nie bój się nicości odmiennie pisanej
ręką co kawy nie poda dziś z rana
uśmiechem który serca nie muska radością
naucz się żyć inaczej, zostań sama
nie umiesz, nie zdołasz, zadaj to pytanie
wypuść chcenia na otwarte łąki
może jednak cud się stanie
zastygło ciało podczas tej rozłąki
tym polem, tym lasem, pragnieniami
gdzieś pod nieba okaleczone chmury
świat jest już zupełnie odległym bytem
marzenia umarły! nie wzlecą do góry?
zamknij strach wszystkim co cię otacza
uwolnij swoje zimne z żalu lęki
weź sukienkę tę z maków, pamiętasz?
trzymałem cię wtedy słowami za rękę
myślisz że ja się nie boję? nie życia
tu gdzie mnie nie ma, tym czego chciałem
oddałem ciało zostawiając duszę
tobie… przecież cię zawsze kochałem
Janusz Śmigielski
Chołowice, 27.09.2010