Maurycego Gottlieba poszukiwanie tożsamości artinfo.pl

Maurycego Gottlieba poszukiwanie tożsamości

Od 13 lutego do 3 maja br. w Kamienicy Szołayskich, oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie, w Krakowie, prezentowano wystawę „W poszukiwaniu tożsamości”, przedstawiająca 46 obrazów oraz rysunków Maurycego Gottlieba, wybitnego polskiego malarza pochodzenia żydowskiego.

Twórca urodził się w 1856 roku Drohobyczu. Studiował na Akademii Sztuk pięknych w Wiedniu, gdzie na jednej z wystaw zapoznał się z malarzem Janem Matejką, a następnie został jego uczniem. Matejko był dla Gottlieba mistrzem i mentorem jednocześnie. Mieszkał w Wiedniu, Monachium, Rzymie, Krakowie. Czasami przyjeżdżał do rodzinnego Drohobycza (podobno to tam kończył rozpoczęte dzieła malarskie). Zmarł w 1879 roku z powodu zapalenia gardła. Pochowano go na cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ulicy Miodowej. Mimo tego, że Gottlieb żył zaledwie 23 lata, pozostawił po sobie niezwykle bogaty i ciekawy dorobek artystyczny.

Dzieła, przedstawione na wystawie, zostały wypożyczone z kilkunastu zagranicznych i polskich instytucji kultury: Lwowskiej Narodowej Galerii imienia Borysa Woźnickiego, Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Muzeum Sztuki z Tel Awiwu, Żydowskiego Instytutu Historycznego i in. Kuratorem wystawy była Maria Milanowska. 

Ekspozycja pokazuje artystę, który w ciągu krótkiego życia ciągle poszukiwał swojej tożsamości, co doskonale odzwierciedlił w swoich dziełach. Malarz był praktykującym Żydem, ale uważał się jednocześnie za Polaka. Twierdził, że losy obu narodów przepełnione są cierpieniem, które jak gdyby stanowi pomost pomiędzy kulturą żydowska a polską. Dążył do pojednania między dwoma narodami. Maurycy Gottlieb powszechnie uważany jest za artystę, który jako pierwszy w swojej twórczości artystycznej odnosił się do wspólnych dla Żydów oraz Polaków wydarzeń historycznych. W liście do przyjaciela Gottlieb pisał: „Jestem Polakiem i Żydem i chcę dla obu, gdy Bóg da, pracować”. Poprzez swoje dzieła Maurycy Gottlieb przyczynił się do zmiany świadomości żydowskiej oraz rozwoju sztuki, która była zakazana przez judaizm. W judaizmie zabronione były dzieła, które przedstawiały postać ludzką albo porównywały ją z istotą boską. Dzieła artysty, który nie dotrzymywał się powyższych reguł, uznawano za grzeszne i nie były one akceptowane ze strony środowisk żydowskich. W XVIII wieku doszło do pewnych zmian w judaizmie, związanych z nurtem oświeceniowym haskali, który propagował m. in. otwarcie się na środowiska nieżydowskie, zbliżenie się z mieszkańcami kraju, w którym żyli, przyswojenie ich języka i kultury. Gottlieb został właśnie wychowany w duchu haskali, co pomogło mu nakreślić kierunki rozwoju dla ówczesnej sztuki żydowskiej.

Na początku ekspozycji wyeksponowano rysunki Gottlieba wypożyczone z Lwowskiej Narodowej Galerii. Następnie w jednej z sal znajdował się obraz „Żydzi modlący się w synagodze podczas Jom Kippur”, który odnosił się do żydowskich korzeni malarza. W innym obrazie pod tytułem „Pospolite ruszenie” (ukazującym społeczną mobilizację chłopów) czy „Autoportrecie w stroju szlacheckim” (jest to zdjęcie, ponieważ oryginał zaginął) Gottlieb wyeksponował swoje przywiązanie do polskości. Artysta malował także obrazy przedstawiające czasy świetności Rzeczypospolitej, postać Zygmunta Starego, insurekcję kościuszkowską czy też okres panowania Piastów. Zwiedzający mogli czytać napisy na ścianach, które zawierały różne ciekawostki z życia wybitnego artysty oraz jego popularne cytaty. Dość liczne były autoportrety malarza. Najbardziej znanym jest „Ahaswer” (1876), będący jedną z największych zagadek w twórczości Gottlieba. Obraz przedstawia malarza, wcielonego w rolę króla perskiego Ahaswera, który obdarował Żydów licznymi przywilejami oraz swobodami, jak również symbolizuje Żyda jako wiecznego tułacza. Malarz przedstawił siebie jako króla Persów, który nie wymordował Żydów na prośbę swojej żony Estery. Na głowie króla widnieje diadem z drogocennymi kamieniami, ucho ma przekłute kolczykiem, co niewątpliwie symbolizuje potęgę władcy. Natomiast szaty są bardzo proste, nie pasujące wręcz do królewskiej postaci. Właśnie ten element ma ukazywać Żydów jako tułaczy. Przedostatnia sala mieściła portrety kobiet, m.in. tutaj znajdował się obraz, na którym malarz przedstawił swoją siostrę Annę – kobietę o przepięknych rysach twarzy. W ostatniej sali zwiedzający mogli zobaczyć m. in. obraz „Król Kazimierz Wielki i jego żydowska metresa”, przedstawiający wspólne dzieje polsko-żydowskie. Na wystawie zaprezentowano też wiele innych, nie mniej ważnych dzieł Gottlieba.

Głównym przesłaniem ekspozycji było ukazanie zagubionego artysty rozdartego między tym co polskie a żydowskie, i człowieka poszukującego miejsca na ziemi, a przede wszystkim tożsamości.

 Andrzej Pietruszka
Tekst ukazał się w nr 9 (229) za 15 maja – 28 maja 2015

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X