Nowe pokolenie zabawek jaworowskich fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Nowe pokolenie zabawek jaworowskich

W niedawnym okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku w ramach wystawy „100 szopek w Watykanie” na Placu św. Piotra w Watykanie zaprezentowano też szopkę autorstwa Ostapa Sojki i Oksany Kohut z miasteczka Iwano-Frankowe (dawnego Janowa) koło Lwowa. Ich dzieła eksponowano również w Państwowym Muzeum Zabawek w Kijowie. Oboje kontynuują tradycje jaworowskiego zabawkarstwa ludowego.

fot. z archiwum Oksany Kohut i Ostapa Sojki

Zdaniem dr Lydmyły Herus, kierowniczki wydziału sztuki ludowej Narodowej Akademii Nauk Ukrainy położony na pograniczu polsko-ukraińskim region jaworowski od dawna był znany z ośrodków mistrzów rozmaitych rzemiosł. Przede wszystkim produkowano tam wiele wyrobów z drewna: meble oraz drobne niezbędne narzędzia kuchenne: łyżki, chochle, kołotuszki (mątewki). Jaworów oraz okoliczne wioski, gdzie to rzemiosło przekazywano z pokolenia na pokolenie, wyspecjalizowały się również w zabawkarstwie. Odnotowano, że na początku XX wieku prawie stu lokalnych mistrzów było w stanie wyprodukować w ciągu roku około 3,5 tysiąca zabawek. Rozwój produkcji zabawkarskiej od końca XIX wieku wspierała Szkoła Przemysłu Drzewnego w Jaworowie. Naukę zabawkarstwa pobierał tam m.in. Marian Garbacki, twórca przemysłowej produkcji fujarek i piszczałek w Leżajsku.

Zabawka jaworowska jest wykonana z drewna i ozdobiona charakterystycznym tradycyjnym obrazem, który jest zwykle wykonany w kolorze żółtym, czerwonym, zielonym i białym. Najpopularniejsze zabawki jaworowskie to ptaszki, konie, wózki, mebelki, kołyski, świerszcze, grzechotki i dzięcioły. Rzemieślnicy sprzedawali swoje wyroby na targach w najbliższych okolicach, na dorocznych jarmarkach i licznych odpustach oraz we Lwowie, Przemyślu, Przeworsku. Niektórzy jeździli do Krakowa, inni do Austrii.

Ówczesne zabawki jaworowskie są w zbiorach Muzeum Etnograficznego we Lwowie. Najbogatszą w Polsce kolekcję zabawek z Jaworowa posiada Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie.

Po II wojnie światowej reżim sowiecki nie pozwolił na dalszy rozwój przemysłu zabawkarskiego. Rzemieślnikom zabroniono handlu, zostali zmuszeni do poszukiwania innego sposobu na zarabianie pieniędzy. Pozostało kilka rodzin, które jeszcze zajmowały się zabawkarstwem i swoje wyroby nielegalnie sprzedawali na ulicach Lwowa.

Mam w domu nieco wyblakłą grzechotkę, kupioną na rogu Halickiej i Wałowej od rzemieślniczki, która tam sprzedawała drewniane łyżki oraz kolorowe zabawki. Niedawno poznałem ją na zdjęciu podczas wystawy zabawek jaworowskich w lwowskim skansenie. Współorganizatorami tej wystawy byli Oksana Kohut i Ostap Sojka. Poznałem ich 15 lat temu, gdy zaczęli odradzać wytwórstwo zabawek jaworowskich. Wzorowali się na tradycji tego znikającego rzemiosła. Poprowadzili warsztaty zabawki jaworowskiej dla dorosłych i dzieci. Również zaprzyjaźnili się z zabawkarzami w Polsce i uczestniczyli tam w warsztatach twórców ludowych, sprzedając też swoje wyroby. Drewniane ptaki, anioły i gwiazdy Oksany Kohut i Ostapa Sojki zdobiły watykańską choinkę z Ukrainy w 2011 roku.

Na wspomnianej wystawie w lwowskim skansenie eksponowano też szopkę, którą w grudniu 2023 roku w ramach wystawy 100 Presepi in Vaticano zaprezentowano w Watykanie, a ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz wraz w małżonką Dianą Jurasz (oboje pochodzą ze Lwowa) podczas audiencji generalnej w Watykanie wręczyli papieżowi Franciszku prezent przedświąteczny – jaworowskie zabawki na choinkę.

Oksana Kohut i Ostap Sojka wyjaśnili, że ta szopka powstała osiem lat temu. To jest duża szopka, wysoka nawet na metr. Wszystkie postacie biblijne – pasterze, królowie, Maryja, Józef, Dzieciątko Jezus w kołysce – są wyrzeźbione z drewna i pomalowane w tradycyjnych barwach jaworowskich. Wszystkie figury są umieszczone w skrzyni, która również jest pomalowana. Mistrzowie stworzyli specjalny mechanizm, który porusza figurami po okręgu. Na górze znajduje się gwiazda. Jest to tradycyjna kolędnicza szopka, bardzo interesująca, piękna, ale jak potwierdzili Oksana i Ostap, trudna do wykonania.

Oboje mistrzowie odnieśli sukces z pracy nad drewnianymi ozdobami choinkowymi, które zostały uznane za tradycyjną zabawkę europejską. Wykonują około 20 form ozdób choinkowych. Wymyślili też oryginalny czubek na choinkę oraz dekorację na drzwi – wieniec z drewna ze wstążką, dwoma aniołkami i gwiazdą pośrodku. Jest na nie popyt na Ukrainie oraz za granicą.

Największe zainteresowanie współczesnymi zabawkami jaworowskimi jest wśród kolekcjonerów.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Podczas kiermaszu w lwowskim skansenie zauważyłem, że dzieci sięgają po grzechotkę czy inną zabawkę, które sprzedaje Oksana Kohut, ale rodzice czasem nie chcą je kupować, komentując, że nie mogą się nimi bawić w domu, bo są za głośne i staromodne.

– Nasze zabawkowe ptaszki trzepoczą skrzydłami, są też wózki, mebelki dla lalek, koniki, grzechotki, bębenki, gwizdki, piszczałki, tancerki i taradajki – opowiada Oksana Kohut. – Można więc znaleźć zabawkę, która spodoba się dziecku. Niestety, niewiele jest rodzin, które wracają do zabawek jaworowskich i zamawiają je, aby stworzyć domową kolekcję. Ale wcześniej w ogóle nie było mody na zbieranie zabawek, a teraz się pojawia. Jedyne, co trzeba zrobić, to trochę rozszerzyć produkcję, wówczas zabawka jaworowska nie zniknie, ludzie zawsze będą ją lubić, będzie wspomnieniem ich bliskich.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Oksana i Ostap tworzą zabawkę od początku do końca, czyli od jej wycięcia do pomalowania. Do produkcji zabawek używają lipy i cena tego drewna oczywiście rośnie. Oksana Kohut stwierdza, że koszt zabawki wzrósł kilka razy w ciągu trzech lat, od trzech do pięciu razy. Na cenę wpływa też koszt pędzla, który kiedyś kosztował 20 hrywien, a teraz 100, i drogie farby akrylowe, ona zaś kupuje włoskie, bo są wysokiej jakości. Drewno trzeba obrobić i zawieźć do warsztatu. To wszystko kosztuje.

Trzy lata temu założona przez Oksanę Kohut i Ostapa Sojkę organizacja pozarządowa „Zabawka Jaworowska” wynajęła dom w miasteczku Iwano-Frankowe (dawnym Janowie), aby stworzyć interaktywne muzeum-warsztat zabawki jaworowskiej, którego celem jest wzbogacenie i poszerzenie palety tradycyjnych sztuk i rzemiosł, edukacja dzieci i młodzieży w zakresie estetyki oraz nauka rzemiosła i komunikacji.

W lipcu 2022 roku zabawka ludowa z Jaworowa została wpisana na Krajową Listę Elementów Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ukrainy. Na razie nic nie się zmieniło. Trwa wojna. Tymczasem Oksana Kohut i Ostap Sojka marzą o Centrum Zabawki Jaworowskiej, do którego ludzie mogliby przychodzić, jedni tylko po to, by na nią popatrzeć, podziwiać, a niektórzy, by uczyć się rzemiosła. Mistrzowie są świadomi tego, że nigdy już się nie powtórzy, by tak jak na początku XX wieku, 96 rodzin produkowało zabawki w regionie Jaworowa. To minęło bezpowrotnie. Dziś może być tylko kilka osób takich jak Oksana i Ostap. Może będzie więcej ludzi takich jak oni, którzy pomogliby przekazać przynajmniej wiedzę o zabawce jaworowskiej, bo jej produkcja to ciężka praca. Tego się nie robi, tego się nie sprzedaje. Trzeba żyć tą pracą, trzeba ją kochać. Tak jak Oksana Kohut i Ostap Sojka.

Konstanty Czawaga

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

X