Nieznany Zygmunt Haupt

Nieznany Zygmunt Haupt

Żółkiew ma szanse stać się centrum miłośników twórczości Zygmunta Haupta podobnie jak Drohobycz obecnie się kojarzy z Brunonem Schulzem są przekonani ukraińscy popularyzatorzy dorobku literackiego tego wybitnego polskiego pisarza urodzonego na Podolu. 5 marca, w 107. rocznicę urodzin Zygmunta Haupta w księgarni „Je” we Lwowie miała miejsce prezentacja jego książki „Baskijski diabeł”, w przekładzie historyka i tłumacza Andrija Pawłyszyna.

Jurko Prochaśko, ukraiński tłumacz i publicysta, który był moderatorem zaznaczył, że Zygmunt Haupt jest dla niego jednym z największych autorów prozy światowej. Niestety, na razie Haupt pozostaje nieznany na Ukrainie. Pisarz urodził się w Ułaszkowcach na Podolu. W 1925 roku ukończył gimnazjum im. Kopernika we Lwowie, studiował na Politechnice Lwowskiej inżynierię i architekturę. Po II wojnie światowej zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, gdzie zmarł w 1975.

Taras Wozniak, Jurko Prochaśko, Andrij Pawłyszyn (Fot. Konstanty Czawaga)– Pomysł wydania utworów Haupta w języku ukraińskim powstał w Gdańsku – powiedział dla Kuriera Andrij Pawłyszyn. – Jest tam bardzo ciekawe środowisko związane z wydawnictwem słowo/obraz terytorium. Mieszka tam prof. Marek Wilczyński, jest amerykanistą, dyrektorem Instytutu Amerykanistyki Uniwersytetu Gdańskiego, od lat uwielbia Haupta. Zaproponował nam współpracę nad tymi tekstami, zapoznał ze spadkobiercami wybitnego pisarza. Tak zaczęła się nasza współpraca, która już zaowocowała czasopismem „Żółkiew”, w którym są wątki powiązane z tym miastem w twórczości Haupta. I książką prezentowaną dzisiaj w księgarni „Je”.

– Cała twórczość Haupta to dwie opasłe książki, które zostały wydane już po jego śmierci – mówił Pawłyszyn. – Niestety za życia pisarza ukazał się tylko jeden tom. Resztę badacze poszukiwali w archiwach, w czasopismach i gazetach, były to pojedyncze artykuły. Zaczęliśmy pracować z tym materiałem i wybraliśmy z tego kilkadziesiąt tekstów, gdzie główne wątki poświęcone są Galicji i Podolu. Poświęcone wielokulturowemu środowisku, Polakom oczywiście, Żydom, Niemcom i innym grupom etnicznym, które tu mieszkały i tworzyły przed wojną niesamowite, barwne i oryginalne połączenie tych różnych narodowych i religijnych tradycji.

Zdaniem Andrija Pawłyszyna Zygmunt Haupt jest bardzo delikatny, bardzo wyrozumiały, bardzo czuły. – Nie ma w jego twórczości wyższości wobec kogoś – powiedział. – Wszystkich rozumiał, wszystkich akceptował, wszystko jest dla niego ważne. Nie ma drobiazgów. Do tego tomu weszły, moim zdaniem, opowiadania wybitne. Porównując Zygmunta Haupta do Brunona Schulza można powiedzieć, że Schulz po wojnie w Polsce był znany, promowany, jego tekstów uczono się w szkole, dlatego w kulturze polskiej zakorzenił się lepiej. Haupt w PRL był znany mało, a potem już były już inne mody, był ceniony w wąskim środowisku. Moim zdaniem, ma wielką przyszłość, bo w pewnym sensie to jest John Armstrong. Wielki jazzowy pisarz języka polskiego. Haupt ma przyszłość w Galicji wielokulturowej, ponieważ dzięki niemu można stworzyć mit Żółkwi, przyciągnąć turystów, ludzi z całego świata. Już niedługo, w maju, w Drohobyczu odbędzie się kolejny Festiwal Brunona Schulza. Znów przyjadą dziesiątki tłumaczy z całego świata. Marzymy, że tak będzie z Hauptem.

Taras Wozniak, redaktor naczelny pisma „Ї” (Ji) dodał, że choć Zygmunt Haupt mieszkał w Żółkwi epizodycznie, jednak nikt lepiej od niego Żółkwi nie opisał”.

Fragmenty prozy pisarza Zygmunta Haupta czytał w tłumaczeniu na język ukraiński Jurko Prochaśko.

Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 201 za 18-31 marca 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X