O wyjątkowych ludziach. Dwie pasje pani Stanisławy Stanisława Kołusenko-Patkowska, fot. z archiwum autora

O wyjątkowych ludziach. Dwie pasje pani Stanisławy

Opowiadanie dziś o Polakach na Ukrainie jest zajęciem łatwym i ciekawym. Każdy dzień życia ukazuje, że trwa i rozwija się żmudna praca w obronie Ojczyzny. Walka o jej niepodległość zjednoczyła wszystkie narodowości zamieszkujące Ukrainę. Rosyjska inwazja uaktywniła wiele wspaniałych osób i organizacji, które prowadzą dużo dobrych dzieł.

W Kołomyi bardzo aktywnie działa Towarzystwo Kultury Polskiej „Pokucie”, którego prezesem już od 26 lat jest lekarz miejskiego pogotowia ratunkowego Stanisława Kołusenko-Patkowska.

Stanisława Kołusenko-Patkowska, fot. z archiwum autora

Wspominając swe pierwsze spotkania z nią w kościele, w polskiej sobotniej szkole im. St. Vincenza, podczas prac przy uporządkowaniu zabytkowego polskiego cmentarza – jednego z największych nekropolii Kresów, na zebraniach towarzystwa, rozmowach z członkami-seniorami, zawsze podziwiałem jej energię, delikatność, odpowiedzialność, wierność społecznym obowiązkom i szacunek do ludzi, którzy jej ufają.

Nie skupia się na formalnościach, choć zawsze dąży do tego, by wszystko odbywało się na wysokim poziomie, przynosząc dobre owoce i radość. Pani Stanisława dba o to, żeby wiedza zdobyta przez dzieci w polskiej szkole pomogła im w przyszłości na studiach w Polsce i w życiu codziennym. Jej wychowankowi nie zawodzą i przywożą z występów różne nagrody. Wiele wyróżnień zdobytych na ogólnopolskich konkursach zdobi ściany klas. Wielu uczniów szkoły studiuje we Wrocławiu, Warszawie, Krakowie.

Ta mężna, szczupła kobiety pracuje dla ludzi, nie licząc na nagrody. Prawdziwą nagrodą dla niej jest dobre słowo. W czasie trwania wojny prezes wiele uczyniła, by pomoc od polskich przyjaciół z Zamościa dotarła do każdego potrzebującego, zwłaszcza do osób starszych. Nie zapomniała również o miejskim ośrodku geriatrycznym i neurologicznym. Rozdała także w kościele osobom w podeszłym wieku paczki zostawione tam przez polskich dyplomatów. Dba o sprawozdawczość i księgowość, wszystko ma policzone i zapisane. Współpraca z fundacją „Wolność i Demokracja” w dziedzinie edukacji też przynosi dobre owoce.

Stanisława Kołusenko-Patkowska, fot. z archiwum autora

Prawdziwymi jej przyjaciółmi i pomocnikami są dziennikarka z Wrocławia z TVP „Polonia” Grażyna Orłowska-Sondej, rotarianie z Zamościa państwo Elżbieta i Bogdan Szymańscy oraz Rafał Pasieka. Pomocnikiem w działalności społecznej, a także we wszystkich poczynaniach jest jej mąż, inżynier emeryt pan Włodzimierz. Mimo iż nie jest polskiej narodowości, zawsze małżonce towarzyszy. Nie jest gościem w szkole, lecz przychodzi, by zadbać o jej dobre funkcjonowanie. Dużo pracy włożył w uporządkowanie cmentarza, w naprawę ogrodzenia.

Pierwszą pasją doktor kołomyjskiego pogotowia ratunkowego zawsze była medycyna. Jej poświęciła całe swoje życie i choć dawno mogłaby być na zasłużonej emeryturze, nadal pracuje jako lekarz. Cieszy się, że córka Natalia poszła w jej ślady i została chirurgiem. Pani Stanisława jest lekarzem wyższej kategorii i cieszy się wielkim autorytetem wśród kolegów w pracy. Wielu korzysta z jej rad.

W chwilach wolnych pracuje w ogródku przy domu, rozmawia przez skype z wnuczką Kariną, synem Aleksandrem. Tęskni, gdyż dzieci mieszkają za granicą.

Przed zbliżającym się jubileuszem prezes Stanisławy Kołusenko-Patkowskiej pragnę jej życzyć dużo zdrowia i sił do dalszej pracy na niwie troski o zachowanie polskości wśród rodzin Polaków w Kołomyi oraz równie gorliwych i kochających Polskę kontynuatorów jej działalności.

Roman Worona
członek TKP „Pokucie”

Tekst ukazał się w nr 16 (404), 30 sierpnia – 15 września 2022

X