Natalia Rudczyk: Dbamy o budowę marki państwa i pokazujemy, że polska mniejszość pomaga bronić Ukrainę fot. Aleksander Kuśnierz / Nowy Kurier Galicyjski

Natalia Rudczyk: Dbamy o budowę marki państwa i pokazujemy, że polska mniejszość pomaga bronić Ukrainę

Praca dyplomatyczna należy do bardzo wymagających. Tym bardziej, gdy chodzi o działanie w kraju ogarniętym wojną. Tu już niema miejsca na stereotypowe „kawior i krewetki”, o których więcej mogliby powiedzieć dyplomaci ze spokojniejszych miejsc pracy. Z innej strony wyzwania jakie tu stawia życie, rodzą niepowtarzalne doświadczenie radzenia sobie w ekstremalnych sytuacjach. O tym, jak polscy dyplomaci dają radę łączyć pracę konsularną z często wychodzącymi poza jej ramki wyzwaniami, rozmawiał dziennikarz Kuriera Galicyjskiego Andrzej Końko z Natalią Rudczyk, wicekonsul KG RP we Lwowie, Wydział Polonii (do 03.11.23).

Natalia Rudczyk

Lwowski okręg konsularny obejmuje trzy obwody – lwowski, iwanofrankiwski i zakarpacki. W tych trzech obwodach działa około 200 różnych polskich organizacji i towarzystw. Każdy z nich może liczyć na pomoc i współpracę z Konsulatem Generalnym RP we Lwowie. Właśnie kontakt z miejscowymi Polakami leży na wydziale polonijnym – mówi Natalia Rudczyk. W 2017 roku po dwóch latach pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP Natalia Rudczyk po raz pierwszy dostała skierowanie do Lwowa. Później była praca w Astanie (Kazachstan), Bukareszcie (Rumunia) i znów we Lwowie. Właśnie we Lwowie na stanowisku zastępcy kierownika wydziału Polonii zajęła się pracą z Polakami, osobami pochodzenia polskiego, zamieszkałymi w lwowskim okręgu konsularnym.

– Odpowiadamy na zapotrzebowania środowisk polskich w Ukrainie, szczególnie w tych obwodach, które należą do działalności lwowskiego okręgu konsularnego. Zaliczamy do nich zarówno towarzystwa kultury polskiej, parafie przeważnie rzymskokatolickie, media, a także też po prostu sympatyków polskiej działalności kulturalnej. Realizujemy wszelkiego rodzaju projekty edukacyjne, kulturalne – opowiada Natalia Rudczyk. Na przykład w ramach szkolnictwa konsulat na stałe współpracuje ze szkołami, na rzecz podwyższania poziomu nauki języka polskiego. Przypomnę, że na terenach lwowskiego okręgu konsularnego funkcjonuje pięć szkół w ukraińskim systemie oświaty, gdzie część programu bądź większość programu nauczania jest prowadzona w języku polskim.

fot. Aleksander Kuśnierz / Nowy Kurier Galicyjski

We wrześniu Konsulat RP zorganizował 16 różnych projektów polonijnych. Jest to prawie co każde dwa dni nowe wydarzenie. Taka cyfra pokazuje wielkie zaangażowanie konsulatu w sprawy polonijne i można mówić o powrocie liczby wydarzeń kulturalnych na poziom przedwojenny?

Jeśli wyobrazić sobie kalendarz wydarzeń jakie prowadzimy, to można je podzielić na stałe, które dbają o nasz patriotyzm oraz okresowe i okazjonalne projekty, w które angażujemy się wspólnie ze środowiskami polonijnymi. Na pewno są to wydarzenia związane z uczczeniem rocznic patriotycznych: Święto Konstytucji 3 Maja, 15 sierpnia – Święto Wojska Polskiego, 1 listopada, kiedy spotykamy się na cmentarzu Obrońców Lwowa, 11 listopada – Dzień Niepodległości etc. Dbamy także o upamiętnienie lokalnej historii, patriotyzmu polskiego, jak na przykład rocznice bitwy pod Zadwórzem i bitwy pod Dytiatynem.

fot. facebook.com/PLinLviv

Mówiąc o przedsięwzięciach polonijnych dla dzieci, można wymienić wsparcie odrodzonego klubu piłkarskiego „Pogoń Lwów”, weekendy sportowe z Pogonią Lwów. We Lwowie szkółka piłkarska Pogoni cieszy się bardzo dużą popularnością nie tylko wśród Polaków.

W porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego organizujemy akcje „Światełko pamięci” w ramach której mogliśmy nabyć i zapalić tysiące zniczy na lwowskich cmentarzach Łyczakowskim i Janowskim, oddając hołd pamięci rodakom, którzy przeszli już do wieczności. Również w ciągu roku wspomagamy organizacje polskie, które troszczą się o polskie nekropolie na ziemiach lwowskich.

fot. facebook.com/PLinLviv

Troska o pamięć narodową wśród młodych Polaków, w którą mocno angażuje się Wydział Polonii ma wiele aspektów. Jakie projekty w tym zakresie można wymienić?

Jest ich dużo. Na przykład w ramach współpracy z Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku, dawnym Stanisławowie, przy wsparciu konsulatu, zorganizowano już ósme Dni Kultury Polskiej. Dołączamy się do akcji uczczenia Patronów Roku, wyznaczonych przez Sejm RP. Ich historie i życie, ich dokonania są przedmiotem naszej szczególnej uwagi w danym roku. W ostatnich latach mieliśmy sporo osób, które były związane ze Lwowem i Ziemią Lwowską. W tym roku to Aleksander Fredro. Więc ta działalność edukacyjna co do tych postaci ciągle się rozwija.

fot. facebook.com/PLinLviv

Wracając do rocznic, to uczciliśmy 79. rocznicę zbrodni w Hucie Pieniackiej. To też jest nasz obowiązek, by o takich rocznicach pamiętać. Wsparliśmy inicjatywę wyjazdów edukacyjnych dzieci na kolonie zarówno tutaj, na półkolonie na terytorium Ukrainy, jak i wyjazdy do Polski, które były pewnym wytchnieniem dla dzieci zmęczonych atmosferą wojny. Można wymienić też projekt konsulatu „Przedwojenne tradycje turystyczne – ścieżkami dawnego Głównego Szlaku Karpackiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Pamiętamy też o Narodowym Czytaniu. W tym roku zorganizowaliśmy tę akcję w popularnym lwowskim klubie Dzyga.

Otaczamy troską młode pokolenie Polaków zamieszkałych na terenie obwodów okręgu konsularnego. W tym roku przeprowadziliśmy już trzynasty konkurs wiedzy o kulturze i języku polskim „Znasz-li ten kraj”. Przy udziale Kuriera Galicyjskiego zrealizowaliśmy projekt, który nazywa się „Złapać kadr” dla młodzieży, która chciałaby w przyszłości związać swoje życie z mediami i nauczyć się obsługi medialnej różnego rodzaju materiałów prasowych.

fot. facebook.com/PLinLviv

We Lwowie wzorem lat poprzednich prowadzimy również „Lwowskie spotkania teatralne” na które będziemy zapraszać dzieci, szczególnie z miejscowości innych niż Lwów i miasta wojewódzkie, do teatru. Będzie to też wydarzenie powiązane z mikołajkami. Mimo wojny udało się nam do szkół z polskim językiem nauczania przekazać wyprawki szkolne ufundowane przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego ze środków Ministerstwa Edukacji i Nauki RP. A 27 września odwiedziliśmy Polkę zamieszkałą w okolicach Rudek, której wręczyliśmy Kartę Polaka na jej setne urodziny.

fot. facebook.com/PLinLviv

Jak wojna wpłynęła na działalność placówki dyplomatycznej?

Oczywiście, że musieliśmy się przeformatować. Proszę pamiętać, że oprócz działalności kulturalnej, oświatowej, my też jesteśmy urzędem. Realizujemy zadania, które są kojarzone tylko z zadaniami urzędniczymi. I tutaj nasza instytucja pokazała swoją moc. Przez jakiś czas nie mogły się odbywać wydarzenia kulturalne, lecz nie siedzieliśmy z opadniętymi rękoma. Powoli zaczęliśmy działać w innych obszarach. Przede wszystkim była to pomoc w budowie schronów dla dzieci w szkołach. To była bardzo duża praca wykonywana również przez moich kolegów i koleżanki. W pierwszych tygodniach wojny było wielkie zapotrzebowanie pomocy właśnie tej zakulisowej, dotyczącej granicy i pomocy w przedostawaniu się przez tę granice ludzi do Polski.  Najbardziej mnie dotknęła sytuacja, kiedy pomagaliśmy przejść granicę dzieciom, szczególnie dzieciom chorym. Bez łez było ciężko na nie patrzeć.

W tym czasie zostawał także obowiązek pełnienia obowiązków urzędu, jakim jest konsulat. Przyjmowaliśmy wiele delegacji polskich. Gościliśmy, już trudno zliczyć ilu, ministrów. Ale z tych najważniejszych osób na pewno w pamięci pozostanie wizyta prezydenta Andrzeja Dudy, a wcześniej wrześniowa wizyta jego małżonki, która też była związana z wydarzeniem o charakterze charytatywnym. Na stałe jesteśmy urzędem i pełnimy zestaw zadań konsularnych – wizy, paszporty etc.

fot. facebook.com/PLinLviv

Konsulat RP we Lwowie przez ostatnie dwa lata zdobył doświadczenie poważnej organizacji logistycznej i charytatywnej. Czy są projekty, z których Pani wicekonsul jest szczególnie dumna?

To są sprawy, co nie wpisują się już może tylko w działalność naszego urzędu. Prowadziliśmy dystrybucję pomocy humanitarnej. Tutaj z wielką dumą chcę powiedzieć, że w naszym okręgu konsularnym wciąż działają organizacje, stowarzyszenia polskie oraz parafie, które nadal pozyskują pomoc w Polsce i wysyłają dalej na wschód Ukrainy. Dlatego dbając o budowę marki państwa wprowadziliśmy pomysł oznaczać tę pomoc znakiem „Polska mniejszość – Ukrainie”. Tak aby ostateczni odbiorcy wiedzieli o tym, że w Ukrainie mieszka polska mniejszość narodowa, która cały czas im pomaga.

fot. facebook.com/PLinLviv

Polacy, obywatele Ukrainy też walczą za Ukrainę. Oni często wracają z frontu i potrzebują naszej pomocy. Niestety coraz więcej takich jest informacji o osobach, które znam osobiście, które zostały zmobilizowane i są na froncie. Staramy się im pomóc. I dbamy też o zachowanie pamięci o poległych bohaterach polskiego pochodzenia. Na przykład projekt „Byłem Polakiem, obywatelem Ukrainy”. To wystawa, którą możecie Państwo ogląda – liczba obrońców, którzy złożyli głowę za swój kraj rośnie i szykujemy się do drugiej edycji tej wystawy, która będzie, mam nadzieję, do końca roku dostępna do oglądania.

Konsulat pomógł organizacjom polskim uczynić swoją działalność bardziej skuteczną. Zorganizowaliśmy warsztaty właśnie z pozyskiwania środków przy udziale trzech największych fundacji polskich, które troszczą się o zachowanie kultury polskiej poza granicami kraju.

Za każdym z wymienionych projektów stoi ogrom pracy technicznej przygotowawczej i o to chciałem zapytać w pracy dyplomatycznej. Jakie umiejętności, według Pani, są najbardziej cenione?

Moim zdaniem trzeba lubić ludzi, bo to jest praca z ludźmi. Każdy, kto taką pracę wykonuje, ma tego świadomość, ale trzeba też być osobą empatyczną. Trzeba również być dobrze przygotowanym językowo. Przyda się być przygotowanym na znalezienie się w sytuacjach, w których nigdy wcześniej się nie znajdowaliśmy, czyli mieć odporność na stres i gotowość do działania. No i być gotowym do odkrycia i zaakceptowania, że praca ta wpływa na całe życie. To nie jest praca od ósmej do szesnastej, a raczej działalność w dziedzinie ekstremalnej, gdzie ciągle są jakieś wyzwania, którym trzeba sprostać. Jednocześnie odpowiada się na wyzwania, ale z drugiej strony jest bardzo duże pole do tego, żeby samemu kreować pewne działania.

fot. Aleksander Kuśnierz / Nowy Kurier Galicyjski

Praca dyplomatyczna kojarzy się z dreskodem, poważnymi dyskusjami i czymś niedosiężnym dla prostego obywatela. Jednak na pewno nawet w takiej pracy zdarza się coś kuriozalnego i komicznego?

Z tych o których można powiedzieć, to często wpadki językowe. Pewnego razu na poważne negocjacje przyjechała strona polska i strona ukraińska. Obie strony zgodziły się, że będą w tych negocjacjach uczestniczyli bez tłumaczy. Pokonaliśmy już wszelkie trudności, ale na koniec strona ukraińska miała jeszcze jedno pytanie: „чи всі пункти проекту будуть реалізовані безумовно?” Na co strona polska odpowiedziała – „Proszę się nie przejmować, wszystko będzie na piśmie i będzie umowa”. To trzeba wytłumaczyć, że chodzi o grę słów. Ponieważ – безумовно (bezumowno) w języku ukraińskim to jest, że bez żadnych zastrzeżeń, a w języku polskim chodziło o umowę do podpisania wyników negocjacji.

Warunki w których żyjemy są niezbyt sprzyjające planowaniu, a jednak – czy są sposoby jak zachować pewność na spotkanie nowego dnia i nowego roku.

Myślę, że w tej pracy tak jak i chyba w życiu każdego z nas ciężko jest coś zaplanować. Ale warto czekać co przyniesie życie i nie bać się odpowiadać na dalsze wyzwania. Chcę też zapewnić, że jako Konsulat Generalny RP we Lwowie jesteśmy otwarci na pracę ze środowiskami polskimi we Lwowie w całym lwowskim okręgu konsularnym. Zapraszamy państwa do kontaktu i współpracy.

Rozmawiał Andrzej Końko

Tekst ukazał się w nr 21 (433), 17 – 29 listopada 2023

Andrzej Końko. Lubię dziennikarstwo bo z jednej strony informuje, a także potrafi inspirować. Od 20 lat pracuję dla mediów ukraińskich i polskich.

X