Nie opuści miasta jedynego na świecie Adam Chłopek wśród uczestników V Międzynarodowego Festiwalu Brunona Schulza, Drohobycz, 11 września 2012. Fot. Igor Feciak

Nie opuści miasta jedynego na świecie

Tego dnia, po godzinie południowej, dostałam od Marharyty Kondratenko z Charkowa smutną wieść. Odszedł Pan Adam Chłopek. W Drohobyczu jasno świeciło zimowe słońce. W Charkowie o tej samej porze było bardzo głośno, tak napisała Marharyta. Charków wciąż jest bombardowany przez rosyjskiego najeźdźcę. Wciąż martwię się o Marharytę, jej malutkiego syna i męża. Nie potrafię tego wytłumaczyć i nie próbuję się usprawiedliwiać, ale w momencie, gdy dotarła do mnie ta wieść, łatwiej mi było przesłać Marharycie moje słowo wsparcia niż pomyśleć o tym, że Pana Adama nie będzie już w Drohobyczu. Są ludzie, o których myślimy, że będą zawsze, nigdy nie opuszczą swego miasta jedynego na świecie. Pan Adam był takim właśnie człowiekiem. A miastem jedynym na świecie był dla Niego Drohobycz.

To Bruno Schulz napisał tak o Drohobyczu w „Republice marzeń”: „Tam gdzie mapa kraju staje się już bardzo południowa, płowa od słońca, pociemniała i spalona od pogód lata, jak gruszka dojrzała – tam leży ona, jak kot w słońcu – ta wybrana kraina, ta prowincja osobliwa, to miasto jedyne na świecie. Daremnie mówić o tym profanom!”. A jednak Schulz mówił, także profanom, nawet jeśli tego nie chciał, ale mówił swoim tekstem, który został zapisany na zawsze i zapisany dla wszystkich, więc także dla profanów – niech próbują zobaczyć w tym mieście to, czego nie potrafią lub nie chcą zobaczyć.

Z tej właśnie przyczyny – by zobaczyli i zrozumieli – Pan Adam mówił o Drohobyczu, o jego wielokulturowości, jego bogatej historii i kulturze do wszystkich, także do profanów, ponieważ najbardziej Jemu zależało na zachowaniu pamięci o tym Drohobyczu, którego już nie ma, ale pamięć o nim nie może być zatarta. Mówił przez wiele lat. I działał przez wiele lat. Działał z niebywałą determinacją i poświęceniem. Pokłosia Jego czynów już nie znikną. Tekst najważniejszego dzieła Jego życia, tekst Jego misji został starannie zapisany. Autor tego tekstu-czynu nie opuści swego miasta jedynego na świecie. Będzie czuwał. Będzie wspierał tych, kogo wychował, w kim pokłada nadzieje. Wyzwanie kontynuowania misji należy teraz do Pani Marii Maćkowicz, którą dobrze pamiętam jako wnikliwą studentkę-polonistkę oraz do całego grona, które Pan Adam tworzył z oddaniem i miłością.

Fot. Igor Feciak

Wiem, że Jego misja nadal będzie żyła. Wierzę Schulzowi, że „żadne marzenie… nie marnuje się we wszechświecie”. Marzeniem Pana Adama była i wciąż jest ta misja, którą potrafił spełniać konsekwentnie i nader realistycznie – wie o tym każdy, kto choć raz odwiedził siedzibę Ogólnoukraińskiego Koordynacyjno-Metodycznego Centrum Języka i Kultury Polskiej w Drohobyczu przy ulicy Truskawieckiej, blisko Rynku. Historia tej siedziby musi być spisana oddzielnie. Pan Adam często o tym opowiadał. I zawsze zapraszał. Ten dawny dom drohobycki jest zarówno metaforą, jak i świadectwem urzeczywistnienia najważniejszego dzieła życia Pana Adama.

Smutna wieść dotarła z Charkowa, co może wydawać się paradoksalne, ale nie jest paradoksalne. Marharyta Kondratenko jest absolwentką polonistycznych studiów podyplomowych na Uniwersytecie w Drohobyczu. Była moją świetną studentką, teraz prowadzi w Charkowie Polskie Centrum Kulturalno-Edukacyjne „Drzewo”. 30 grudnia biuro Centrum doznało zniszczeń wskutek bombardowania, ale Marharyta z mężem Mikołajem nie poddają się, działają z godnym podziwu uporem. Przyjaźnimy się, przyjeżdżają do Drohobycza na Festiwal Schulzowski i na Drugą Jesień. Nie poznałabym Marharyty, gdyby nie Pan Adam. Polonistyczne studia podyplomowe na naszym uniwersytecie to Jego wielkie dzieło. Przez kilka lat prowadziłam zajęcia dla znakomitych osób z całej Ukrainy. To była najlepsza przygoda w mojej pracy akademickiej i za to jestem wdzięczna Panu Adamowi. To On, jako Prezes Zjednoczenia Nauczycieli Polskich na Ukrainie, zainicjował studia podyplomowe i opiekował się nimi, często rozmawialiśmy o tym, dzielił się pomysłami, chciał, aby nauczanie było organizowane jak najlepiej. Szkoda, że musiał przenieść te studia na inną uczelnię, choć wiem, że nie była to dla Niego łatwa decyzja, ponieważ zawsze zależało Mu na tym, by najlepsze rzeczy działy się w Drohobyczu.

W dalekim 2002 roku wspierał pomysł mojego śp. męża Igora o powstaniu na Uniwersytecie w Drohobyczu Polonistycznego Centrum Naukowo-Informacyjnego. Był na otwarciu, powiedział ważne słowa, podarował książki – wtedy nasz, dziś bardzo okazały księgozbiór polski dopiero powstawał. Uczestniczył w Międzynarodowym Festiwalu Brunona Schulza, który organizujemy od dwudziestu lat. Był historykiem, co ważne – historykiem drohobyckim, żywym kronikarzem miasta, z czego być może nie zawsze zdajemy sobie sprawy, dlatego najbardziej Go interesowały spotkania związane z historią, kulturą i sztuką Drohobycza.

Zawsze z życzliwym uśmiechem. Zawsze z ciekawą rozmową. Zawsze z energią czynu. Zawsze ze znakomitym poczuciem humoru. Takim zapamiętam Pana Adama. Takim Go widzę, nie sięgam po zdjęcia.

Dziewięć lat temu czekaliśmy na pożegnanie Pana Alfreda Schreyera, ostatniego rdzennego Żyda z Drohobycza, ucznia Brunona Schulza. Bajecznie śpiewał przedwojenne polskie tanga. Zmarł w Warszawie. Pogrzeb był w drohobyckiej synagodze. Bez Pana Alfreda Drohobycz nie jest już taki, jak był. Często patrzę na okna Jego mieszkania, odwiedzam Jego grób. Teraz czekam na pożegnanie Pana Adama. Będzie to smutny dzień w kościele św. Bartłomieja, a zarazem dzień bardzo ważny. Ważne jest, by zapamiętać ten dzień, ważne, by pamiętać wybitnych mieszkańców Drohobycza, którzy dbali o kulturową i historyczną pamięć miasta. Nigdy swego miasta nie opuszczą, są wpisani w jego dzieje.

Ważne, by pamiętać. I przypomnieć sobie słowa z wiersza urodzonego w Drohobyczu poety, że wspomnienie o Naszych Zmarłych „nie zmniejsza [nam] świata”.

Drohobycz, 15 stycznia 2024

Wiera Meniok
kierowniczka Polonistycznego Centrum Naukowo-Informacyjnego Uniwersytetu w Drohobyczu

Tekst ukazał się w nr 1 (437), 19 – 29 stycznia 2024

X