ludzie z wykształceniem technicznym, posiadający wiedzę z chemii, którzy potrafili opanować technikę wykonywania negatywów i pozytywów oraz procesów chemicznych i fizyki ówczesnego aparatu fotograficznego. Była to przede wszystkim inteligencja. Przedstawiciele wspomnianych narodów również założyli we Lwowie swoje Towarzystwa Fotograficzne. W 1891 roku powstał polski Klub Miłośników Sztuki Fotograficznej, przekształcony potem na Lwowskie Towarzystwo Fotograficzne. Znalazłem dokumenty, że lwowscy fotografowie, Polacy i Ukraińcy, byli bardzo dobrymi przyjaciółmi. Ich stowarzyszenia wymieniały się wystawami, realizowały wspólne projekty, a wielu Ukraińców przyłączyło się do polskich projektów fotograficznych.
Roman Metelskyj również zapoczątkował Muzeum Fotografii we Lwowie.
– Jest nas pięcioro, którzy na zasadzie wolontariatu zgromadzili już kilka tysięcy eksponatów – wyjaśnił. – Na wystawie zaprezentowaliśmy prawie 500 – 600 przedmiotów. Są tam unikatowe i ciekawe rzeczy z XIX i początku XX wieku. Najstarszy to stereoskop z 1870 roku. Jest aparat Kodak z 1898 roku. Prawdziwy ferrotyp z drugiej połowy XIX wieku jest wyjątkowy, czego już nie ma we Lwowie i na Ukrainie. Przyjaźnimy się z Antonim Florczakiem z Janowa Lubelskiego, który ma bardzo ciekawe prywatne Muzeum Fotografii. Przyjeżdżał do nas, zwiedzaliśmy jego wystawy fotograficzne, wymieniamy się eksponatami. Po zakończeniu kwarantanny podejmiemy się wielu naszych wspólnych projektów. Nasze spotkania to mnóstwo prezentów i dobrych emocji.
Podczas otwarcia wystawy na dziedzińcu kamienicy Korniakta zgromadzili się lwowscy fotografowie oraz liczni miłośnicy fotografii. Zaprezentowano zdjęcia archiwalne, stare lwowskie albumy oraz oryginalne portrety żołnierzy ukraińskich z wojny na Donbasie.
– Dla mnie ta wystawa jest bardzo ciekawa, gdyż sama lubię brać aparat fotograficzny do ręki i często chodzić uliczkami swego miasta Lwowa i fotografować te czy inne elementy, które są bardzo ciekawe dla mnie – powiedziała Irena Rud’, młoda Polka ze Lwowa. – Ta wystawa otwiera perspektywy. Z innej strony można zobaczyć swoje miasto. To dawne miasto, to niegdyś polskie miasto. Można oglądać tak zdjęcia, jak i różne aparaty fotograficzne. Naprawdę warto i zachęcam aby skorzystać z tej okazji.
Dyrektor Muzeum Historycznego we Lwowie Roman Czmełyk powiedział, że wystawa będzie czynna przez trzy miesiące.
Konstanty Czawaga
Fot. Andrzej Borysewicz
{gallery}gallery/2020/wystawa_fotorafii{/gallery}
