Porządkowanie polskiego cmentarza. Berdyczów

Porządkowanie polskiego cmentarza. Berdyczów

Akcja „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” po raz kolejny przekonuje o miłości Polaków do Kresów i pamięci o swoich przodkach. W tym roku w ramach akcji na Ukrainę przyjechała rekordowa liczba polskich wolontariuszy – ponad siedemset osób. Będą pracowali na pięćdziesięciu dwóch cmentarzach.

Do Berdyczowa przybyła grupa polskiej młodzieży – uczniów gimnazjum nr 2 w Jaworze – partnerskim mieście Berdyczowa. Poświęcili swoje wakacje dla ciężkiej, fizycznej pracy – odkopywania i czyszczenia grobów na polskim cmentarzu, porośniętym chaszczami i krzakami, w których zagubiły się zaniedbane, pochylone albo zniszczone polskie pomniki. Te mogiły to niemi świadkowie historii Kresów. Młodzież z Jawora uważa za sprawę honoru odrodzenie polskiego cmentarza w Berdyczowie. Przyglądając się ich pracy mieliśmy okazję przekonać się jacy pracowici, rzetelni i sumienni są chłopcy i dziewczęta z Polski. Dopiero skończyli czternaście-szesnaście lat, ale ich praca społeczna zasługuje na ogromne podziękowania, wielki ukłon i stanowi dobry przykład dla miejscowej społeczności.

Fot. archiwum „Polskiego Radia Berdyczów”Polską młodzieżą opiekowały się nauczycielki z jaworskiego Gimnazjum nr 2: Jolanta Bielecka-Pokora oraz Katarzyna Lassota. Powiedziały nam, że do udziału w akcji zachęciła je redaktor TV Wrocław, Grażyna Orłowska-Sondej. Kiedy młodzież dowiedziała się na czym polega akcja, udział w niej zadeklarowało tylu chętnych uczniów, że niestety nie było możliwości zabrania tak dużej liczby dzieci.

– Przyjeżdżałyśmy do Berdyczowa w ciemno, ponieważ nie wiedziałyśmy, jak wygląda cmentarz, czy w ogóle są polskie groby. Po przybyciu na cmentarz okazało się, że tych grobów jest więcej niż przepuszczali sami mieszkańcy Berdyczowa. Jednak, aby znaleźć polskie mogiły, należy przedzierać się przez chaszcze, które nas przerastają, ponieważ mają około dwóch metrów wysokości. Na początku radość sprawiał nam fakt, że znalazłyśmy jedną mogiłę, za chwilkę drugą, a potem okazało się, że tych mogił jest tak wiele, że aby odczyścić cmentarz i polskie groby, potrzeba nie tygodnia, a kilku lat pracy. Wielkie wrażenie zrobił na mnie sam fakt odnalezienia polskich nazwisk tak daleko poza granicą polską, ale największe wrażenie sprawia grupa, z którą jesteśmy, zaangażowanie dzieci, które po raz pierwszy, jak i my, przyjechały na Ukrainę, które nie chcą odpoczywać, tylko pragną jak najdłużej pracować na cmentarzu. Wiedzą, co mają robić, wiedzą jak odnawiać inskrypcje oraz jak radzić sobie i z komarami, i z roślinnością, a przede wszystkim wzruszają się równie mocno jak ja i koleżanka.

Fot. archiwum „Polskiego Radia Berdyczów”Głównym celem akcji są letnie wyjazdy na Kresy Wschodnie, opowiada Jolanta Bielecka-Pokora: „Praca młodzieży-woluntariuszy polega na przywracaniu świetności polskim nekropoliom. W zasadzie całą akcję rozpoczęliśmy już w listopadzie 2012 r. od zbierania symbolicznych złotówek na zakup zniczy na kresowe cmentarze z okazji Święta Wszystkich Zmarłych. Później razem z naszymi uczniami przeprowadziłyśmy kwestę w czterech parafiach jaworskich. Ofiary zostały przeznaczone na zorganizowanie tego wyjazdu, dlatego że wiąże z ogromnymi wydatkami. Już podczas pobytu w Berdyczowie i my, i nasi uczniowie, doszliśmy do wniosku, że jeżeli my te groby sprzątamy, zrobimy chociaż niewielką część w tym roku, to nasi rodacy, tutaj, w tym mieście, powinni zadbać o ich stan. Przecież zorganizowanie na przykład takiej wiosennej akcji, gdzie Polacy spotkają się na cmentarzu i wspólnie będą te groby sprzątali, spowoduje, że zdecydowanie szybciej będziemy mogli przywrócić ten cmentarz do świetności i każdy będzie mógł pójść, zobaczyć polskie mogiły, poszukać swoich przodków. Nam ta praca daje ogromną satysfakcję. Myślę, że gdyby Polacy w Berdyczowie w jakikolwiek sposób mogli się zorganizować, to im ta praca przyniosłaby równie wielką radość. Mam nadzieję, że ktoś tutaj podąży naszym śladem, a kiedy przyjedziemy w przyszłym roku, wyczyszczone przez nas groby będą w takim samym stanie, w jakim je zostawialiśmy, a może spotka nas miła niespodzianka i uprzątniętych mogił będzie jeszcze więcej?” – mówi Katarzyna Lassota.

Fot. archiwum „Polskiego Radia Berdyczów”Rozmawiam z przedstawicielami polskiej młodzieży.
Interesuje mnie historia, Kresy i to wszystko, co tutaj robimy – to żywa lekcja historii i patriotyzmu, inna niż w szkole, zdecydowanie bardziej poruszająca i docierająca do każdego z nas. Większość z uczestników akcji ma korzenie na Kresach, na Wschodzie. Nasza obecność tutaj jest odkrywaniem historii całej Polski, ale też historii własnej rodziny. Niesamowicie wzruszające jest odnawianie polskich mogił. Niejednokrotnie zatarte inskrypcje na pomnikach, po których musimy wodzić palcami, aby odczytać imię i nazwisko – to niezapomniane emocje, magiczne chwile – opowiada Zuzia Przyszlak.

Czy nie chcieli podczas własnych wakacji udać się gdzieś na odpoczynek, do jakiegoś atrakcyjnego kraju?
Wakacje są długie, a takie akcje nie zdarzają się codziennie – podkreśla Ania Lassota. – Wywołują niesamowite emocje, niejednokrotnie poruszają uczucia, z których nie zdajemy sobie sprawy. Sprzątanie grobów i całego cmentarza daje nam wielką satysfakcję, wiedząc, że kiedyś byli tu nasi przodkowie. Na pewno niektórzy z nas wrócili tutaj do swoich korzeni.

Fot. archiwum „Polskiego Radia Berdyczów”W skład ekipy jaworzan weszli: Tytus Jarosz, Filip Borkowski, Damian Pawlinow, Ania Lassota, Zuzia Przyszlak, Agata Pecety, Przemek Wiśniewski, Dominika Kulik, Agata Pawluk, Aleksadra Kaczor, Kinga Węgrzyn i Daria Żołnierz.

Burmistrz miasta Jawora Maria Piwko tak skomentowała udział młodych mieszkańców miasta w akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”: „Na terenie Jawora i powiatu mieszka wiele osób, które pochodzą z Kresów, a więc cieszymy się bardzo, że teraz to młode pokolenie będzie dbało o groby na naszych Kresach”.

O tym, jak wielką wagę Polska przywiązuje do ratowania polskich kresowych cmentarzy oraz do pracy swoich młodych obywateli na Kresach, świadczy wizyta w Berdyczowie posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, członka Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą Jana Dziedziczaka, który spotkał się z polską młodzieżą z Jawora. – Ta akcja jest bardzo ważna i skierowana do dwóch podmiotów. Po pierwsze ma na celu odrestaurowanie, zachowanie polskości na tych ziemiach. Zależy nam na tym, żeby pamięć o osobach, które tu żyły, tworzyły tę społeczność, była cały czas obecna, co jest bardzo ważne też dla miejscowych Polaków. Po drugie to jest bardzo ważne dla młodzieży z Polski, bo to pokazuje naszym młodym rodakom, skąd jest znaczna część mieszkańców dzisiejszej Polski. Ja też pochodzę z rodziny, która mieszkała za dzisiejszą wschodnią granicą i wiem, że około jednej trzeciej mieszkańców naszego kraju ma związki z tymi ziemiami, które dzisiaj są poza granicami wschodnimi Rzeczypospolitej. To jest bardzo ważne do budowania polskiej tożsamości i do odpowiedzenia sobie na pytanie, kim jestem. Tu dajemy świadectwo naszym Rodakom, że pamiętamy o nich i kultywujemy polskość – zaznaczył Jan Dziedziczak.

Fot. archiwum „Polskiego Radia Berdyczów”Do Berdyczowa przybył też konsul generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Winnicy Krzysztof Świderek, odwiedził cmentarz i spotkał się z polską młodzieżą z Jawora. Winnicki Konsulat RP aktywnie wspiera akcję z ratowania starych, zaniedbanych polskich cmentarzy na Wschodzie, na Kresach. „Bardzo się cieszę – powiedział konsul generalny – że w tym roku na terenie Winnickiego Okręgu Konsularnego zostanie oczyszczonych i uporządkowanych aż 15 cmentarzy. Ogromna radość nas rozpiera, ponieważ odsłaniamy niesamowite pomniki architektury. Cieszę się, że wiele młodzieży z Dolnego Śląska przyjeżdża i niektórzy znajdują swoich przodków – prapradziadków”.

Do miasta przybyła też ekipa Telewizji Wrocław na czele z Grażyną Orłowską-Sondej oraz Beatą Pawłowicz – Fot. archiwum „Polskiego Radia Berdyczów”dolnośląski kurator oświaty. Pomysłodawczyni akcji, Grażyna Orłowska-Sondej przypomniała o historii powstania tej inicjatywy: „Rodziła się w bólach 14 lat temu. Po raz pierwszy przyjechaliśmy w 1999 r. do Kołomyi, ponieważ dowiedzieliśmy się, że polski XVIII-wieczny cmentarz będzie likwidowany, zaorany, dlatego, że nikt o niego nie dbał. Groby były powalone, trumny rozprute. Trzeba było coś z tym zrobić. Rozumiemy, że w Polsce nie ma dość pieniędzy na ratowanie zabytków, a kto będzie zajmować się tym na Ukrainie, na Kresach? Wtedy zmobilizowaliśmy ludność Dolnego Śląska, ludzi, którzy mają tu korzenie i udało się nam uratować ten cmentarz. W Berdyczowie też pracowała nasza ekipa w 2009 r. Kochamy Berdyczów! Przyjeżdżamy tu bardzo często i myślę, że mieszkańcy Dolnego Śląska lepiej znają Berdyczów niż niejedno polskie miasto, dlatego że cała historia, która tu przez wieki się przetoczyła, jest bliska naszym ludziom, oni kojarzą Balzaka i Ewelinę Hańską, oni wiedzą, kto to jest hrabia Tyszkiewicz, który założył klasztor w Berdyczowie – siedzibę Matki Boskiej Berdyczowskiej”.

**
W ciągu siedmiu dni polskiej młodzieży z Jawora udało się uratować i udokumentować siedemdziesiąt osiem zaniedbanych polskich mogił na polskim cmentarzu w Berdyczowie. Bóg zapłać!

Jerzy Sokalski, prezes „Polskiego Radia Berdyczów”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X