Nowy klasztor i kościół benedyktynek w Sołonce fot. Anna Gordijewska / Kurier Galicyjski

Nowy klasztor i kościół benedyktynek w Sołonce

W uroczystość św. Józefa w podlwowskiej wsi Sołonka został otwarty i poświęcony kontemplacyjny klasztor sióstr benedyktynek. Jest to już drugi, po Żytomierzu, klasztor benedyktynek na terenie Ukrainy.

Po ponad 70-letniej przerwie benedyktyński klasztor mniszy wznawia swoją obecność na terenie archidiecezji lwowskiej. W uroczystej mszy świętej udział wzięli biskupi z Ukrainy, księża, siostry z innych zgromadzeń oraz wierni w parafii lwowskich. Konsekracji nowo wybudowanego kościoła pw. św. Opata Benedykta i klasztoru św. Józefa dokonał metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki. Hierarcha zaznaczył, że jest to powrót do wielowiekowej tradycji obecności zakonów klauzurowych na terenie archidiecezji lwowskiej.

Figura św. Józefa w wirydarzu klasztoru. fot. Anna Gordijewska / Kurier Galicyjski

Od końca XVI wieku do 1945 r. we Lwowie było kilka benedyktyńskich klasztorów żeńskich.

Obecnie w klasztorze w Sołonce zamieszkają mniszki z opactwa sióstr benedyktynek w Żytomierzu.

– My kontynuujemy jakby to dzieło sióstr, ich opiekę nad lwowską ziemią i chcemy żeby nadal byłyśmy tą solą ziemi, której potrzebują ludzi – powiedziała s. Klara Świderska, ksieni klasztoru sióstr benedyktynek w Żytomierzu. – Na razie będzie trzy siostry, bo nowa fundacja zawsze się zaczyna z niewielkiej ilości.

Do Sołonki przybyli także ojcowie benedyktyni z Opactw w Tyńcu i w Lubiniu. 20 marca w nowym kościele arcybiskup Mieczysław Mokrzycki wyświęcił na kapłana mnicha Leopolda Rudzińskiego, który pochodzi z Żytomierza.

– Naszą misją tutaj jest przede wszystkim inicjacja naszej benedyktyńskiej obecności w Ukrainie. Przede wszystkim poprzez posługę kapelanii sióstr w nowej fundacji mniszek z Żytomierza. To będzie właściwie pierwsza nasza tutaj obecność od długiego czasu – wyjaśnił o. Maksymilian Nawara OSB, prezes Benedyktyńskiej Kongregacji Zwiastowania.

Fundatorem klasztoru i kościoła jest rodzina Wiederkehrów ze Szwajcarii. Po śmierci głowy rodziny jego marzenie zrealizowała córka, która wraz z matką specjalnie przybyły na tę uroczystość. – Mój ojciec miał wziąć udział w poświęceniu kamienia węgielnego. Ale po kilku miesiącach niestety zmarł. Dla nas jest to wielki zaszczyt być tutaj – podkreśliła Susan Wiederkehr.

Anna Gordijewska, Konstanty Czawaga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X