O wołyńskich strzelcach w rocznicę zbrodni katyńskiej. Część 1 Jan Marcinkowski prowadzi swój Oddział Związku Strzeleckiego Łuck­Zamek ulicą Jagiellońską. Zdjęcie z rodzinnego archiwum Tadeusza Marcinkowskiego

O wołyńskich strzelcach w rocznicę zbrodni katyńskiej. Część 1

Z wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego

Szaryś jest, bracie, jak ten proch,
strzelcze, nieznany, ty, żołnierzu,
radlony ostrzem wrażych soch,
z krwawym zygzakiem na kołnierzu.
Ale żeś w piersi swojej sklął
prawdę, co Polski jest sumieniem
i żeś śmierć do plecaka wziął,
że chcesz węgielnym być kamieniem,
krzyż twej zasługi stanie tam,
gdzie tamtych strzelców stoją krzyże
i strzegą świętych granic bram
jako największej chwały spiże.
Kazimierz Andrzej Czyżowski
„Przyrzeczenie strzeleckie”

W bieżącym roku przypada osiemdziesiąta rocznica zbrodni katyńskiej. W wykazie 3435 ofiar z tak zwanej ukraińskiej listy katyńskiej widnieją nazwiska elity wołyńskiego Związku Strzeleckiego, organizacji paramilitarnej, prowadzącej wychowanie patriotyczno-obywatelskie oraz wyszkolenie wojskowe i proobronne, a uznanej przez sowietów za organizację kontrrewolucyjną i faszystowską. Po 17 września 1939 roku również wołyńskich strzelców dosięgły aresztowania. Część z nich zamordowano wiosną 1940 roku strzałem w tył głowy w kijowskim więzieniu i pochowano w bezimiennych dołach śmierci w podkijowskiej Bykowni. Jest wśród nich mój dziadek Jan Marcinkowski. Zagadką wciąż pozostaje sprawa jego powrotu z Warszawy na Wołyń – powrotu po pewną śmierć. Niech ten tekst będzie wyrazem hołdu dla wołyńskich strzelców! Niech przypomni o organizacji, która w okresie dwudziestolecia międzywojennego zdołała wychować i przeszkolić rzeszę ludzi ideowych, niezłomnych, wiernych Polsce!

W salonie domu przy ulicy Zamkowej Jan Marcinkowski, Komendant Oddziału Związku Strzeleckiego Łuck­Zamek, z synem Tadeuszem. W tle na kilimie szabla oficerska. Zdjęcie z rodzinnego archiwum Tadeusza Marcinkowskiego.

Historia ruchu strzeleckiego
Działalność Związku Strzeleckiego rozpoczęła się w pierwszej dekadzie XX wieku i należy do najpiękniejszych kart historii Polski. To opowieść o potajemnych przygotowaniach do zrywu niepodległościowego, o nieustępliwej walce o każdą piędź polskiej ziemi, a później, już po wskrzeszeniu Niepodległej, o pracy i służbie w obronie świeżo zdobytej niezawisłości.

Jak powstał Związek Strzelecki? Klęska powstania styczniowego 1863–1864 na ponad czterdzieści lat zahamowała dążenia Polaków do wskrzeszenia Państwa Polskiego. Impuls do marzeń o wolności dał Józef Piłsudski, który w prasie socjalistycznej opowiedział się za koniecznością czynnych przygotowań narodu do walki zbrojnej o odzyskanie niepodległości. Uważał, że może się to odbywać jedynie na terenie Galicji i to z okresowym oparciem się na lojalności wobec Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Uznał, że na drodze walki o wolną Polskę potrzebne jest stworzenie narodowej armii, ta natomiast nie może istnieć bez kadry dowódczej. W 1908 roku we Lwowie powstał Związek Walki Czynnej, tajna organizacja, służąca przygotowaniu kadr do przyszłej walki zbrojnej. W zaborze austriackim otwarto kilka tajnych szkół i kursów wojskowych. Szkolono przede wszystkim młodzież akademicką i gimnazjalną. Małgorzata Wiśniewska, autorka monografii Związku Strzeleckiego, podkreśla: „Związek Walki Czynnej nie skupiał się wyłącznie na zapoznawaniu członków z rzemiosłem wojskowym i podstawami sztuki wojennej. Był szkołą wychowania narodowego i obywatelskiego.

W 1910 roku sytuacja w Cesarstwie Austro-Węgierskim oraz ważne przesłanki w polityce międzynarodowej umożliwiły utworzenie w Galicji legalnie funkcjonujących polskich kadr wojskowych. Wiosną tego roku we Lwowie powstała organizacja sportowa o charakterze paramilitarnym, czyli Związek Strzelecki. Nieco później, pod koniec tego roku, w Krakowie rozpoczęło działalność Towarzystwo Sportowo-Gimnastyczne „Strzelec”. Obydwie organizacje dzięki wybitnie antyrosyjskiemu charakterowi zyskały przychylność Wiednia. Ich połączenie pod komendą Józefa Piłsudskiego nastąpiło w 1912 roku. Władze austriackie zezwoliły członkom organizacji na korzystanie ze strzelnic wojskowych, a nawet nabywanie broni. Nie było to łatwe – przeważnie kupowano przestarzałe, mocno wyeksploatowane jednostrzałowe karabiny z demobilu, które służyły jeszcze w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Ogromnych kłopotów dostarczało wyposażenie strzelców w niezbędny ekwipunek i umundurowanie. W miarę rozwoju organizacji szeregi Związku zasilili nie tylko studenci i gimnazjaliści z Galicji, Królestwa Polskiego czy Polacy rekrutujący się z Polonii rozsianej po krajach Europy Zachodniej, ale także młodzi robotnicy oraz młodzież wiejska.

W chwili wybuchu I wojny światowej Komendant zarządził mobilizację organizacji strzeleckich i na ich czele rozpoczął walkę z Rosją. Ten krok wymusił na Austrii utworzenie Legionów Polskich, które okryły się sławą na frontach I wojny światowej. Po rozgromieniu Rosji legioniści wystąpili przeciw Austrii i Niemcom, za co zostali internowani, a Piłsudski znalazł się w więzieniu w Magdeburgu. Nieco wcześniej, w przewidywaniu rozwiązania Legionów, wódz powołał Polską Organizację Wojskową, której dziełem było oswobodzenie ziem polskich po powrocie Piłsudskiego z Magdeburga. Z kadr legionowo-peowiackich powstało Wojsko Polskie. Z chwilą powstania Państwa Polskiego i jego armii zakończył się ważny rozdział ruchu strzeleckiego.

Jednak już latem 1919 roku zebrała się grupa dawnych działaczy ruchu strzeleckiego, legionistów i peowiaków, ze znanym pisarzem i podróżnikiem Wacławem Sieroszewskim na czele. Za zgodą Naczelnika Państwa Polskiego i twórcy Związku Strzeleckiego postanowili oni odrodzić „tak zasłużoną dla wskrzeszenia Niepodległego Państwa Polskiego organizację”. We wrześniu 1919 roku Minister Spraw Wewnętrznych, Stanisław Wojciechowski, w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych zatwierdził związkowy statut. Prezesem Związku Strzeleckiego, przed którym wobec odzyskanej już niepodległości stanęły zupełnie nowe zadania, został Wacław Sieroszewski. Niestety rozwój organizacji mocno zahamowała wojna polsko-bolszewicka. W lipcu 1920 roku, wobec zbliżającej się do Warszawy ofensywy Armii Czerwonej, zawieszono funkcjonowanie Związku i zaapelowano do członków o walkę z bronią w ręku w obronie Ojczyzny. Odzew był powszechny. W odpowiedzi na apel zgłosiło się około 10 tysięcy czynnych strzelców. Wielu z nich zasiliło szeregi regularnego bądź ochotniczego wojska, pełniło służbę w oddziałach specjalnych, policji czy straży porządkowej. Po zakończeniu przełomowej dla losów wojny polsko-bolszewickiej bitwy warszawskiej już 26 sierpnia 1920 roku Związek wznowił działalność.

Do organizowania Związku przystąpiono w bardzo trudnych warunkach, gdy cały naród pochłonięty był walką z wrogiem, gdy trwał bój o ustalenie granic wskrzeszonego Państwa Polskiego, stąd celem działania reaktywowanego Związku Strzeleckiego stała się idea zbrojnej gotowości wszystkich obywateli do obrony państwa. Organizatorzy Związku dobrze rozumieli, jak krucha jest świeżo odzyskana niepodległość. „Polska, otoczona zewsząd przez uzbrojonych i zbrojących się wrogów, musi czuwać wszędzie, aż hen, po rubieże Rzeczypospolitej, musi przeniknąć świadomość, że wtedy zaznamy prawdziwego pokoju, gdy w każdej chwili będziemy gotowi do odparcia najazdu, musimy pracować z karabinem pod ręką, jak dawniej rolnicy polscy uprawiali swe łany z oszczepem i szablą wbitymi w miedzę” – apelowali działacze. Jak pokazał czas, słusznie ocenili zagrożenia, płynące zarówno ze wschodu, jak i z zachodu. Wacław Sieroszewski, działacz legionowy, późniejszy prezes Polskiej Akademii Literatury, tak uzasadniał sens istnienia Związku: „Idea Strzelecka – to idea pospolitego ruszenia, idea potężnej armii rezerwowej z wszystkich rodzajów broni, gotowej na pierwszy sygnał wszędzie stanąć pod bronią, idea żołnierza-obywatela, broniącego mężnie swych gniazd rodzinnych….” Nakreślone przez twórców Związku Strzeleckiego cele wymagały ścisłej współpracy z wojskiem, a także dobrej orientacji w sytuacji politycznej w Europie oraz aktywności strzelców na arenie międzynarodowej, zatem już w kwietniu 1921 roku polscy działacze nawiązali kontakt z Międzynarodowym Związkiem Strzeleckim, wzięli również udział w związkowym kongresie w Paryżu. W okresie dwudziestolecia międzywojennego owocnie współpracowano także z pokrewnymi organizacjami z Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii (wizyty, wymiana oficerów, wspólne zawody strzeleckie).

Związek działał na trzech płaszczyznach: po pierwsze wychowania obywatelskiego – patriotycznego i pronarodowego, po drugie – przygotowania członków do służby wojskowej (szkolenie młodzieży przedpoborowej w wieku 18–21 lat i podtrzymywanie wyszkolenia wojskowego rezerwistów), po trzecie – wychowania fizycznego i sportu. Organizacja obejmowała wszystkie warstwy społeczeństwa, zwłaszcza młodzież robotniczą i chłopską. Inteligencję i osoby starsze zrzeszały Kluby Przyjaciół Związku Strzeleckiego. Towarzystwo Przyjaciół Związku Strzeleckiego powołano do życia w 1929 roku. Jego przewodniczącą została Marta Rydz- Śmigłowa. W Związku Strzeleckim działały też kobiety, które w 1922 roku otrzymały prawo do samodzielności organizacyjnej. Panie były szczególnie doceniane w pracy kulturalno-oświatowej. Ich wyszkolenie dotyczyło przede wszystkim pomocniczej służby wojskowej. Dzieci i młodzież poniżej 18 lat od 1932 roku skupiała się w „Orlętach” – po ZHP najliczniejszym stowarzyszeniu młodzieży polskiej, którego nazwa nawiązywała do Orląt Lwowskich.

W kwestiach organizacyjnych największą jednostkę Związku Strzeleckiego stanowił okręg, pokrywający się mniej więcej z wojskowo-administracyjnym podziałem kraju, przy czym okręg zasięgiem dotyczył raczej obszaru wojskowego Dowództwa Okręgu Korpusu niż dokładnie jednego województwa. Z kolei najmniejszą jednostką Związku Strzeleckiego był oddział, obejmujący gminę wiejską lub jedną z dzielnic miasta. Oddziały mogły być męskie, żeńskie lub mieszane. Do utworzenia w danej miejscowości oddziału strzeleckiego, trzeba było zebrać w protokole organizacyjnym co najmniej 20 podpisów. Oddziały położone na terenie jednego powiatu administracyjnego tworzyły powiat (w latach dwudziestych obwód) Związku Strzeleckiego, kierowany przez zarząd i komendanta, mianowanego na to stanowisko przez komendanta głównego Związku Strzeleckiego. Trzeba z dumą podkreślić, że na Kresach Wschodnich po utworzonym w 1920 roku Okręgu Strzeleckim Lwów już rok później, jesienią 1921 roku, powstał Okręg Strzelecki Wołyń, zamieniony w 1929 roku na Podokręg Łuck, a następnie na Podokręg Wołyń.

Najważniejszym znakiem i symbolem Związku Strzeleckiego było godło strzeleckie, przedstawiające orła Legionów Dąbrowskiego, osadzonego na trójkątnej rycerskiej tarczy z literą S pośrodku. Flaga strzelecka miała barwy biało-czerwono-zielone, przy czym kolor biały symbolizował moralność obywatelską, czystość myśli i czynów, czerwony – wierność ideałom niepodległościowym oraz gotowość do dalszych ofiar na rzecz obrony bytu niepodległej Polski, a zielony – młodość, twórczość i radość życia. Każdy strzelecki oddział dążył do tego, by mieć swój własny sztandar. Świętem organizacyjnym Związku Strzeleckiego był dzień 6 sierpnia, ustanowiony na pamiątkę największego związkowego czynu, jakim było rozpoczęcie z rozkazu Józefa Piłsudskiego wojny o niepodległość Polski przez I Kompanię Kadrową w dniu 6 sierpnia 1914 roku. Pieśń organizacyjna Związku rozpoczynała się słowami: „Hej, strzelcy wraz…” i była spuścizną odziedziczoną przez Związek Strzelecki po powstańcach styczniowych. Śpiewali ją także przedwojenni strzelcy, I Brygada Legionów oraz wszystkie formacje polskie, walczące o niepodległość w czasie I wojny światowej. Natomiast pieśń marszową organizacji stanowił „Marsz I Brygady Legionów” (jej współtwórcą był wołyniak, notariusz z Łucka, Andrzej Hałaciński). W czasie uroczystości religijnych strzelcy śpiewali pieśń „O, Panie Boże, Ojcze nasz..”. Związek Strzelecki wydawał własne pisma: od marca 1921 roku ukazywał się „Strzelec”, natomiast od września 1926 roku miesięcznik „Przegląd Strzelecki i Łuczniczy”. Fundusze na te wydawnictwa oraz całą działalność związkową pochodziły ze składek członkowskich, darowizn i subwencji państwowych. Niestety Związek Strzelecki stale odczuwał niedostatek środków finansowych.

Członkowie Związku Strzeleckiego nosili mundury wzorowane na żołnierskich. Wyróżniał ich między innymi znaczek organizacyjny, który przedstawiał orła strzeleckiego na czerwonej tarczy ze srebrnym brzegiem. Występował w dwojakiej postaci: metalowy, przypinany do ubrania cywilnego, i w formie tarczy z orłem, noszony na lewym rękawie kurtki strzeleckiej. Prawo do noszenia munduru i odznaki strzeleckiej przysługiwało osobie, która złożyła przyrzeczenie strzeleckie. Przy czym w pracy organizacyjnej dbano, by do Związku Strzeleckiego trafiały najbardziej wartościowe w danej społeczności jednostki. Niełatwo było zostać strzelcem. Nie wystarczyło złożenie własnoręcznie podpisanej deklaracji. Potrzebni byli jeszcze dwaj członkowie wprowadzający, którzy świadczyli o wartości moralnej oraz lojalności państwowej kandydata. Pod groźbą kary byli też odpowiedzialni za wprowadzenie nowicjusza do organizacji. Okres próbny dla kandydatów na strzelców trwał co najmniej trzy miesiące, a oczekiwanie na przyjęcie mógł zniweczyć każdy uzasadniony sprzeciw, dotyczący postawy moralnej przyszłego strzelca czy wyznawanych przez niego zasad. Po pozytywnym zdaniu egzaminu kandydackiego pełnoletni członkowie (od 18 lat) mogli złożyć przyrzeczenie strzeleckie. „Ten, kto składa przyrzeczenie, wiąże się z organizacją na całe życie!” – warto zapamiętać tę zasadę w kontekście późniejszych rozważań. Wstąpienie do związku oznaczało bowiem „ochotnicze zaciągnięcie się kandydata na służbę dla Ojczyzny oraz dobrowolne postanowienie wypełniania wszystkich obowiązków, wynikających z Prawa Strzeleckiego”. Wszystkich czynnych strzelców obowiązywał strzelecki dekalog, którym rządziła zasada: „Salus reipublicae suprema lex” („Dobro Rzeczypospolitej prawem najwyższym”).

Ołyka. Kiosk Związku Strzeleckiego. Zdjęcie z wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego. Dar Anny Kotowicz­Eysmont.

Działalność organizacji „dla Dobra Niepodległej” w okresie dwudziestolecia międzywojennego to właściwie trzy okresy: pierwszy, dość trudny z uwagi na niechęć władz państwowych, czyli lata 1921–1926; drugi, po przewrocie majowym, w którym zresztą strzelcy wzięli udział, a zatem lata 1926–1935 – ten przedział czasowy charakteryzuje się najbardziej intensywną działalnością struktur strzeleckich; i wreszcie trzeci, po śmierci Józefa Piłsudskiego (lata 1935–1939), kiedy to nowa ekipa rządowa skupiła się wokół marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Mimo statutowego zakazu prowadzenia działalności politycznej Związek Strzelecki niejawnie wspierał partie polityczne, będące zapleczem rządu, i powoli stawał się najważniejszym stowarzyszeniem, zajmującym się przysposobieniem wojskowym w kraju.

Na przestrzeni lat coraz mocniej zacieśniały się związki organizacji z wojskiem. W 1932 roku Minister Spraw Wojskowych podpisał zarządzenie, za sprawą którego na szczeblu Ministerstwa Spraw Wojskowych utworzono stanowisko Komendanta Głównego Związku Strzeleckiego. Ten z kolei wszedł w skład Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Na mocy tego zarządzenia powiatowi komendanci Związku Strzeleckiego stali się z urzędu zastępcami powiatowych komendantów przysposobienia wojskowego. Powodowało to stopniowe podporządkowywanie sobie przez wojsko działalności organizacji.

W styczniu 1933 roku kanclerzem III Rzeszy został Adolf Hitler. Niemcy wystąpiły z Ligi Narodów. Mocno zaczęła się zaostrzać sytuacja w Europie. Wysunięto między innym żądania odebrania Polsce Pomorza jako ziem rdzennie niemieckich. Pomimo zawartych układów władze wojskowe dość trafnie oceniały kurs polityki hitlerowskiej. Powoli szykowano się do wojny, a na wypadek rozpoczęcia działań wojennych planowano również skorzystać z przygotowania i umiejętności wówczas ponad trzystutysięcznej armii członków Związku Strzeleckiego. Strzelcy mieli wziąć udział w obronie terytorialnej państwa. Przede wszystkim jednak wyznaczono ich do zadań specjalnych na wypadek, gdyby terytorium kraju zostało zajęte przez wroga. Miały one charakter ściśle tajny, a grupy przygotowane do wykonania zadań były mocno zakonspirowane.

Czas wojny boleśnie zweryfikował założenia wojskowych dowódców, zwłaszcza w wypadku Kresów Wschodnich. W mocno zróżnicowanym pod względem narodowościowym i religijnym oraz targanym różnymi konfliktami środowisku, mimo zachowania wielkiej ostrożności, mimo przestrzegania zasad konspiracji, po wkroczeniu sowietów los takich grup specjalnych był właściwie przesądzony.

Małgorzata Ziemska
Tekst ukazał się w nr 6 (346), 31 marca – 27 kwietnia 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X